Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Raz rzekł prosiak do prosiaka
Już mnie męczy ta kloaka
Pójdę precz stąd od Babuni
Pójdę prosto no... do Unii

Tam dla świnek sam rarytas
Lokalowy pełen wypas
Tam czyściutko wszędzie mają
Ponoć świnki też kochają

Nikt nie będzie mnie dotykał
Ani ryjka w strawę wtykał
Ja widziałem już foldery
A w folderach te bajery

Mogę lecieć samolotem
Me bagaże przyślą potem

Na te słowa drugie prosie
Powiedziało dłubiąc w nosie

Czy cię oświecili wiedzą
Że cię zaraz potem zjedzą.

Opublikowano

Raz rzekł prosiak do prosiaka Rzekł raz
Już mnie męczy ta kloaka
Pójdę precz stąd od Babuni
Pójdę prosto no... do Unii

Tam dla świnek sam rarytas
Lokalowy pełen wypas
Tam czyściutko wszędzie mają
Ponoć świnki też kochają

Nikt nie będzie mnie dotykał
Ani ryjka w strawę wtykał
Ja widziałem już foldery
A w folderach te bajery

Mogę lecieć samolotem - to bym wyciął
Me bagaże przyślą potem - to też niepotrzebne

Na te słowa drugie prosie
Powiedziało dłubiąc w nosie
Czy cię oświecili wiedzą - tu bez spacji
Że cię zaraz potem zjedzą.

Z serii bajek, niezłe, śmieszne, a puenta nad wyraz trafna i za nią brawo!

Poprawiłem nieco na swój sposób :)
Pozdro Piast

Opublikowano

ze strony technicznej bardzo dobre :-) Rymy zenskie, dokladne, co sie chwali :-) (wyjatkiem jest jedynie rarytas-wypas, ale to nie kluje w uszy), a sredniowka wystepuje i umiejscowiona jest zawsze na srodku (tutaj rowniez wyjatek przy: "Czy cię oświecili wiedzą"). Te dwie rzeczy moznaby ewentualnie poprawic.

Zwiezle i na temat. Faktycznie na poczatku mogloby byc "Rzekl raz" ale z wycieciem dwoch wersow o samolocie juz sie nie moge zgodzic. W kazdej podrozy wazne jest okreslenie czym sie podrozuje, bez tego wiersz bylby niepelny. Cztery ostatnie wersy sie scisle lacza wiec moznaby z nich rzeczywiscie utworzyc czterowiersz, a dla ladnego wygladu wiersza moznaby dodac dwa wersy po samolocie, np.

"Mogę lecieć samolotem
Me bagaże przyślą potem,
A z lotniska do hotelu
rozsiasc się w miękkim fotelu" :-)

Ale naprawde wiersz jest bardzo smieszny i gdyby nie to ze puenta jest polityczna, to moglbym Go swoim przyszlym dzieciom czytac (o ile takie beda) :-).


pozdro,

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za komentarze, szczególnie te konstruktywne.

Zgadzam się z Wami, iż lepiej zacząć od

Rzekł raz prosiak do prosiaka

Jeżeli założyć, że prosiak idzie (tak przynajmniej mówi w 1 zwrotce, to faktycznie dwa wersy o przelocie można usunąć).

Tylko, że chciałem uwypuklić to, iż ktoś tego prosiaka namawia do takiej decyzji (łudząc go w różny sposób), a potem jak to w życiu jest szara rzeczywistość. Taki handel żywym towarem ):
Chciałbym by moje wiersze były nie tylko zabawne, ale też skłaniały do refleksji.

Więc może kolejna propozycja by tu wpisać całą zwrotkę jest bardziej czytelna.

Zaproszenie mi przysłali
Bilet już zabukowali
O rozrywce zapewniają
A... i pobyt opłacają

Co do połączenia. Nigdy tego nie robiłem, ale zaryzykuję.

Czy cię oświecili wiedzą, że cię zaraz potem zjedzą.


Jeżeli możecie wypowiedzcie się teraz.

