Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

że kiedyś-słowa nie lubię
mówiłeś że myślisz o mnie
a to znaczyło że o życiu całym
teraz czujesz: ciepłe myśli więc
dobrze czy źle, sama nie wiem
zgubiło się i być może zamarzły
wszystkie piegi na nosie, niemocy
-mógł skasować
żebyś do siebie zabrał

Opublikowano

Mnie się podoba:)) I to bardzo:))) Tylko poza początkiem... Pomysłu na poprawienie brak, a czepiam się wiem... Ale do dwóch pierwszych wersów nie podoba mi się, a ich wycięcie nie poprawiłoby sytuacji... Nie wiem zatem, co poradzić... Ale to tylko moja subiektywna ocena... Poza tym, jak dla mnie, wiersz jest bardzo dobry, zatem ++ + :))
Pozdrawiam serdecznie
Gwiazdeczka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



taka nowa Jacku tak:)
z tym aniołem to tak
że został tak nazwany
stąd taki tytuł się zrobił
może i dobrze byłoby
się pozbyć i i i
a czemuby nie przez dwa?
dziękuję za obecność :)
pozdrawiam ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rafale
a się przyzwyczajam że odwiedzasz
nie dwa ii już P.Jacek wspomniał
hmm a co brzydko zdwojone?
dzięki za obecność (;
błąd: twojego tysz
jeśli tu stil jakiś ;)
pozdr. ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ah to łoko spostrzegawcze
tak bez pamiętam chociaż
mm może jeszcze
naposocę
dzięki Stasiu zgubiłaś kamyczki...
za tup tup tup
pozd.ciepłe

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...