Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czy wiezycie w przeznaczenie?


adolf

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam jeszcze ciekawszą sytuację o ot jak można moją postawe zaznazyć na osi czasu ;-)
agnosty/ateisty --> ateista .._ agnostyk --> skrajny ateista --> agnostyk/wierzacy z elementami ateizmu --> teraz ???? - nie wiem, nie umeim tego orkesli, niby to takie proste, ale ja łącze wszystkei trzy w sobie :-) , bo:
a) odrzucam prawie wszytkie dogmaty, nie wierze w cuda ni tym podobnego bo to kłóci się z moją racjonalną cześcią
b)z drugiej strony mam w sobie elemnty dewoty :-) nie smieszą mnie żarty religijne nie pozwala osmieszac Boga, wierze w magiczna moc niektoryh przemdiotow (zeny bylo smiesznie patrz puntk a :-)
c) posta agnosyka błaby najlepsza a tym bardziej uspokoiłabym oją rajonalną część, ale tą postawę odrzuca moja uduchowiona część
i ta walka wciaz trwa raz wygrywa rajonalizm,a drugi raz czytam artykul i:
"pewna kobieta przez całe zycie odzywiala się zdrowo, zyła zgodnie ze srodwiskiem; Kiedy jej watroba zaostła uszkodozna, otrzymala watrobe od 18-letneigo hlpoaka ktory uwieblia neizdrowe jedzenie i fastfoody ; nie wiedza o tym, jako swoje pierwsze zyczenie: "przyniescie mi piwo i mcchickena" w tym artykule bło opisane jesze kilka podobnych sytuacji. No i znow...wygrywa wiara...ale zaraz potem rajonaliz, ktoremu jest prosciej.Może gdybym był wyhowywany w domu wierzących, ale ja urodziłem się w domu atesitow, prawie nigdy nei hodzilem do kosiola, "wpajano we mnei rajonalizm"
sam nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 160
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

A jak mi wiadomo:Titanic, nie był największym statkiem pasażerskim na świecie;
który zatonął - względnie ofiar.
Był jeszcze większy Niemiecki, nie pamiętam nazwy, ale o wiele więcej - miał
ofiar śmiertelnych.Gdzie ja to czytałem "Tajemnice świata"-
w jakimś dodatku"Super Expressu" bodajże.
Został on storpedowany, czy też mam to nazwać przeznaczeniem?
Ave!J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Prawdę mówisz..ale to była wojna i wtedy nikt nei jest panem niczego...
wiem że bły dwa statki jeden Cap Arcona (z wieżniami) a drugi też nie pamiętam....ale z Niemcami...
Titanic był najpiękniejszy na świecie, są stare zdjęcia na Titanica.com ale też Cameron odwzorował wiernie (A titanic 1943 bł kreony na Cap Arcona!)...był idealnym,pięknym statkiem...W sumei to się ciesze że zatonał, bo tak to powstała romantyczna legenda i każdy wie co to bł Titanic..a o jego braciach Olimpicu i Britannicu(Giganitc) kto wie?
Titanic może i nie bł najwięskzy ale miał klasę, więc nie dziwię się że nie chcieli go szpecić szalupami...a co do dzisiejszych statków Queen marry 1 i 2 Oraz Freedom of the Seas to żyze im żeby zatonęły bo obrażają pamię Titanica ;-)..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Adolfie to do Pana - Wojtek Bezdomny.

