Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ostatnio udają się wszystkie
pasjanse

przytulam mocno telefon
on mówi twoim głosem

wiesz?

gdy przyjedziesz potraktuję cię
łyżeczką mniejszą
byś na dłużej mi starczył

żonie odwiecznej

Opublikowano

tytuł mrozi, nie można tak nachalnie wpychać czytelnikowi skojarzeń, tym bardziej w odniesieniu do miłości, tym bardziej prowadząc do niej przysłowiem ludowym, to zbyt zgrane, zbyt oczywiste, zbyt jarmarczne i toporne

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



łącznik z tytułem, ok, chciałem konsekwentnego prowadzenia myśli, a dostałem jakiś skrót myślowy, który powoduje, że wiersz w tym miejscu pęka i nie da rady mówić o jakiejkolwiek spójności




no właśnie, były karty, czyli miłość, pasjanse, które się udają, czyli, jak mniemam, nieudana miłość, ale skąd dalej telefon?
nie, nie, nie
i nie przytulajmy telefonu w poezji, bo to nie miejsce na taką osobistą ekstazę - czytelnika ona nie interesuje, albo sam taką już przeżył i nic w tym nowego, albo się nią brzydzi
dygresja na temat głosu zbędna, adresat tej apostrofy raczej musi wiedzieć o tym, że przemawia przez telefon jego głos, o ile to on rozmawia przez telefon, jeśli nie on, to cała ta strofa nie ma sensu w ogóle




mam tutaj kilka wątpliwości: kulinarność tej strofy nie wygląda mi na smaczną, jest w tym coś obleśnego, rzuca mi się skojarzenie, obraz kogoś, kto delektuje się jakimś słodkim i lepkim czymś, w ogóle obserwowanie kogoś delektującego się jedzeniem nie kojarzy mi się smacznie;
skojarzenie seksualne - też wątpliwość, chodzi zapewne o smakowanie sytuacji seksualnej, być może o nastrojowej oprawie - dlaczego nie spróbować pociągnąć tego nastroju? przecież TO właśnie mogłoby być interesujące dla czytelnika, tymczasem mamy skojarzenie z łyżeczkowaniem, też mało smaczne
a cała ta strofa wprowadziła niezły pasztet, bo: nie ma szczęścia w miłości, bo pasjanse wychodzą, ale są telefony, jest nawet ich przytulanie, i teraz kontekst seksualny z wyraźną obietnicą, jeśli nie przysięgą spełnienia - czy to nie sprzeczność? a nawet jeśli nie, to czy to nie jest zbyt daleko idąca wieloznaczność? czy ten wiersz z każdym słowem nie rozjeżdża się bardziej i bardziej, czy nie traci sedna?


zdawkowo, jak na puentę przystało, ale
nie przybija bo brak sedna, wiersz nie jest poprowadzony wokół tematu, składa się z dwóch części niezwykle luźno związanych
o czym jest ten wiersz? ja nie wiem
radziłbym pracować nad dyscypliną myśli autorskiej, nawet jeśli przyjąć, że poezja to jakiś rodzaj amoku, to jednak nie wolno w tym amoku przesadzać, bo wychodzi groch z kapustą
pozdrawiam
Opublikowano

a ja rozumiem,
siedzi sobie dziwczę stawia pasjansa: zadzwoni, nie zadzwoni,
telefon dzwoni- bo pasjans wyszedł- a on mówi barytonem.
znowu stawia pasjansa- wyszedł
i obiecuje sobie ,że jak On przyjdzie, nie będzie taka pazerna, żeby go nie przestraszyć...

' mycho cmok ,mnie sie widzi, bo też tak robie...

Opublikowano

to zdelektuje cię to jakaś (moim zdaniem) nieudana gra słowna
nie słyszałam żeby ktoś mówił pasjanas się udał ale raczej, ze wyszedł no ale może i poprawne kwestia przyzwyczajenia?

