Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rozkołysał się sad czereśniowy,
wiatr z szypułek miękkie płatki rwie;
strącił trzmiela, powyganiał pszczoły,
czarny ugór chce zamienić w biel?

Sroki w gniazdach skulone i ciche,
niby w klatkach, którym grozi krach.
Wielki podmuch zatrząsł całym strychem,
po kiczarce bierze się za dach.

Nie zabieraj z przedpokoju kufra
i nie wychodź do wiecznego jutra –
przyduś mocno, albo uderz w twarz!

Fakt to czarny, a nie żadne zwidy,
krzyczę głośno, byś nie skończył nigdy,
co mi jeszcze dopowiedzieć masz.


20 kwietnia 2007 roku.

Opublikowano

pierwsza zwrotka jest super. tylko niepokoi mnie ten ugor "czarny". może się mylę, ale dla mnie ugor, to nieużytek. przeważnie dlatego, że podłej kasy ziemi. więc np. piaszczysty, więc np. szary. a jeśli leży już odłogiem dobry kawałek ziemi (czarny właśnie), to szybko przyroda wprowadza tam swoje porządki i robi się zielono. druga zwrotka może być, zaś w następnych, choć są z sensem, coś mi trzeszczy. i to tyle od niefachowca. pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Refleksji nie ma? To co jest w obu trójwersach?
Nie wiem Jimmy, włożyłem tę refleksję w usta narratorki, ale nie zgrzeszyłem tym chyba przeciw sonetowi?
Dziękuję za pozdrowienia. Wzajemnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Refleksji nie ma? To co jest w obu trójwersach?
Nie wiem Jimmy, włożyłem tę refleksję w usta narratorki, ale nie zgrzeszyłem tym chyba przeciw sonetowi?
Dziękuję za pozdrowienia. Wzajemnie.
Jeżeli zamienisz kolejność trójwersów to się zgodzę, bo chodzi mi o to, że przesłanie z 1 ginie (dlatego napisałem, że nie ma- zagalopowałem się).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W sadach towarowych gleba świadomie utrzymywana jest w czarnym ugorze (zwanym też herbicydowym). Nie rozwijam tematu, żeby nie sprowadzić rozmowy z wątku na uwrocie.
o! widzę, że tu wyższa szkoła ;). dziękując za rozwianie moich wątpliwości, pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za odwiedziny i nastrojową miniaturę.

Messalinie, gdyby desperat szedł się powiesić, to pisałbym o jednej czereśni, choćby ptasiej. W tym sonecie przydatniejszy był mi sad w czarnym ugorze...
Opublikowano

Bardzo ładny, nastrojowy wiersz. Dobrze obrazuje niepokój, strach (rozpacz?) zarówno wichru, jak i peelki. Opiera się na najstarszych, naturalnych skojarzeniach, ale nie jest banalny.
Natomiast według mnie to nie jest sonet. Za mało ma sylab w wersach i brak cezury w określonym miejscu. Ale to mu niczego nie ujmuje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Prawda zawsze jest jakaś tam. W sensie, że nie mam pewności, czy pojęcie prawdziwości jest akurat w tym wypadku adekwatne. Wiersz może być prawdziwy, w tym sensie, że odzwierciedla stan faktyczny - faktycznie zaistniałe emocje, wydarzenia, myśli, zjawiska. Ale może być źle napisany. Nieudolnym językiem banalnymi metaforami, niedbale, chaotycznie, wtórnie. Bywają jednak teksty perfekcyjne formalnie, a jednak za nimi stoi tylko martwa estetyzacja. I bądź tu człowieku mądry.
    • co znaczy być sobą iść tam gdzie się chce czuć wiatr echo cień nie  patrzeć w tył   co znaczy być sobą kto mu odpowie by nie musiał się  z tym gryźć    a może być sobą  by kłamać kraść innym uśmiech i łzy kurwą być   przecież na końcu i tak wybaczą to że chciał w życiu sobą  być nie udawać
    • Żeby tylko wszyscy mnie szczerze nienawidzili!  O tak, uważaj mnie za bezwartościowego i nawet niech ci przez myśl na ułamek sekundy nie przejdzie martwienie się o mnie, bo nawet jeśli, nic i tak nie będzie mnie interesować bardziej niż mój własny interes i nieuprzątana głowa      O zakochać się szaleńczo!  Kto by nie chciał tych wzlotów serca…. Lecz tylko kiedy są fantazją, Nie ranią tej kruchej duszy człowieka   Przyjaźń, Relacja warta czasu,starań i pieniądza… I co po tym?  Spróbuj użyć złamanego słowa, to i przyjaciel rozpłynie się szybciej niż zdążysz musnąć przeprosiny   Więc, co?  Jedynie nadzieja…  Tak, matka głupich  Co mnie trzyma,  Że, może spokój tej chorej głowy  Będzie w najlżejszej samotności,  A teraz burza  I marzeń wiele  I jedno tak pospolite jak dla wszystkich śmiertelnych  Chętnie utonąłbym w bogactwie, tego materialnego świata, Nie zważając na głody i bóle innych    O tak! Niech mnie wszyscy nienawidzą! I odejdą, i nawet się przez chwilę nie obejrzą!  Błagam! Czy w moich żądaniach nie jestem wystarczającą odrazą?      Jestem samolubny, Lecz nie każe nikomu… Ażeby jakkolwiek musiał się ze mną dręczyć, Więc niech odejdą! Bo narazie tylko jakieś głupstwo ich tu trzyma, i to z pewnością ulotne
    • Co kilka lat wynurzam się z własnych głębin, jakby powietrze mogło odczytać mój puls. Biorę wdech — ostrożny, przezroczysty — i pozwalam oczom dotknąć światła. Tylko po to, by wrócić pod powierzchnię, gdzie ciemność nie straszy, a jedynie uczy mnie oddychać inaczej.   Co kilka lat odkładam dzień na później, wyciągam z kątów gitary i mikrofony, przeczesuję kurz na strunach pamięci, zatrzymuję zegary, co biegną beze mnie. Na chwilę wracam do roli, w której próbuję być muzykiem, poetą, śpiewakiem własnych niegotowych historii.   Co kilka lat przychodzi cisza — ta najtrudniejsza, co nie pyta o zgodę. Siada naprzeciwko jak dawny znajomy i patrzy, czy jeszcze mam w sobie żar. A ja, niepewny, lecz wierny sobie, zbieram oddechy, przecieki światła, i znów zaczynam — od pierwszej nuty, od słowa, które drżało we mnie latami.
    • Bogactwo + Bogactwo = Bogactwo Bieda + Bieda = Bieda  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...