Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdybym ci wyznała
że cię kocham
NIE UWIERZYŁBYŚ?!!

Ty wiesz...?Lisie słowa
to jedyna moja mowa
czułe słówko bez miłości
często na mych strunach gości
słodkich minek moich czar
to szatański zwykły dar

no cóż sprawa się wydała
lecz nie będę się kajała
to nie moja przecież wina
w was mężczyznach jest przyczyna
wy o kłamstwa wręcz żebrzecie
z ręki nam podstępy jecie

póki próżność wami włada
nam kobietą knuć wypada
choć mi mówisz do widzenia
czy to coś naprawdę zmienia
jutro wpadniesz w innej SIDŁA

[sub]Tekst był edytowany przez Ewa Marek dnia 10-03-2004 17:11.[/sub]

Opublikowano

zagwiazdkowuje się tytuł, jeśli zamiast niego umieszcza się pierwszy wers albo w ogóle wiersz nie posiada tytułu. Tytaj dziwny dosyć zabieg
;) Myślę,że: Żart, bez ***() byłby lepszy.

Co to za desperacki krzyk:
NIEUWIERZYŁBYŚ?!!
po pierwsze nie z czasownikami oddzielnie ;)
po drugie są ciekawsze formy ekspresji niż capslock

Sporo technicznych usterek.
Jednak tekst mnie bawi, a jeśli coś mnie bawi, to nie krytykuje warsztaty, tylko koncentruje się na swoim uśmiechu ;)
Pozdrawiam gorąco i z uśmiechem :)
Coolt

Opublikowano

W tytule miał być sam żart jednak nie mogłam go bez tych gwiazdek dołączyć, nie wiem dlaczego. Przepraszam za błąd już poprawiałam (błędy to moje nieszczęście). Techniki tu nie zastosowałam żadnej, po prostu długo siedziałam nad pustą kartką papieru i chciałam bardzo napisać coś mądrego, ale los ze mnie zakpił i wyszedł żart. Dzięki za uwagi i pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zart tez bywa madry w swej tresci. Moze to nastroj Dnia Kobiet... Czasami trzeba sie oderwac od tej "powaznej" powagi i pocwiczyc troche miesnie w usmiechu, co sie Pani, Ewo, udalo ... dziekuje, ze moglam przeczytac ! Arena
Opublikowano

Dziękuje Pani Areno za komentarz. Uśmiech jest nam wszystkim potrzebny i to główny i chyba jedyny powód dla którego umieściłam tu ten wierszyk. Bardzo się cieszę, że wzbudził Pani uśmiech, choćby tyko dla niego wiersz warto było napisać. Dziękuję i pozdrawiam.

Opublikowano

Brawo! Bardzo fajny wiersz. :)
Faktycznie każdy facet jest próżny, choćby się zapierał, ale to jest fakt tak samo jak to, że kobiety są wredne. :D heh
Świetnie ujęłaś wszystko w literki. Gratuluję. Podoba mi się.
Jedno tylko mi przeszkadza...
Koniec... Jest jakby niedokończony. :) Czyta się i nagle staje się nad przepaścią. Przydałoby się dodać jeszcze z dwie linijki. To taka sugestia.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Panie Tadeuszu dziękuję za odwiedziny, jest mi zawsze miło gdy Pan do mnie wpadnie.

Annabel zgadam się z tobą mężczyźni są zazwyczaj próżni a kobiety bywają wredne, no ale nie my prawda? hi hi

Opublikowano

az sie ciezko polapac w tych nowinkach na forum...chiwle czlowieka nie ma a potem ciezko nawet komentarz dodac... :D ale do rzeczy

wiersz nawet mi sie podoba, moze nie jest jakims cudem, ale po prostu jest dobry... i bez falszu.. oj te klamstewka... cos mi to przypomina.. pozdrawiam goraaco -dee

Opublikowano

No, Waćpanno, chyba się będziemy spierać :)Toż to fredrowskie wiersze i koncepty tu latają stadami. Ale czy racja jest w nich jaka? BabskaRzeczSzlachecka? A ja już myślałem, że współcześnie ino feministki walczące są. Czyż naprawdę ostały się jeszcze prawdziwe kobitki "knujące" i "męża szyją kręcące"? Mogę prosić o jakiś link? Pozdrawiam.

Opublikowano

Z pewnością się takie białogłowy ostały jednak linek do nich podać nie mogę, bo nie znam do siebie też nie mogę podać, bo już jedną szyją kręcę, a dwoma to obawiam się, że nawet przy całym moim zapale kręcić nie podołam. Rozejrzyj się w około jest nas więcej niż przypuszczasz. Serdecznie pozdrawiam EwaM.

A wiersz chciałam pozostawić jakby urwany, więc dlatego ten zabieg z brakiem rymu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @TylkoJestemOna Dzięki, samo życie niestety. Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Niektórzy uważają, iż w tym jest clue poezji, ja się z tym nie zgadzam, ale życzę po prostu, by szukać w dobrym miejscu. Nie zamykać się. Pzdr.
    • Wygnanie z Raju. Albo Cztery wesela i pogrzeb. (szkocka orkiestra) Pzdr :-)  
    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...