Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiem, widziałam tych chorych na zniewolenie,związanie rąk,
zapadniente płuca;chemiczna obietnica syci głód,
nienajedzonych dorosłością karmi,sieje w nich pola maku,
strużką płynącego kiedy transfuzja mózgu jest zabroniona
jak aborcja

nie musisz mieć własnych marzeń,
możesz realizować cudze i mieć tyle samo,
wciskać w siebie milimetr uśmiechu,
poza to ty, poza,która tak wrasta w człowieka,że staje się nim

nikt tu nie udaje

boska czystość wykrawa sylwetki spreparowanych wzorów,
już się nie nabieram na dobrych ludzi,przyspieszonym kursem
umiem współgrac w żołądku codzienności,tak prosto,bezbłędnie

dotyka szczerość, kwaśnymi wargami,tak smakuję
dziś i wczoraj,bo jutro już nie, na jutro nie ma siły
pachnieć, jest remixem zimy vivaldiego,
przeistoczona, na wszytskie sposoby,wykraczaniem poza granice,
anarchistyczny kompozytor bluźni pięciolinią,
jak zwykle wsadzają w kaftan nowej przyswajalności


ułamek sekundy,w którym wychodzisz z fazy snu
jest jak prasownica,jak matryca drukarska
spycha do raju kolorów,dreszczy,ciepłoty skóry
tak, wtedy czujesz,że żyjesz
co za różnica jak.

Opublikowano

przyznaję, że nie przeczytałem całości /pominąłem parę wersów pod koniec
-obraz w ogóle się nie zmienił - wniosek z tego taki, że wiersz przegadany/.
to fragment, który trafił do mnie najbardziej :

nie musisz mieć własnych marzeń,
możesz realizować cudze i mieć tyle samo,
wciskać w siebie milimetr uśmiechu,


pozdrawiam.

Opublikowano

HAYQ

zapadłem w "zapadniente'm"
co w zgliszcza zamieniło
pazerność mą na puentę
tym niemniej
było miło



haha dziękuję uprzejmie za lekture, i spieszę wytłumaczyć się ze to moja dysleksja?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



za dużo słów w tej strofie, przez co jej potencjał się jakoś w nich gubi




taka mała wariacja, niekoniecznie słuszna, we "współgrać" zjadło Ci "ć" :)




Druga strofa i dwie ostatnie podobają mi się najbardziej. Wszystkie sugestie traktuj jako niekoniecznie słuszne, zdanie zwykłego czytelnika. Tekst mnie zainteresował, ma kilka bardzo sugestywnych fragmentów. Czekam na następne.
Zachwytu ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • purpurowa krew się lejąc po niebie wsiąka w horyzont, już roszą się wzgórza czyste szkarłaty w dal niosą strumienie zakwita jednej nocy królowa - róża   Hel! u twoich kosteczek ołtarze składamy dziś w słowie, w galenie i w spiżu chciałbym móc ucałować obydwie twe twarze czuć metal na ustach i kości w negliżu   jużci posoka w etery uleciała z globu kłębić się w zodiaku rudych mgławicach formy przedmiotów rozmyły się w mroku i chuć nam wypływa na rumiane lica   więc prowadź mnie w górę rozkoszy Anielo! (przedstawię wam szybko moją femme fatale) fałszywe ma imię i zwodniczy wygląd niby cherub z tryptyku się wyrwał na bal   drogę nam wskażą żarzone pochodnie taneczne poświaty jak widma Brockenu mienią się w łunie towary, że głodnie wypatruję chwili powinszować złemu   och, lecimy w noc, w górę, Aniela nade mną pełna entuzjazmu zatacza wciąż pętle trwonimy się razem w noc ciężką i piękną wiatr szumi mi w uszach, ja słabnę, ja legnę!   widzę już światła bijące zza koron Aniela mnie łapie pewnie za przedramię ja mdleję, świat traci swe kształty i kolor ląduję na plecach gdzieś w wysokiej trawie   członki mi drżą nadal, leżę w ekstazie czuję każde ze źdźbeł, słyszę każdy ich szelest Aniela już wstała, chyba z kimś już rozmawia -  “Wie Pan czy będzie tu dziś Mefistofeles?
    • motyl u drzwi lato rozłożyło skrzydła wyjęłaś martwą pomadkę usta milczały
    • @Waldemar_Talar_Talar Ekstra !! Ale czasem lekko wpłynąć na los może się da :)) Byłoby całkiem fajnie gdyby się dało, bo inaczej to w ogóle klęska jakichkolwiek usiłowań :)
    • @BITTERSUITE Do mnie też mega trafia, txs !!!
    • Raz, albo dwa na dziesięć lat, raz na trzy poznane od środka bary, często nazywane właściwiej knajpami, bo wrażenia są tam uroczyście radosne więc knajpiane, raz na całe tabuny używek tych, czy innych, a różne są, najróżniejsze i raz na plejadę rozmów zresztą podobno o życiu i podobno interesujących i prawdziwych, natrafi człowiek na parę co sobą wzrasta wzajemnie i niemalże bez żadnych wątpliwości. Na parę która siebie nie podważa tak dalece, że wielką obrazą majestatu miłości i przywiązania byłoby ich wspólność kwestionować.   Warszawa – Stegny, 18.06.2025r.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...