Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I

zwracam się. od samego początku wcieram ważne słowa
w resztę dnia. życie powinno być na później. wieczorami
pijam dużo kawy, żeby przyspieszyć sny. rozmyte skojarzenia,
brudniejsze myśli. wpadnij kiedyś posprzątać, zrobić miejsce
na błysk w oku, na pełną godzinę. raz jeszcze umyj mi głowę
w strumieniu zimnych wiadomości, języków obcych ciał.


II

kolejny raz przekłuwam pępek świata przedstawionego.
w środku robi się całkiem bezduszno. w przeciągu
kilku minut uczę się oddychać i pozbywać resztek
przetrawionego czasu. powoli ulatują pyłki. od teraz
szybka weryfikacja. wymieniam filtry, przecieram głowicę.
z powrotem oddaję się w dobre ręce. zamykam w związku.

Opublikowano

czyta się dobrze.żadnych problemów.bardzo dobry wiersz.
mocny,refleksyjny.to już drugi z Twoich,który zabieram sobie
do ulubionych.każdy wers tak mocno przenika do emocji
odbiorcy (mówię za siebie) i umacnia się.cholera,
bardzo mi się podoba.tym bardziej,że jakoś mi ciężko ostatnio.
zachwytu.
pozdrawiam.

Opublikowano

Premier. u mnie? w porządku raczej. ostatnio trochę w rozjazdach, mniej czasu na sieć. dzięki za komentarz.


Agapante, kłaniam się.


Olesia. i leniwy. ;) bierz, śmiało.

Opublikowano

Przeczytałem, zrozumiałem i przyznam, że pod pewnymi względami mam coś w sobie z tego podmiotu (realnie to na pewno kawę, do 8 na dzień).
Przeczytałem też, że podmiot opisuje relacje pomiędzy ludzkie z jednej strony, a relacje między człowiekiem i sztuką z drugiej ("świat przedstawiony") i tym, czy w owym świecie przedstawionym nie ma miejsca dla autora jako człowieka. W nawiasie dodam - że jest, niektóre koncepcje już mówią o Autorze jako nie tylko piszącym, ale także znajdującym się w środku swego własnego dzieła.
Przeczytałem też, że te kilku minut poświęcone pisaniu uwolniły podmiot od rzeczywistości dość schematycznej- i właśnie, co jest najlepszym konceptem tego wiersza - rzeczywistości bardziej przypominającej ów świat przedstawiony,w którym okazuje się być miejscem dla człowieka, gdzie może on odnaleźć siebie (wbrew naukowej teorii "świata przedstawionego")
I wreszcie - ten związek...
Podoba mi się, podoba, jest świetny.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Michał, rany, ja Ci bardzo dziękuję za takie potraktowanie sprawy. komentarz biorę do serducha.


Wusz, taaa, rurki mu zostawiłem :D ale co nieco pogmerałem za radą Fila; myślę, że wyszło na dobre.


Górówko, możliwe, ja nie wiem - mówili i tak, i na odwrót. w każdym razie dzięki.


Karolino - fajnie być starym i dobrym. czy w formie? nie wiem, ale świetnie to słyszeć (no, czytać).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Temat, okryty tajemniczością i zakryty przed ludzkością :-)))))
    • Chłód dnia  Gorące pocałunki    Słońce za oknem  Brzydota nocy    Jej ostatni papieros  Śmierć już puka do drzwi 
    • Największy teatr świata "teatrum mendy" przedstawia z politowaniem tragedię w jednym akcie pt. "Polska flaga"   Osoby: Pan I (lokator mieszkania na 2 piętrze) Pan II (znajomy z wojska Pana I (patrz. Pan I)) Czas: 10 Listopada Miejsce: kamienica, centrum Krakowa*     *ze względu na braki w dofinansowaniach teatrów akcja może odbywać się również w Ostrowcu Świętokrzyskim (aut.)   Akt I: (Pan I wychyla się przez okno aby wywiesić w nim polską flagę, Pan II nadzoruje cały proces z chodnika przed kamienicą)   Pan I (z trudnością, gdyż parapet napiera mu na brzuch) no, mów mi gdzie ten haczyk, bo ja to stąd nic nie widzę   Pan II na co teraz panu hak jak pan chce wieszać flagę wspak!   Pan I co ci się nagle rymować zachciało? jak źle wieszam?!   Pan II to wbrew polskiej jest naturze żeby czerwień była w górze!   Pan I Mickiewicz się pieprzony znalazł! przecież widzę że mam czerwony na dole!   Pan II u mnie jest na górze   Pan I u mnie jest na dole   Pan II u mnie jest na górze   Pan I u mnie jest na dole   Pan II z mojej strony ewidentnie na górze   Pan I w pana stronach to psy dupami szczekają za przeproszeniem,  będę wieszać jak mi się podoba   Pan II to pan jest najwyraźniej idiota! pan w ogóle już Polski nie kocha! ma pan totalnie... (w zamyśleniu podnosi oczy, możliwie szukając rymu u samego ś.p. Jezusa Chrystusa) brzydkiego kota!   Kot (nabawiony kompleksów postanawia popełnić samobójstwo przedawkowaniem leków nasennych)   Pan I niech pan już sobie odpuści to rymowanie, co? "kocha-kota"? byle grafomanka napisałaby to lepiej! niech pan teraz mówi gdzie ten zasrany haczyk...   Pan II jeszcze trochę, na czwartej   Pan I (ewidentnie kierując rękę w złą stronę) moja czwarta czy twoja czwarta?   Pan II czas jest dla wszystkich taki sam!   Pan I idź do czarta! jezu, i ja już mam rymować? nie, ja już nie będę się z nikim wykłócać!   Sąsiad obok (wychylając się ze swojego okna) serwus, co pan? flagę bokiem wiesza?   Pan I  kyrie eleison, to jest jakiś dramat!   Kyrie proszę nie łamać czwartej ściany!   Pan I ma pan coś jeszcze do powiedzenia?   Pan II to nie ja to powiedziałem! to deus ex machina!   Pan I czyja eks?   Pan II z panem to taka właśnie rozmowa!   Sąsiad obok papieroska?   Pan I jas.. ale niech pan go trzyma z drugiej strony, ja to sobie potem do ust wkładam!   Sąsiad obok mojej drugiej czy pana drugiej?   Pan II  czas jest dla wszystkich taki sam!   Pan I (skacze z okna)   Pan II (wprowadza poprawki do konstytucji)   Kurtyna (spada czerwienią ku dołowi)
    • Jest ładna, bardzo ładna. Ma śliczne włosy i jest na swój sposób mądra. Ma poczucie humoru i delikatne dłonie, które potrafią leczyć. A tak w ogóle jest złośliwa. Tak różna ode mnie, a jednak podobnie jak ja martwi się o to, czy kiedyś nie zabraknie jej sił, aby dalej żyć. Dzięki Tobie jej smutne oczy rozświetliły się blaskiem nadziei. Promienieją kolorami miłości. Daje Ci to wszystko, czego ja nie potrafiłam Ci dać. To dobrze. Obydwoje zasługujecie na to, aby być szczęśliwi. Chyba każdy na to zasługuje, ale nie każdy ma odwagę być szczęśliwy.  Chyba się o mnie martwisz. Kiedy znów do mnie zadzwonisz kolejny raz powiem Ci, że nie musisz. Bo przecież mnie już nie ma. Czy kiedykolwiek byłam...?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Przez całą podstawówkę i przedszkole jeździłem nad morze do tej samej miejscowości ze stałą ekipą dzieci i dorosłych, a w liceum za granicę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...