Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kwiatek wyrósł na polanie
nowy temat na pisanie
już łodygę widać z ziemi
mój ołówek - w rym! ją zmieni

tak... łodyga... do łodygi
świetnym rymem są - ostrygi!
mały pączek się rozwija
a po pączku pełznie żżżżmija

no jak? pięknie się rymuje?
wszystkich wieszczów za-mu-ru-je!

młoda trawka wokół rośnie
ptaszek dzióbek drze radośnie
a dorzucić jeszcze można
że najlepszy kurczak - z rożna!

o tym kwiatku, trochę mało
no bo mi się zapomniało
za to - Aron głośno chrapie
czasem w ucho się podrapie

w lesie roi się od mrówek
bardzo ładny mam ołówek
tylko często łamie mi się
Marek chce za żonę Krysię

mięso baba niesie w siatce
bo kupiła - w taniej jatce!
z ryb najlepsza chyba flądra
a ja - jestem baaaardzo mądra

jeszcze kilka rymów złożę
i poemat, świetny! stworzę

czemu łamiesz mój ołówek?
coo? że piszę jak półgłówek?
jeszcze wcale nie skończyłam
patrz, długopis w ręku trzymam!

jak się zaraz zdenerwuję
to... to cały świat zrymuję!
nie, nie jestem wcale chora
proooszę, nie dzwoń po doktora...
------------------------------------

Sosno, pochwal mnie....
dzieło powstało w lutym, jak odkryłam org
- dostałam głupawki
po lekturze nie limitowanej serii
sorry, ale szkoda aby taka perła kisła... ;)

Opublikowano

w piątej popraw 'kwiatku'

uśmiałem się :) szczerze. myślę, że jeszcze troszkę pracy i będzie super. nawet satyra na orgowe rymowanie i dyskusje o tym powinna mieć porządne rymy.

z pozdrowionkiem

Opublikowano

banałem????!!! zalatuje ???!!!!!!!
Mister, nic a nic nie znasz się na... rymarstwie
toż to perła
co ja gadam - istny brylant!
że ja o nim zapomniałam...
a obiecywałam sobie, że będę go czytać
zawsze, gdy najdzie mnie ochota na zrymowanie czegokolwiek ;););););)

Opublikowano

Każdej wiosny panna Mania
- prawdopodobnie spod Poznania -
czego dotknie - to rymuje.
Drżą ze strachu wszystkie wuje
bo z nich każdy chciałby solo -
ale Manie - duble wolą.

Etc., etc.
już się zgrzałem, jak cholera,
od samego rym czytania
głowa spuchła mi jak bania.
Idę stąd dotknięty tym,
że lepszy jest Mani rym!

O!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


oooooooooooooo!!!!!!!!!!
toś mnie Waćpan zażył z mańki
ceniąc wyżej rymowanki
wyklepane pod Poznaniem
niż w org-nielimitowane!

smutek przepełnił mą duszę
wiersz o tym napisać muszę

o, Waćpan, jestem w rozterce
tak strasznie rozdarłeś mi serce
me serce porwane na strzępy
wpadło w mej duszy odmęty

strzępy w odmętach choć toną
łzy krokodyle wciąż ronią
tak wielka ogarnia mnie rozpacz
że z rymem trzeba się rozstać!
:)))
Opublikowano

szkoda czasu na rozpacze
płacz, jako i ja płacze
że koszula rozerwana
że na płocie zamiast dzbana
skorup kilka się czepiło
ale jakże było miło
sierpem, młotem tak pod płotem

mania, dosyć rymowania
dawaj choć,do sądu idziem
że rymówki jak po żydzie
wodą spływa częstochowa
nie daj boże się uchowa

Inko, buziaczki za radość rymowaczki...Stanka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja bardzo lubię rymowanki i sama to robię i
wiem, że najlepsze są takie "na zawołanie',ale kto
wtedy ma przy sobie piórko, aby wszystko zapisać?:))))
Pozdrawiam serdecznie:))) EK

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...