Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

igiełka tkwi w zębach czasu
stulona jak stuletnia dziewczyna
między chmurą a deską do prasowania
zwiewne języki błękitu głaszczą twoją chustkę

kochanie patrzy na ciebie ząb czasu
między żelazkiem a magnetofonem
dzieciak słucha Bacha Bóg grzmi
a czajnik jest parą zasłuchaną w kipieniu

podobno w wolnych chwilach szyjesz swetry
igiełką burzy słońca kalejdoskopem chwil
na twoim poddaszu kaszlą ptaki i chusteczki mają katar
jest woń czasu i woń soku malinowego ty jesteś pomiędzy

dzisiaj wiele baloników w mieście choć śmiertelni płaczą
pożyczam igiełkę chcę poczuć tę gorzką sól popsuć zabawę
będziesz żyć umazana popiołem dlatego śmiertelnym bicz
mam już nić powietrze dyktuje mi układy oddechów

jeszcze posiedź przy mnie poszepcz trochę
uszyj mi oczko niech się przypatrzę
igiełka to ość ryby zabrana wędkarzom
tylko się nie skalecz szyjąc mi sweter zamiast życia

Opublikowano

Taki hardcore panie Bębenek, ale to nie do końca tak jest. Nie chce tu grać Alfy i Omegi, bo wiersz jest oryginalny z pewnością, jednak nie wszystko mi się w nim podoba. Z wielkiego wora zwanego wyobraźnia wyciągnął pan wszystko co tylko było można. Igła zaginęła w stogu myśli. Nie tworzy pan ciągów skojarzeniowych, rozbija pan metafory na drobne to dziwne "igiełka tkwi w zębach czasu stulona jak stuletnia dziewczyna" co ma piernik do wiatraka ? Podsumowując wiersz z pewnością niesie pewne przesłanie, ale jego odczytanie po przez zastosowanie rubasznych ;) metafor sprawiło mi trudność.

pozdr.

Opublikowano

ten tekst sklada się z tyluż dobrych , co zupełnie złych fragmentów, ostatnia zwrotka, zwłaszcza jej zakończenie - wg mnie do odstrzału. Zdecydoanie jest to szkic na dobry wiersz.
Wyczyścić tę lirykę i pozbyć się natrętnych dopełniaczy. Pan przeciez potrafi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...