Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ksiazkowy mol

Użytkownicy
  • Postów

    211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ksiazkowy mol

  1. no właśnie tu miałam dylemat czy wklejać czy nie? bowiem zdania słyszałam podzielone. dla was wkleje: chanukija – ośmioramienny świecznik zapalany podczas święta Chanuka chanukka – żydowskie święto poświęcenia, odnowienia tora – pięcioksiąg mojżeszowy menora – siedmioramienny świecznik
  2. w piwniczce znajduję miejsce gdzie największa czakra odejmuje zmęczenie ze skupieniem słucham piosenek z czasu PRL i anegdot naenergetyzowana idę do przodu kolejne tygodnie
  3. w kamienicy na Lesznie trzynaście przeplatały się losy żydów w szabas każdy znalazł w niej swoje miejsce chanukija płonęła na święto Chanukka obok leżała tora już nie przyjdą nie odmówią modlitw dziś na pamięć o nich stoi menora
  4. między drżeniem myśli mijają dni zawieszona w czekaniu skleja ceramikę życia potłuczoną przez władców
  5. biorę ciebie białą śmierć od lat pokochałam twój gorzki smak i okrągły kształt dzięki tobie przez życie idę bez obaw
  6. życie to adwent przygotowuje nas na ujrzenie boga
  7. wypełniała bez szemrania nakazy dyktatorów będąc marionetką w ich dłoniach pozbawiła się własnej tożsamości teraz marzy o celu życia
  8. mówię tu o kobiecie, która "wczoraj przedwczoraj..." miała wszystko: pracę, znajomych, mężczyznę, nagle jej sytuacja się odwróciła i nie ma nic.
  9. jesienny wiatr rezyduje tu jak Zygmunt patrzy wierny odbiciu Delfiny w kamiennym medalionie znieruchomiał i tylko lata tu krzyczą o miłości namiętności i bólu
  10. wczoraj przedwczoraj żyła jak w pięknej bajce przedwczoraj wczoraj
  11. Spacerowali za trzy pagórki i krajobraz z szerokolistną lipą cisza w lustrze stawu topili marzenia i pierwsze pocałunki i oczy które pytały
  12. gdy już zmienię tekst i kliknę wyślij, nie ma zapisanych zmian
  13. Chcę zmienić swoją sygnaturkę, ale niestety nie mogę. Może wy wiecie gdzie tkwi problem?
  14. pukają gdzieś za progiem szare komórki uparte grają wstydliwych dni melodię pukają gdzieś za progiem szare komórki podarte
  15. pociąg ruszył za mną kolejne stacje zostawiam nic nie warte chwile bezsensowne wydarzenia tak jest najzdrowiej
  16. pukają, pukają uczucia za progiem gdzieś z głębi szarych komórek słyszę uparte nie lecz jakaś siła rozwija melodię na strunach duszy już czas wkraczam za kurtynę wstydliwych dni
  17. nic nie zwróci starego sadu, łąk i ciebie albumy i wiersze ogarnęły języki ognia odkrywam karty tamtego dnia za późno
  18. Jeszcze chwilę cię pokocham pooddycham poczuję potęsknię Jeszcze chwila a nie będzie nas rozmów o niczym lawendowych poduszek ścieżek zamyślenia Jeszcze chwila będę włóczyć się po mieście wtulać w płachty nocy Jeszcze chwila sama zapomniana bogatsza o twój obraz
  19. ksiazkowy mol

    Cień

    ciągle chodzi za mną czy chcę czy też nie towarzyszy słońcu choć taki odmienny nie daje mi spłonąć jakże to przyjemnie pod jego osłoną poczuć rześki chłód
  20. Zagłębiam się w Tobie w libretcie pożądań jak margeritki w wazonie jak słońce w morzu po cebulkę włosa który owijam wokół poduszki palców Znikają wtedy pory dnia miesiące, lata pojawia się zdumiona dojrzałość gdy mnie przeniknie będę tym, co kochane, - Tobą
  21. Iglice wież Katedr sięgają nieba Nadając lekkość
  22. z wrodzonej skromności nie wypada mi się chwalić. a poezja no cóż zawsze była na szrym końcu, taki już jej los. Jola :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...