Panie Wojtek Bezdomny, ale może ten wierzący, nie spełniać Boskiego"Dekalogu"
A gdy się go spytają, czy wierzy w Boga, czy chodzi do kościoła:itd.itp.
A ów odpowie tak-->wymijająco -->"Ja jestem wierzący, ale nie praktykujący"
To więc, gdzie ów się znajduje?Może gdzieś pośrodku, ale czego?
Ave!J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie - nie tworzmy nieporozumien Pani Lidio.
Odsylam do punktu rozmowy, w ktorym wyjansniam roznice - WIARA a RElIGIA i podkreslam, ze to zupelnie cos innego. To po pierwsze. Po drugie co ma piernik do wiatraka? :) A tak powaznie - to ktory z wierzacych ten Dekalog spelnia w 100%-tach? Kto? Nie ma takiego czlowieka na swiecie. Mowiac inaczej wszyscy jestesmy grzesznikami bez wyjatku w ujeciu chrzescijanskim oczywiscie. Zdanie, ktore Pani ujela w cudzyslow ("Ja jestem wierzacy, ale nie praktykujacy") jest smieszne i pozalowania godny jest czlowiek, ktory je wypowie. Z tych slow od razu widac, ze boi sie odpowiedzialnosci, ktore mogly by go spotkac w razie mowienia prawdy. Tak zazwyczaj kreca ludzie do tzn. swietego spokoju - na dwoje babka wrozyla. I tych nie obraze i tych, wiec jest dobrze. Hmm... Okresl sie czlowieku. Albo Ci nie odpowiada ta religia, moze kler? (zapewne w Twoim wyobrazeniu to zniewolenie, zinstytucjonalizowanie Boga ktore do niczego nie prowadzi, bo masz ochote na kontakt indywidualny z Bogiem bez posrednictwa?) albo jestes za leniwy i zaniedbales sie troche duchowo (troche - tak :)) na rzecz pieniadza, materializmu albo... - wymysl sobie sam, ja juz mam dosc grzebania w twej duszy...

"Ja jestem wierzacy, ale nie praktykujacy"

Istotne jest rowniez, űe owo zdanie na pewno nie zmienia polozenia czlowieka w odniesieniu do trzech wymienionych przeze mnie postaw:

1. Wierzacy
2. Ateista
3. Agnostyk


Nadal ten czlowiek deklaruje, ze wierzy w Boga a ze Religii nie przestrzega to nie ma nic do rzeczy. On jako jednostka ma swiadomosc, ze istnieje Bog - Tylko to sie liczy - "Bog" jako Cos lub Ktos, Wszechmocny Absolut, Poczatek Wszychrzeczy, Nieskonczonosc, Nieskonczone Dobro, a Moze nieskonczone Zlo - wszystko zalezy od swiadomosci jednostki i jego wyobrazen. Satanista, tez sie zalicza do tej postawy, bo deklaruje ze jest Ktos wiekszy od niego. Prosze nie mieszac Religii do Wiary - jeszcze raz apeluje. Wierzacy wierzy, nie musi spelniac nakazow spojej religii ustanowianej przez wieki, tradycje etc. Wierzacy to czlowiek ktory posiada pelna swiadomosc swojej slabosci. Mozna chyba powiedziec ze wierzacy to niczym poddany, ktory ma swojego Pana, Ideal.

RELIGIA jest pomoca w dochodzeniu do Boga, jest droga, jest wyciagnienciem reki. Chyba juz Pani rozumie.

Ktos po srodku? - nie ma takiej postawy, bo w gre wchodzi slowo "Wierze", ktore nie znosi polowicznych postaw. To wszystko jest jasne - albo "Tak" (wierzacy), albo "Nie" (ateista). albo "Nie Wiem" (agnostyk). Nie da sie tu zakombinowac. Przyslowiowa babka moze tylko wrozyc na jedno.


Jesli nie wiesz ktora postawe wybrales - zapytaj sie kim jestes i czy wiesz, ze zyjesz


Pozdrawiam :)



Wojtek (tak prosze sie do mnie zwracac)



P.S.


Jesli cos mowie "za ostro" - prosze wybaczyc, to niecelowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wszelkich przepowiedni i pytania czy Bóg zatopił Titanica za napis na burcie, to mamy tu do czynienia z popularnym błędem poznawczym o nazwie "korelacja pozorna".

W skrócie błąd ów polega na doszukiwaniu się związków tam gdzie ich nie ma i występuje często gdy mamy do czynienia z wydarzeniami spektakularnymi, zapadającymi w pamięć.

