Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem ogromnie ciekawa, czemu niektórzy poeci przybierają sobie damskie pseudonimy. Kobieta - męski, no jest to poparte historycznymi przykładami, dyskryminacją, bla bla bla (nie jestem feministką).
Ale mężczyzna - damski? Oczywiście nie mam nic przeciwko (gdzieżbym śmiała).
Jestem zainteresowana pochodzeniem niektóych pseudonimów, bo są zapewne równie ciekawe jak sami twórcy.

Proponuję wymianę poglądów, kulturalną - bez darcia kotów.

Czemu tak a nie inaczej? Warto przestać być wobec siebie tak anonimowymi, skoro już tu siebie komentujemy, czytamy.

Opublikowano

Jak podałem prawdziwe imię i nazwisko, za co nie zgwałci mnie chyba INTERPOL, szczególnie że zrobiłem to przypadkiem przy rejestracji a zmienić w żaden sposób się nie daje. Cholera. Co do pseudonimów nie zastanawiałem się bo przecież maski zmieniamy przez całe życie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może dlatego, ze istnieje stereotyp o istnieniu poezji "kobiecej", która jest traktowana z przymrużeniem oka. Podział poezji na damską i męską jest totalnie idiotyczny i wielu twórców pisze pod pseudnimami wskazujacymi na inną płeć (np. Grzegorz Ciechowski pisał jako Ewa Omernik).
Pozdrawiam, j.
Opublikowano

tera - bo to dla mnie niesamowite imie. jest piękne. znaczenie - ziemia

a czemu kobiecy pseudonim? bo zaczynałem tu pisać jako kobieta, chyba nawet prawie bity rok. tak przez empatie

Opublikowano

Chciałbym wszystkim zakomunikować, że Kamila Nikuła napisała pod moim komentarzem, że jestem boski (łaskawie zrezygnowała z ironii!), po czym, sądząc, że nikt nie przeczytał USUNEŁA go... Kamilo .. cóż.. przemyślałaś sprawę i zweryfikowałaś swój niecny postępek.. ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciesz się, ze Cię tu obok nie ma, bo byś dostał kapciem ;p

potwierdzam : jesteś boski Pysiu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciesz się, ze Cię tu obok nie ma, bo byś dostał kapciem ;p

potwierdzam : jesteś boski Pysiu.

Kamilo.. Nie warto.. To kobieciarz :)))
Opublikowano

rzeczywiscie kokieterii brak, za to nie zapomniałeś napisać, że Kamila napisała że jesteś boski ( mimo wykasowania przez nia postu), na wszelki wypadek, gdyby nie wszyscy zdążyli przeczytac jak uwielbiaja Cie kobiety ;)))

Ehh, chyba zazdrość przezemnie przemawia :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Poruszyłaś temat irytujacy, bardzo,chcę wiedzieć czy rozmawiam z kobietą czy facetem.To ważne, zmienia moje nastawienie i ewentualne zakończenie ,np konfliktu ,mogę zastosować specjalne środki perswazji wobec faceta, wobec kobiety ....zawsze z uważną atencją i zrozumieniem wyjątkowości problemu.To irytujace że, faceci chowają się za kobiece nicki!!
Taki bezpłciowy świat bez kierunku na obie strony.Nie zgadzam się!!!!
Jonasz Kofta nie bał się napisać ,,cała jestem głodem...i to jest wspaniałe,pokazuje możliwość przekraczania przez poetę każdej tajemnicy.
Opublikowano

BlackSoul wyszło samo z siebie kiedy zaczęłam pisać.
Miałam wtedy jakieś 13, ale prędzej 14 lat i świat wydawał mi się strasznie okropny i zły. Zaczęłam pisać a słowa jakie ze mnie wypywały były czarne jak śmierć i bardzo osobiste płynące z wnętrza, z zakamarków duszy :)
I tak powstały Danonki :P ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sekrett ja też niż o czkwace nie słyszałem, ale o czkawce i to pojonej nie jednej raz:) dzięki za miłe słowo dla moich jubilerskiego czatowania pozłacanym tombakiem:) pozdrawiam 
    • Witaj - lubię takie klimaty -  smakuje mi ten wiersz -                                                                                                 Pzdr.
    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...