Rzekł raz prosiak do prosiaka
Już mnie męczy ta kloaka
Pójdę precz stąd od Babuni
Pójdę prosto no... do Unii

Tam dla świnek sam rarytas
Lokalowy pełen wypas
Tam czyściutko wszędzie mają
Ponoć świnki też kochają

Nikt nie będzie mnie dotykał
Ani ryjka w strawę wtykał
Ja widziałem już foldery
A w folderach te bajery

Zaproszenie mi przysłali
Bilet już zabukowali
O rozrywce zapewniają
A... i pobyt opłacają

Na te słowa drugie prosie
Powiedziało dłubiąc w nosie

Czy cię oświecili wiedzą, że cię zaraz potem zjedzą.


Pozdrawiam

Mariusz

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek   konkret jakiś masz czy tylko tak staruszku bredzisz ?   coś ci się brzydkiego pod nosem przykleiło !!!    
    • @Berenika97 Tak. To może być nawet profil zbiorowy.  Coś między snem o Wielkiej Lechii, o rajdach po Moskwie w 1612 roku a Zaborami, wojnami: pierwszą i drugą światową i jeszcze pseudo niepodległością.    Dziękuję, pozdrawiam. 
    • @Arsis ziemia mam tylko warstwę ozonową, jeszcze ją mamy:) jest bardzo duże promieniowanie UV na naszych planetach, nie jest to możliwe, żeby istniało jakiekolwiek życie. 
    • Nie ma Boga przy nas. A świat zapada się w sobie, jak płomień, który zjada własny cień. Niebo pęka bez dźwięku - jakby ktoś wyrwał z niego struny, na których dawniej grało światło. Chmury stoją nieruchomo, jakby czekały na odwołanie istnienia. Cisza jest teraz jak trumna bez wieka: można w nią patrzeć, ale nic nie patrzy z powrotem. Ziemia drży pod stopami jak ciało, które próbuje przypomnieć sobie, czym był oddech. Miasta wyglądają jak szkice narysowane ręką, która zapomniała, czym jest światło. Wznosimy katedry z ruin i burzymy je natychmiast, bo w tych ścianach nie mieszka już żaden oddech. Materia oddycha inaczej niż my - jakby czekała na nasze ostatnie, nigdy niewypowiedziane wyznanie. Dusza odsłonięta jak mięsień w zimnym blasku gwiazd, a gwiazdy gasną w szeregu, jedna po drugiej - nie jak ognie, ale jak oczy, które przestają nas rozpoznawać. Wszechświat zwija się do punktu, który pamięta tylko Jego imię, a ten punkt wisi w próżni jak rana, której nikt nigdy nie opatrzył. A On… jest,  ale cofnął się tak daleko, że nawet pytania nie mają już odwagi Go szukać. Może patrzy -  nie z dystansu, lecz zza zasłony ciemności, którą sami utkaliśmy z własnych lęków. Może milczy, byśmy zobaczyli, jak przerażające staje się dobro, gdy nikt nie trzyma nas za rękę. Idziemy dalej - ostatni pielgrzymi nieba, które zapomniało otworzyć oczy. Z sercami jak rdzenie umierających planet, z myślami jak popiół, który nie umie opaść. Szukamy dłoni, której nie ma, a która dotyka nas czasem jak echo, które wraca wcześniej, niż zdąży zapaść cisza. Boska nieobecność nie jest karą. Jest nocą, która uczy, jak zapala się światło od środka - światło, które nie spada z nieba, ale rodzi się w ranach, w pyłach, w ostatnim drżeniu głosu, który pyta: „Gdzie jesteś?” A kiedy to pytanie przecina pustkę, cisza pęka jak szyba uderzona sercem. Echo wraca spóźnione, zmęczone, jakby musiało przejść przez wszystkie zgaszone gwiazdy, zanim dotknie naszych dłoni tym jednym, nikłym sygnałem: drżeniem wewnątrz ciemności, które nie mówi „Jestem”, ale nie pozwala nam przestać wierzyć, że ktoś jeszcze oddycha po drugiej stronie nicości - i że to właśnie z tej nicości zacznie się nowe światło.
    • w dwóch dłoniach  jasne świty się spotykały w cichym szepcie    a wiatr  obdarzony niestosownym talentem penetruje krzewy  w niebiesko-złotym świetle i powoli  uchyla codzienność  o smaku mięty    na palcach  puch dmuchawców jak biała podwiązka w obłokach niedowierzania pod powiekami dokonań i zaniechań   do zmierzchu we mchu rozsieję na rumianych policzkach                
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...