Przykładem mogą być katastrofy lotnicze o których od czasu do czasu słyszymy w wiadomościach. Wielu ludziom, którzy widzą w telewizji olbrzymi wrak samolotu zapala się w głowie lampka "latanie jest niebezpieczne".

To nieprawda. Jest o wiele większe prawdopodobieństwo, że zginiemy w wypadku samochodowym, niż, że rozbijemy się samolotem. Ale, że katastrofa ogromnego Boeinga robi większe wrażenie, niż codzienne raporty o wypadkach na drogach, wydaje nam się, że jest odwrotnie.

Tak dzieje się też z przepowiedniami - gdy jakaś przez przypadek się spełni, jest to niesamowita wiadomość, ludzie zaczynają się zastanawiać "a może rzeczywiście są rzeczy o których się filozofom nie śniło". To coś niezwykłego. Od razu doszukujemy się związku.
Nie zwracamy uwagi na to, że na świecie są miliony przepowiedni, które się nie sprawdziły. To nie jest spektakularne.

To samo z katastrofą Titanica. Ona przykuwa uwagę i robi wrażenie. Dlatego Adolfie, wydaje Ci się, że Bóg mógł tu interweniować.
Rozejrzyj się jednak wokoło. Jest mnóstwo zbuntowanych nastolatków ubierających się na czarno i wygrażających Bogu swoimi piąstkami - większość z nich nie zginie od gromu z jasnego nieba tylko dorośnie i założy rodziny.
Istnieje sobie Chińska Republika Ludowa - ponad miliard mieszkańców, programowy ateizm, nieszanowanie praw człowieka i Bóg też jakoś nie zmiótł ich jeszcze z powierzchni ziemi.

Można znaleźć całkiem sporo ludzi wojujących z Bogiem, którym uchodzi to na sucho.

Pozdrawiam i wesołych świąt wszystkim życzę.

P.S. Co do propozycji wyjścia na ulicę z tabliczką "żadem bóg mnie nie zabije" i sprawdzenia czy jakieś auto mnie nie przejedzie to nie próbowałem. Ale w książce "Nagrody Darwina 2" jest opisana sekta, w której przeprowadzano odwrotny eksperyment - to znaczy jej członkowie chodzili po ulicy, wierząc, że Bóg uchroni ich przed pędzącymi samochodami. Nie uchronił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A) Widzi pan, ja nie moge powiedzieć:
- wierze, bo bym nie moja rajonalna połowa zabiła.
- nie wierze, bo by mnie moja wierzaa polowa zabila - zas rajonalna by sie uieszyła :-)
- nie wiem - zbyt wygodne, nie sądzi Pan? Rajonalizm by poewnie przymknął na to oczy, ale moja wiara nie, sam pan mówił albo tak albo nie
B) Titanic: musze się zgodzić z Panami, bo zawsze jest tak, że jak zaczyna sie coś nowego, niezwyklego, to pojawai się mnóstwo proroków, bo przecież łatwo jest wrózy że sie rozwali bo jest jakas szansa --> i też sie zgodze, że jest o wiele więcej niespełniajayh sie przepowiedni --> gdyby były prawdziwe to czemu dosszło do tyh katastrof
C)Oczywistą przyzyną katastrofy Titanica były niejasne proedury i przestarzale przepisy oraz to że linia White Star nigdy nei troszczyły się o bezpiezeństwo swoich statków,
D) "Nawet Bóg..." ale dlazego nie chesie się państwo ustosunkowa do mojej koncepcji przestrogi: wszak ta katasrfoa duzo nauczytla żłowieka także i pokory....a co do hin i dzieciaków-satanistów to powiem panu, że Bóg nie wpycha się tam gdzie go nie hca, ale interweniuj by chronić rodzaj ludzki...tak mysle...
E)Z tymi przepowiedniam to jest tak, że ja teraz moge napisac: "Wielki samolot, 3 razy więskzy od Titanica, najnowszy techniznie, super szybki, super luksuswoy rozbije się podzas dziewizego lotu" ---. teraz można poczekać 20-50 lat i się spełni..przynaujmniej po cześci
F)Musi się Pan jednak zgodzić, że wizja MEGA statku przehylonego i ipwooli zapadająego się w morze jest romantyczna. Zawsze mi szkoda Titania bo był naprawdę super :-), ale hyba lepiej że leży na dnie.

