Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

stojąc na wielkiej kuli
zapatrzona błądzę impulsami
nieskończony wszechświat
odurza magiczne myślenie

znika powierzchowność przeczucia
wymuszone poznania zacierają zmysły
przeważają bajeczne przeciwności

zbawienne nastroje pobudzają
pragnienia łagodną linią dążą
do zniszczenia dawnych figur

im większa udręka tym lepszy
stan ducha

Opublikowano

Marlett, krótko i na temat. O, jakże często zdarza mi się takie myślenie bez głowy, uleganie impulsom. Gubią mnie przeczucia i nawet Morfeusz nie jest w stanie mnie od tego uwolnić.
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

tytuł Marlett odstrasza - a jakbyś gdzieś - "zamyślenia sennej głowy"
ale to tylko sugestia - poza tym nie poruszyłaś tematu wszechświata
a to grzech - nie poruszyłaś kwestii impulsów tak do końca, bośmy
przecie pikami na tym świecie, chodzącymi zawirowaniami (częstotliwościami)

może będzie coś w nastepnym wierszu o tym?

z ukłonikiem i pozdrówką MN

Opublikowano

hej Marlett. przyznam się, że mam mały problem ze zrozumieniem. zaczyna się wysoko, od kuli, wszechświata. nie wiem, czy chodzi o to, że PL czuje się częścią wszechświata i wprowadza go to w stan ekstazy? jeśli tak, to dlaczego?
w drugiej rozumiem, że codzienność i przyziemność znikają, tracą znaczenie. PL zaczyna poruszać się w abstrakcyjnym otoczeniu (śnie?). bo właśnie na koniec pojawia się morfeusz. czy ma symbolizować tylko stan uśpienia, czy też jak w mitologii, w snach pojawia się udając kochaną osobę. ale wtedy nie klei mi się z pierwszą częścią wiersza.

chyba ze mną coś dziś nie tak. wrócę później. pa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przepraszam, nie będę wycierać
bo nieładnie
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Messa!
Dziękuję ,że zajrzałeś do mnie...to najważniejsze.
Słońca życzę.
Opublikowano

Ja mam tak od początku - wieczny bałagan w myśleniu i
u Ciebie znalazłam odp. "Myślenie bez głowy" to do mnie bardzo pasuje.
Ale może za karę Morfeusz prawie do mnie nie zagląda.
Podobają mi się Twoje "wyobraźnie" :)))) Pozdrawiam ciepło.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Spiro!
morfeusz z małej litery ,więc jest tylko symbolem.
W W. ktoś napisał;

''Twoje wiersze balansują właśnie pomiędzy
niebieską a czerwoną pigułką''

...a wcześniejszych nie znasz ,bo nie ma na forum
i pewnie jeszcze nie raz zdziwisz się :))
PozdrawiaM.
Opublikowano

myślenie bez głowy

stojąc na wielkiej kuli
zapatrzona błądzę impulsami
nieskończony wszechświat
odurza magiczne myślenie

znika powierzchowność przeczucia
wymuszone poznania zacierają zmysły
przeważają bajeczne przeciwności

zbawienne nastroje pobudzają
pragnienia łagodną linią
dążą w objęcia morfeusza
tylko w snach- ucieczka

Załóżmy, że w takiej metempsychozie myślenie bez głowy jest możliwe (chociaż w realiźmie na pewno wykluczone ;) I wtedy mamy wizje a'la Słowacki (niekoniecznie pastereczki z Pornic) jakże ten świat się kłebi. Ale w tym wypadku "sen" musi koniecznie wyleciec z wiersza, koniecznie.
A jeżeli "sen" ma zostac - to tytuł.
Czyli - reasumując - ja czytam bez ostatniego wersu i wtedy potrafię ew. bronic wiersz i wklepac plusa.
Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...