Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrzę przez ludzi, gdzieś poza równik, w dal
zatrzymuje wzrok na gwiazdach
połowie ud, rozłożonych ustach
zastygam jakby na niby

bez pośpiechu opadam na miękki materac
zaplatam się, zaciskam spinką, odpunktowuję
naskórkiem nawilżam ręce - bywam tu i gdzieś czasowo
o poranku odchodzę, w nocy nachodzę i dyszę

jestem morfiną wspomnień, tajemnicą snu
nie ma w tym żadnej wzniosłości czy ciekłej enigmy
raptem wyliczankowa gra przenośnią
z przegadaną symboliką ciał

bezzgłoskowość nadciąga od wschodu i kłuje
poranną mżawką.

Opublikowano

podoba mi się, chociaż ciągle mam wrażenie lekkiego wodolejstwa ;) Może po prostu lubię wyraźniej zarysowaną sytuację peel'a. Widzmisię, ot co.
+ - zostawiam w każdym bądź razie!
Wiel/uśmiechu, Duszyczko!
Pancolek

Opublikowano

Myślę, że to Twój najlepszy wiersz. Przy jego pisaniu coś się w Tobie przełamało, takie mam wrażenie. Mam nadzieję, że teraz już poniżej tego poziomu nie zejdziesz. Podoba mi się prawie wszystko. Zwłaszcza nieco prowokacji w trzeciej strofce.

pozdrawiam ciepło
arek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzieś w głębinie umysłu ślepca. W ciemnościach nieruchomego oka. Gdzie dźwięk rozmów jest podobny do szczebiotu zarażonych lodowym wichrem wróbli. Siedź sobie w niewiedzy ślepcze. Nie dawaj w ten świat kroka. Świat jest już pustynią. Pozbawioną ludzi, techniki i kabli. Całoroczna polarna tundra. Bez nawet chwili temperatury dodatniej. Wszystko zdziczało i tylko w sidła śmierci zaprasza. A w sercach ocalałych jest jeszcze chłodniej. Z zimna umarła moja dusza. We flakonie zaschnięty róż bukiet. W którym niegdyś chowały się trzmiele. Nic teraz nie znaczą. Stary pakiet. Umiera rasa ludzi. Kurczy się wegetacji pole. Nie uchronią od śmierci mikstury, czary, najgrubsze tkaniny. A życiodajny ogień będzie niczym waluta. Umiera świat bez modlitwy i winy. A oto boża kara i ludzka pokuta. Ślepcze, Twój wyraz twarzy tak surowy. Umrzemy razem. Ja do końca Twój sługa. Ostatnia wieczerza. Zapach śledziowy. Śmierć z głodu i zimna jest jak noc polarna długa.   Wiersz pisany w roku 2013 przy utworze "Freezing Moon" zespołu Mayhem  
    • @Radosław   o tak :) nie gryźć i nie kąsać…dając przestrzeń w bliskim, otwartym połączeniu :)  podoba mi się!    pozdrawiam :) 
    • @Berenika97 Ja już pochłonięty :)   Wesołych i Szczęśliwych Świąt!!!   Pozdrawiam 
    • @hollow man   ;) taaak…;))))   i to najczęściej za kierownicą;) w oczekiwaniu na zielone światło;) w międzyczasie szminkując usta karminową czerwienią;) 
    • @bazyl_prost Cóż ,metafory sprawiają nieraz trudności z odczytaniem. Dziwi ta oczywista. Nie dotyczy wyłączenie wiary... Może dotyczyć i polityków. Gdyby ich słowa się materializowaly,świat byłby...   Pozdrawiam serdecznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...