W III rzeszy Albreht Speer wporwadzil; tzw"prawo ruin" polegąło o no ta tym, że każdy projekt i heho rysunek przerysowywano ale tak jakby bło 1000 lat po zbudowaniu--> rysowano wiec ruiny obrośnięte roślinami.......Tak samo możan by zrobić prjektują Titani 2 -> od razu wyobrazic sobie jka by wyglądła w zasie katastrfoy...

Latanie jest okropne - latam już tyle razy i zakażdym razem przezywam straszne chwile w tej maszynie...Nawet wiem dla czego--> psyholodzy uzasadnili, że wynika to z tego, (pomijają fobie itp), że nie ammy nad niczym kontroli tylko musimy zawirrzyć pilotowi.

Tak szczsrze: lepiej zginą na Titaniu niż w samoloie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja to widzę inaczej.

Wierzący - wierzy (czyt. jest pewny) w Boga
Ateista - wierzy, że Bóg nie istnieje
Agnostyk - nie wie czy Bóg istnieje, czy nie

Bzdura z tymi ateistami. Jeszcze więcej teistów skończyło w domu wariatów i to wcale nie dlatego, że jest ich więcej. Ateista może być szczęśliwy i spełniony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka fajna liczba komentarzy - 88 (wiecie co ta liba oznacza???)
a ta na serio...to teżś nie wiem czy Panie Wojtku (przeprasam że po niku imieniu ,ale ta dyskujsa jest na kilku płaszzyznach) zy warunek bycia wierzaym nie jest u Pana zbyt surowy...sam już nie wiem, bo takto to czym ja jeestem???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze Pan Panie Adolfie jest blizej nihilizmu, moze relatywizmu ale chyba nie, bo Pan przybiera czasem niedopuszczalne do tych okreslen postawy. A moze panteizm? Tak - to dobre bo tym doskonale daloby sie wyjasnic katastrofe Tytanica. Wrecz idealnie. Bog = Wszechswiat. Kwestia tylko jaki panteizm - skrajny mowi o tym ze nie ma Boga poza Wszechswiatem (duchem i materia), panteizm bardziej zdystansowany, mowi ze Bog = Wszechswiat, ale i Bog istnieje gdzies poza tym.


Wydaje sie, ze wystarczy zgodzic sie z pogladami panteizmu, a wszystkie przepowiednie, wrozby, przesady, sny, taroty i cholera wie jeszcze co, to prawda.

Chrzescijanstwo odrzuca i neguje calkowicie poglady panteistyczne, bowiem czlowiek zostaje pozbawiony wolnej woli. Buddyzm, Hinduizm jest temu przychylny - pojecie Karmy, to nic innego jak panteizm. Wszyscy oddzialywuja na wszystkich - zlo na dobro, kazdy atom, kazda czastka, kazdy czlowiek na innego i nawet moje pierdniecie na wasze przyszle zycie :). Tak to czysty panteizm, bo wszystko dziala jak jeden wielki i doslonale zlaczony ze soba mechanizm. Tytanic zatonal bo na przyklad wielu ludzi uwazalo, ze jest do kitu, albo do kiczu, albo ze to demonstracja sily i kpina z Boga i pycha etc. "W przyrodzie nic nie ginie - tylko zmienia wlasciciela" - to tez panteizm :)


Smieszy mnie to wszystko, bo wlasnie probuje naciagnac pojecie pod wydarzenie, a powinno byc zgola inaczej. Dla wyznawcy hinduizmu to zapewne sprawa bezdyskusyjna, ale katolik nie moze na to przystac. Dla katolika panteizm jest rownie dziurawy jak matematyka. Dla wyznawcy Buddy "wolna wola" i matematyka to brednie. Kto z nich ma racje?

