Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czemu? W jakim celu? Co ci to dało?
Kim jestem? Co mi sie stało?
Czy wiesz co mi zrobiłaś?
Wiesz że mi się śniłaś?
Wiesz ile razy o tobie myślałem?
Wiesz ile razy o tym zapomniałem?
Czemu mi o wszystkim przypomniałaś?
Czemu mi się w sercu schowałaś?
Czemu dałaś a później zabrałaś?
Kiedy cię znowu zobacze?
Kiedy ci znowu wybacze?
Kiedy tą upragnioną pustke wypatrze?
Czy coś te wspomnienia zatrze?
Czy coś dla ciebie znacze?
Czy nawet jak na nic nie bacze?
A może tyle co zabawka?
A może tyle co huśtawka?
A może jestem idiotą?
Spotykam się z hołotą?
Po co te słowa układam?
Ja po prostu wysiadam!!


Taki tam wierszyk ;P

Opublikowano

Bardzo proszę o ograniczenie pisania na rzecz czytania, zwłaszcza poezji współczesnej. Przynajmniej na jakiś czas.
Fatalne rymy, niezbyt ciekawa treść, w sumie trudno tu znaleźć cokolwiek, co by mogło obronić ten tekst. Fajnie, że próbuje Pan opisywać swoje uczucia za pomocą poezji, jednak publikacja - trochę przedwczesna.
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Początek przypomniał mi znakomite intro do filmu "Niebo na Berlinem";

kiedy dziecko było dzieckiem
miało swobodne ręce
chciało by źródło stało się strumieniem,
a strumień rzeką, kałuża była morzem
kiedy dziecko było dzieckiem
nie wiedziało, że jest dzieckiem
wszystko miało dlań duszę,
a wszystkie dusze były jednością
kiedy dziecko było dzieckiem
nie miało własnego zdania
ani żadnych przyzwyczajeń,
lubiło siadać po turecku,
z miejsca ruszało biegiem,
pozując do fotografii nie krzywiło twarzy

kiedy dziecko było dzieckiem
zadawało wiele pytań
dlaczego ja to ja, a nie ty?
dlaczego jestem tu, a nie ma mnie tam?
kiedy zaczął się czas i gdzie kończy się przestrzeń?
czy życie tu pod słońcem nie jest tylko snem?
czy to, co widzę, słyszę i czuję to świat
czy tylko maska świata?
czy rzeczywiście istnieje zło?
czy są prawdziwie źli ludzie?
jak to możliwe, że mnie, który jestem
nie było zanim się pojawiłem i że
nadejdzie dzień kiedy być przestanę?



Co do samego tekstu - autor sam się podsumował: "Taki tam wierszyk ;P"
- literacko bezwartościowy. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z tym się nie zgadzam, wybacz, ale to nawet nie jest wierszyk. Zbiór dziwnych pytań z gramatyczną częstochową. Posłuchaj nadmówców, mają rację.

Pozdrawiam bez złośliwości. Dużo pracy czeka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...