Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

zawiewaj miast zwiewać


Messalin_Nagietka

Rekomendowane odpowiedzi

raz w gąszczu pewnym jak cień w cień wiatr klasnął,
zanosząc strumień od źródła do nikąd,
przymocowało się do rzeki miasto
i jęło trzaskać z drzew korą i w łyko,
i wznosić w pale, dym w mgłę leśną kleić,
obrysowując chuć swą wśród kamieni,

i w pajęczynie dróg łapało oddech,
w łąki wgniatało kwiaty, w każdym razie
weź kiedy wietrze ową połać podlej,
bo susza w rzekę w kultowym obrazie
kłoniła ludzi do bohów, nurtując
miasto zaszyte wydumaną skórą,

mocarze światła próbowali niebu
odtworzyć z ulic konstelacje latarń,
weź kiedy wietrze z krawężnika przemów
by krok przechodnia inny krok nie zatarł,
bo z gwiazd jak z stąpnięć w nieznane się wróży,
a tu? ścier chmury nie znoszą już kurzy,

i póki chaty kominów wyzbyte
i wozy koni ze sto bez zaprzęgu,
bają zawiewaj, legendą i mitem
jako i sosny w pień wycięte z łęgu
służą dziś ogniom miast pszczołom na bardzie,
nuż i nad wodą – mówią tobie – twardziel,

bo rzeka nijak do miasta a miasto
czerpie z niej tyle co samemu cięży,
a weź no kiedy i koryto zastąp
obaczysz jaki pociapany księżyc
i słońce sznurem mętnej szubienicy
zwisa gdzie zdechłe w śródmiejskiej ulicy

i kiedyś pewnie ktoś odkryje powód
by z tobą skończyć, więc co możesz - zróbże,
odkręć od rzeki coś przypiął i chodu!
nim rzecz ostatnią do powieści wsuplę
niech się wyostrzą miastowe niesnaski
i ze snu w gąszcze znów wrócą oklaski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...