Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

deszcz dojrzałą zielenią
darował mi rozkosz samotności
kiedy błądziłem
wdłuż torów
rozczarowany życiem

zwrócony ku trawie próbowałem
obronić lśniące łzami spojrzenie
które jak zawsze dotąd
pragnęło
dotknąć ukojenia

o jaki smutek głębił się
w ołowianych obłokach
i mówił mi
nie jestem wolny

tak mewy łopotały w sercu skrzydłami

szedłem roztargany w myślach
a dłońmi mimowolnie
próbowałem ukryć coś w sobie
tuliłem je tak mocno do ust

bałem się życia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za natychmiastowe wpadnięcie i podtrzymanie ;)
u Krzysztofa nadzieja nigdy nie umiera
pozdrawiam ciepło ;)

ale już się nie boisz?
jak to zrobiłeś?
to tam na trawie?
ps. jak mogę to wstępuję,
pozdr.ciepło
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za natychmiastowe wpadnięcie i podtrzymanie ;)
u Krzysztofa nadzieja nigdy nie umiera
pozdrawiam ciepło ;)

ale już się nie boisz?
jak to zrobiłeś?
to tam na trawie?
ps. jak mogę to wstępuję,
pozdr.ciepło


nie boję się już, przynajmniej wierzę w to. sporo czasu minęło od tamtej trawy, ale pamiętam do dziś tamte samotne spacery, może nie były przyczyną zmian, ale świadczyły, że się nie poddaję jeszcze, zawsze nosiłem i noszę nadzieję ze sobą.
czekam cię zawsze :) pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale już się nie boisz?
jak to zrobiłeś?
to tam na trawie?
ps. jak mogę to wstępuję,
pozdr.ciepło


nie boję się już, przynajmniej wierzę w to. sporo czasu minęło od tamtej trawy, ale pamiętam do dziś tamte samotne spacery, może nie były przyczyną zmian, ale świadczyły, że się nie poddaję jeszcze, zawsze nosiłem i noszę nadzieję ze sobą.
czekam cię zawsze :) pozdrawiam serdecznie

Pięknie. Noś(my)
Chyba jutro wybiorę się
na dłuższy spacer,
czekasz- dziękuję!
tylko nie wiem,
czy zasługuję;)
Pozdr.ciepło Krzysztofie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie boję się już, przynajmniej wierzę w to. sporo czasu minęło od tamtej trawy, ale pamiętam do dziś tamte samotne spacery, może nie były przyczyną zmian, ale świadczyły, że się nie poddaję jeszcze, zawsze nosiłem i noszę nadzieję ze sobą.
czekam cię zawsze :) pozdrawiam serdecznie

Pięknie. Noś(my)
Chyba jutro wybiorę się
na dłuższy spacer,
czekasz- dziękuję!
tylko nie wiem,
czy zasługuję;)
Pozdr.ciepło Krzysztofie

napewno zasługujesz,
a bo czemu nie musiałabyś? :)
a spacer obowiązkowo, na dużo pożyteczniejszy będzie niż siedzenie tutaj ;)
pozdrawiam ponownie
a także miłych i przytulnych snów
gdyż późna już godzina (na moim zegarku 01:14)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pięknie. Noś(my)
Chyba jutro wybiorę się
na dłuższy spacer,
czekasz- dziękuję!
tylko nie wiem,
czy zasługuję;)
Pozdr.ciepło Krzysztofie

napewno zasługujesz,
a bo czemu nie musiałabyś? :)
a spacer obowiązkowo, na dużo pożyteczniejszy będzie niż siedzenie tutaj ;)
pozdrawiam ponownie
a także miłych i przytulnych snów
gdyż późna już godzina (na moim zegarku 01:14)

Owszem późno już,
na pewno
poszli spać,
godz.00:13,
ps. zawsze można,
nigdy nie trzeba czekać,
na kogoś kto jak ćma;)
pozdr.nocnie.
Opublikowano

No to fajnie. A ja na temat wiersza powiem, że po trawie to lepiej nie pisać, tylko coś zjeść, bo na zwale, to takie kwiatki, o płatkach z patosu i łodyżce z banału wychodzą. Fatalny ten utwór, żadnych środków stylistycznych, żadnego przemyślenia, nic ciekawego dla odbiorcy, nic wspólnego z jakąkolwiek sztuką. Publikowanie poezji (nawet w internecie) nie polega na objawianiu światu swoich trosk, a już zwłaszcza w taki sposób. Przykro mi.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mogłeś napisać tylko tyle, a nawiązywać do palenia trawy nie warto było :)
zastanowię się nad tymi słowami.
umieściłem w dziale P, bo właśnie jeszcze się uczę pisać :)
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o to mi i chodzi, że wtedy nie widziałem nic więcej, lecz pisząc inne wiersze będę próbował zobaczyć coś więcej, dziękuję :)
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pańcia nic nie rozumie, ja muszę na dworek. Proszę, wciąż błagam, nad uchem jej skomle. Gdy chwila mnie zwiedzie, nadzieja ogromna. Gdy widzę, że w stronę mą wreszcie spogląda.   Chcę siusiu Pańciu, ale sam się boje . Chcę żebyś smycz wzięła, kupkę szybciutko zrobię. Chcę teren oznaczyć, by obcy wiedzieli. Że tutaj Cezary, Panem na dzielni.   Wszędzie sieję postrach, każdy ucieka pędem. Ostatnio ciocie Pańci, pogoniłem z uśmieszkiem. Zęby jej pokazałem, głośno z grozą szczekałem. Broniąc naszej posesji, litości nie miałem.    Raz obcy dziwny człowiek, z nienadzka podjechał . Usiadłem na schodek, nie wiedział co go czeka. Nagle się pokazał, w rękach niósł stary worek. Gdy tylko mnie zobaczył, ze strachu popuścił w spodnie .   Jestem dobry piesio, Pańcia powtarza ciągle. Kocham moją Pańcię, zawsze stanę w obronie .
    • @violetta o to znaczy .... @OloBolo @violetta   Podobno Was jest wszędzie więcej niŻ Nas  ..... NIESTETY :(
    • Jest dużo babeczek :)
    • w taki dzień się nie umiera  tyle jeszcze jest przed nami  zobacz słońce pięknie świeci żegna lato promieniami     mnóstwo przecież marzeń miałeś  gdzieś wyjechać coś zobaczyć  do swej żonki się przytulić  i raz jeszcze cnotę stracić   a tu dupa-dupa blada  ktoś cię woła tam gdzieś z góry  dawaj Bogdan - dawaj do nas pojedziemy na Mazury    będziesz ryby sobie łowił  przecież lubisz tak się byczyć  ryb jest u nas pod dostatkiem  trzeba tylko sieć zarzucić      20.09.25.
    • kiedy pada deszcz lubię iść ogarnia mnie Warszawa ulice ułożone pod wiatr czarne parasole wychodzą z żabki kiedy szlocha deszcz depczę kałuże na Poniatowskim zgniłe liście lepią się do butów po drugiej stronie Wisły kiedy na ścieżce półmroku pulsuje zielone poeci bazgrzą w podcieniach mokre wiersze przechodzą ulicą
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...