Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ZONED – i ja tam byłem, miód i wino piłem


Rekomendowane odpowiedzi

W mazurskim pensjonacie, wśród nalewek słoi
i grzańca, towarzystwo czekało przykładnie,
kiedy ostatnia kartka z kalendarza spadnie.
Mnie wszak inny upadek wtedy niepokoił.

W skrzypiącym łóżku, nie dam głowy, chyba moim,
próbowałem powiedzieć, może niezbyt składnie,
jak męczy pragnienie, że w nagości ci ładnie,
że wieczne czekanie bardziej świętym przystoi.

Pamiętasz? Deszcz różnobarwny ciemność rozświeca,
ciałem w ciało przekraczamy próg dorosłości.
Staliśmy się bardziej – ja męski, ty kobieca.

Pytasz, w czym dostrzegłem dowód tej dojrzałości.
Odpowiem chętnie, bo to żadna tajemnica:
już nie baliśmy się seksu, tylko miłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...