Dla mnie sprawa jest oczywista, bo jestem katolikiem. Moge powiedziec, ze podzielajac poglad panteizmu podwaza sie swoje czlowieczenstwo, swoja swiadomosc, wyjatkowosc, poczucie "ja", swoj charakter, uczucia i pisanie wierszy tez :)


Pozdrawiam


Wojtek


p.s.


i jestem wolny jak ptak bez skrzydel - dlaczego bez skrzydel? Dlatego, ze sam je sobie kiedys obcialem - filozofujac i otwierajac oczy. Ale jest jeszcze poezja, malarstwo, rysunek, teatr... wiara i nadzieja - tam znow moge latac, wiec to nic ze jestem kaleka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie...panteizm odpada....co bym nie wybral jest zle...nihliizm i moj eks-kochany Nistche :-) odpada całkowicie..juz to przerabialem...najlepszym wyjsiem byloby mnie podzieli na dwei niezalezne osoby: jeden racjonalista skrajny atesia drugi: gorliwy katolik...

mam pytanie: urodził sie pan w rodzinie wierzayh katolikow czy nie --. bo ja sie urodzilem w rodzinei skrajnyh ateistow....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rodzina i wychowanie maja kluczowe znaczenie w kwestiach wiary i nietylko. Pewnie jakbym byl wychowany w rodzinie kanibali to bez przeszkod zjadalbym ludzi. Albo jakbym byl wychowany w religi buddyzmu tez przyjabym to ubranko.


Urodzilem sie w rodzinie katolickiej i jestem katolikiem. Jest takie powiedzienie, ze winno sie zywic pokarmem z terenow jakie naturalnie wystepuja w twoim srodowisku. Jest w tym kupa i to taka wielka kupa racji :) Nie da sie zaszczepic Hinduizmu w Europie, ani tez Chrzescijanstwa w Indii. To tylko przyklad, dokladnie tak samo ma sie sprawa z innymi religiami. Ateizm - rzecz jasna wystepuje najczesciej w rodzinach inteligenckich, bo bez logicznego myslenia i racjonalizmu potrzebnego do obalania mitow nie sposob ruszyc.

Tak jak mowilem - ja nie neguje zadnej religii swiata, bez wyjatku zadna nie jest ani gorsza ani lepsza, chyba ze nawoluje do czynienia zla, ale to nie religia lecz choroba.

Nie wywyzszam tez swojej religii - wyznaje katolicyzm, bo to wielka czastka mojego swiata, mojej rodziny, wspomnien. Wyznaje zasade - swoja wlasna: Bog jest jeden, religii wiele. Nie mozna tu niczego udowodnic. Nie da sie wygrac.

Personalizm a dokladniej: odpowiedzialnosc jednostki to najwyzsza z mozliwych wartosci w moich oczach. W odpowiedzialnosci jest wszystko zawarte.

Jesli masz ochote byc ateista lub agnostykiem - prosze bardzo. Masz do tego calkowite prawo. Jestes dla mnie takim samym czlowiekiem jak reszta katolikow, bez zadnej nawet najmniejszej roznicy.

Drogi Panie Adolfie - jeszcze raz apeluje poczytac filozofii - moze to Pana porwie, moze pan cos zrozumie? cos poczuje? uwierzy? lub zaneguje wszystko? Prosze sie do mnie odezwac na mojego emaila: [email protected] za dokladny rok. Do takich spraw potrzeba czasu. Jestem pewnien, ze cos sie w panu zmieni. Wazne, ze Pan chce cos zmienic - wazne ze Pan pyta, poszukuje. Prosze zachowac swoj sceptyzyzm i racjonalizm to Panu pomoze, bo to pana naturalna czesc.