Opublikowano

Panie Yaky: tytuł ma trochę zmrozić i nastawić, w jakim kontekście będzie twór. Rzeczywiście nie jest to zbyt wyszukane.
Tak, tu jest pełno skrótów myślowych, wbrew pozorom ściśle ze sobą powiązanych. Przytulanie telefonu jest absolutnym złudzeniem, metaforą.
Kulinarność następnej strofy ma graniczyć z niesmakiem. Tu raczej nie chodzi o seksualność, tylko o nacieszenie się kimś. Jak lodami. Łyżeczka jest mała, żeby wolniej się skończyły.
To wszystko jest zachowaniem trochę niecodziennym - wiara w pasjanse, ciągłe spanie z telefonem, bezustanne czekanie i pełno myśli wokół. Ona wie, że on wróci.. a mimo to ogarnia ją lęk i niepewność. Taką już jest kobietą ;)
Panie Pathe: to 'zdelektuję' rzeczywiście nie wyszło, może spróbować 'potraktuję'?
Pani Zak Stanislawo, Panie Matiasso - cieszę się, że w jakiś sposób trafiło ;) Panie Pancolku - problem pisania znam oczywiście i rozumiem. ;)
dzięki za każde czytania i słowa. m.

Opublikowano

z całym szacunkiem, ale panie yaky interpretacja i analiza wg mnie przekombinowana, moje odczucia bliżej opinii stanisławy, subiektywizm, to odpowiednie słowo w odbiorze utworu, bo poezja nie ma być uniwersalna, ma zachwycać/zobojętniać/odrzucać (niepotrzebne skreślić według uznania). a groch z kapusta jak dla mnie w tym przypadku smaczny powstał :)

pozdr.
Mat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-breakAle uwzięliście się na to słowo. :))) Ojcze jest właśnie takie z szacunkiem. Jak byłam mała, to kiedyś sąsiadka zwróciła mi uwagę, jak powiedziałam do taty:"Ależ z ciebie super tatusiek".  Było to w sklepie. "To twój ojciec , należy i należy mu się szacunek!" - stwierdziła groźnie. Ja się popłakałam, tato grzecznie ją upomniał, rzuciła kilka obelg i wyszła.  To było dla mnie traumatyczne przeżycie, ale miałam obok siebie tatę. Może macie rację. :)
    • @Berenika97   jakie to jest piękne i poruszające !   piszesz z niezwykłą delikatnością i uczuciem, dotykając strun, które rezonują w każdym, kto kocha.   jesteś fantastyczną poetką, która potrafi ubrać głęboką miłość i tęsknotę w tak proste, a jednocześnie wieczne słowa.    Nika.   jesteś obdarzona niezwykłą wrażliwością.   to piękne jest !!!  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Annna2 Dziękuję Annno! Wiesz, przypomniało mi się pewne zdarzenie sprzed wielu, wielu lat. Byłem wówczas około 10 letnim chłopcem i ulubieńcem mojej babci że strony taty. Mieszkaliśmy wówczas we Wrocławiu. Moja babcia mieszkała na wsi niedaleko Legnicy, a wieś nazywała się Szczytniki.  Pamiętam ten dzień jak dziś, zasypiałem na tapczanie patrząc w okno obok którego stał telewizor na stoliku i nagle zamarłem, nie mogłem się poruszyć, a chciałem obudzić moją Matulę, która była niedaleko, aby zobaczyła to co ja widziałem.  Na telewizorze stała ciemna postać, wówczas nie poznałem kto to, ale na drugi dzień przyjechał do Wrocławia do nas ktoś z rodziny, która mieszkała w tej samej wsi co moja babcia, z wiadomością, że poprzedniego dnia babcia zmarła. Pojechaliśmy na pogrzeb i uwierz mi do dziś pamiętam moje zaskoczenie. Babcia leżała na łóżku śmierci dokładnie tak ubrana jak tą zjawa we Wrocławiu. Myślę, że będąc jej ulubionym wnuczkiem, przyszła się ze mną pożegnać.  @Annna2 Nie, nie to była odpowiedź do @tie-break. @tie-break To nie był wredny psikus, jak widzisz wiersz jest w warsztacie, gdy utwór nie całkiem gotowy, a więc dalej nad nim pracowałem i po prostu postanowiłem zacząć od nowa. Przepraszam nie wiedziałem, że Ty już zamieściłas  pod nim swój komentarz.  Rzeczywiście temat jest trudny i smutny. Dziękuję za nowy komentarz. Serdecznie pozdrawiam
    • @Berenika97 Uśmiech przełamuje rozpacz.
    • Gniew   I choćbyś spalił wszystko po drodzę I po obu stronach miał przestrzeń Czujesz że biegniesz ciągle na oślep Tak długo stygną demony w popiele   Nagle instynktownie przejmuje głowę Oddech ciężko wbija się w ziemię Słabniesz kiedy przejmuje kontrolę Już nie tak jak kiedyś brzmi nobady's perfeck
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...