Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Magia serca odrzucona
przez goryczy trud i śmiech,
cudnym szeptem uświęcona,
zdarta z wspomnień naszych łez.

Magia ciała wyrażona
cielesnością doskonałą,
której człowiek nie pokona,
bo istotą jest zbyt małą.

Magia duszy na ramionach
taka sama - w echach brawa
kona w sercu- na ambonach
tkwi jej bliskość i obawa.

Magia prawdy splugawiona
zaprzeczeniem doskonałym
pustym głosem obroniona,
choć w eterze tak wytrwałym.

Magia myśli przelękniona
między nami i przed nami
jak nadzieja odnowiona
na ucieczkę przed duchami.

Magia Polski uchybiona
przed ojcami i nad światem,
goni orszak Pigmaliona
bez wiwatów, ale z kwiatem.

Magia kwiatów odrodzona
w róży sercu krwisto-białym,
rada ciszą, położona,
przed Obliczem Doskonałym.

Magia pustki tak zmieniona,
że i serce magią staje,
między nami rozogniona-
to Twa gwiazda Magię daje!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Krzysztof
rymy rodem z pewnego miasta
prawie wszystkie

udrzucona- uświęcona
ramionach - ambonach
światem- kwiatem
odrodzona -położona
itd.

poza tym gdzieś tam na początku w dwóch wersach
nie doliczyłem do 8 zgłosek /tylko 7 /
Nie zawsze wiersz długi - dobry, lepszy krótszy z bardziej wyrazistą esencją
np. połączyłbym magię serca z magią duszy

Sens ostatniej strofy wyraźny, ale pomyśl nad tym, aby te 3 magie zredukować do 1.
Albo magia kwiatów w róży sercu :(
To tak z grubsza. Temat wzniosły, zatem wymagający zwłaszcza pracy nad rymami.
Pozdrawiam
Opublikowano

Co do Żubra - pokolenie Jana Pawła II może i istnieje, ale członków takich prawdziwych, od serca, to jest tam...jednak nie istnieje.
Co do wiersza...to co mówiłem wcześniej.

Trzymajcie się!
Maciek.

Opublikowano

Krzysztofie, uważam, że ten wiersz akurat nie jest zbyt udany. O rymach gramatycznych już pisał Egzegeta, więc nie będę powtarzać. Wiersz przegadany, za długi - to też już ktoś pisał. Nie mówi właściwie nic nowego, nic, czego bym wcześniej nie słyszała na temat Papieża. Jest katarynkowy, zbyt chyba prościutki jak na tak poważny i trudny temat.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Rymów nie lubie (częstochowskie...ale ja lubie Twoje wiersze i już zapomniałam o złych rymach ;).
Sama czasem jak się za rymy brałam to mi tak wychodziło...) i dlatego czekam na białą jakąś propozycje;)
a jeszcze szczególik:
"to Twa gwiazda Magię daje!", "Twa"...mi się nie podoba, Twoja brzmi mi lepiej;)
jednak temat wspaniale uchwycony...i wszystkie te magie...pięknie

pozdrawiam I.P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...