Pozdrawiam


Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje, postaram się znaleźć sowje miesjce. Pan ma dobrze, ja mam fstalna sytuaję: z jednej strony chce być gorliwym katolikem/chrzescijaninem ale z drugiej wpojony rajonalizm mi nie pozwala urywa skrzydla zakazuje..to i tak szzęscie że hoć troche wierze,,po trzech probach zaczynania wierzyc i konczyc w konu sie udalo. Nie bede przezyl ze poczatkowo Bog mi sluzy tylko dla zaspokojenia wlasnyh obaw i problemow...w miare zssu to ewoluowalo i odrzucilem te przeslanki ktore spowodowaly ze sie nawrocilem...
Najsmieszniejsze jest to ze to ja na tym forum zaczalem o Bogu i titanicu....to jest po zesi odbry znak bo znaczy ze uwalniam sie z racjonalizmu.ale to nie porste...sam pan wie...moje srodowisko to w wiekszosci ateisi - jak hodza do koscola to po porstu zeby sie sasiedzi nie dziwili...ach postaram sie poczyta...rozwazać
Jeszcze raz dziekuje i zycze szześliwyh i radosnyh świąt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skad Pan jest - czy moge wiedziec? bo moze mieszkam niedaleko i moznaby sie bylo spotkac pogadac. Zaznaczam, ze zupelnie niewazlny jest dla mnie wiek, bo to kolejna bzdura. Moze Pan miec 15 lat albo 60-siat nie ma roznicy. Prosze napisac na mojego emiala.


Pozdrawiam


p.s.


i niech Pan przestanie wierzyc w pierdoly typu: przepowiednia, liczby, wrozby, sny, czarnego kota ktory przebiega przez ulice i w zbite lustro, bo to smiech na sali :)

Jesli zas chce Pan byc wrazliwy - to prosze chodzic na samotne spacery, zajac sie sztuka (malarstwo, rysunek, teatr) i pisac wiersze podczas sluchania muzyki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli wierzysz w przeznaczenie to poloz sie plackiem i nie rob nic - tak przeciez mialo byc... Nawet te slowa, ktore teraz do was kieruje byly zawarte w scenariuszu i nawet moj wybryk w postaci wkladania nogi do taleza z zupa podczas kolacji, tylko tak do zabawy - tez jest z gory przewidziany... To po jaka cholere tu w ogole jestesmy, jak sam od siebie nie moge nic? Czy jestes perfekcyjnie zdalniesterowany? Czy moze tylko sam sobie wmawiasz nieistniejaca wolnosc? Moze zycie to film, a nam dano go tylo ogladac, bo to juz kiedys sie wydarzylo? Prawie jak Matrix :) hehe - to jest mozliwe... Czasem mowi sie i sam tak mowie - "tak to nie przypadek, wiem o tym" wtedy ma sie wrazenie jakby sie to juz widzialo. Czuje sie wowczas doskonala pewnosc ze to wlasciwe, bo idealnie pasujemy do tej chwili - jak klocki kwadratowe do kwadratowych otworow. Zdarzaja sie tez momenty w zyciu, w ktorych czujemy ze ludzie, sytuacja wpychaja nas kwadratowych w niepasujace otwory okragle. Wtedy jakos naturalnie tracimy sily, chec walki, wysofujemy sie, uciekamy. Tak - jestesmy zdeterminowani - mamy swoje cechy wrodzone, ktore nas predysponuja do czegos lub nie, ale czy tracimy wolnosc?


Pozdrawiam


Wojtek



I prosze nie mowcie mi o przeznaczeniu w milosci, bo to juz bzdura totalna... Dziwnym trafem moje przeznacznie (kobieta zycia) w pewnym momencie strierdzila, ze jednak nie jest tym przeznaczniem... Przeznacznie mowi o przeznaczniu zamiast mowic o milosci i prawdzie... Nie dajcie sie zwiesc tej bajce - nie ma milosci z przeznacznenia - jest tylko wmawianie sobie tej bajki... Komus sie pewnie udalo i bedzie chcial teraz obrocic kota ogonem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...