Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad naturą otaczających cię ludzi? są, mieszkają, wpływają na twoje życie... Powszedni zjadacze chleba! pozwalasz im być przy sobie, idą obok ciebie, kroczą powolutku, mniej lub bardziej wchodząc na twój pas jednokierunkowej drogi, jaką jest życie. mijają cię, gonią za swoimi ideałami i nie zwracają uwagi, za jaką cenę do nich trafią... Popychają cię - upadasz, czasem pociągają cię za sobą i zmuszają do szaleńczego biegu, a gdy nie masz już siły - porzucają. Zostawiają na drodze, która już nie jest twoja... Ani ich. jest niczyją mieszanką wygórowanych ambicji, sztucznych uczuć i szarego popiołu rzeczywistości. Niczym ruchome piaski wciąga cię coraz głębiej i głębiej. Coraz trudniej jest wydostać się z pułapki. Ziarenka piasku wsypują się do oczu, ust, umysłu... Te same ziarenka, które kiedyś cię tak fascynowały. pozwalałeś im żyć obok siebie, pomagałeś im, dawałeś wszystko, co sam miałeś. Kto im pozwolił wtargnąć na twoją drogę? Ty?! Dlaczego to zrobiłeś?! Myślałeś inaczej... Ach, więc to o to chodzi... Otworzyłeś się na drugiego człowieka, a on? Też. Unikałeś tego jednego słowa... Przerażało cię, nie chciałeś go wypuścić z ust, choć niejednokrotnie trzepotało skrzydełkami, niczym piękny motyl, chcąc wydostać się na wolność. Nigdy nie powiedziałeś "przyjaciel". Dlatego teraz tak bardzo cierpisz. Motylek umarł, już nie wachluje skrzydłami. Dławisz się nim. Nie chcesz go przełknąć a wypluć nie możesz. On już nie ma do kogo wyfrunąć, już nikomu nie obwieści radosnej nowiny. "Jesteś przyjacielem!" - nie dałeś mu tego powiedzieć choć miał komu. Teraz już nikt nie czeka. Dobrze się z tym czujesz? Idziesz, biegniesz po schodach prowadzących do Nieba, przewracasz się. Szybko! Wstań! Wstań z kolan i z pokornie pochyloną głową dąż dalej do Góry. Jeśli nie, oni cię zadepczą. Ci, którzy w panice stamtąd uciekają, gdyż nie są tak doskonali jak im się wydawało. Powszedni zjadacze chleba. Przeliczyli się. Ty też. Nie doścignęli swych ideałów, pokochali sztuczny, platikowy świat. Oczy mają zasłonięte kotarą samouwielbienia. Pokochali wytworzony chorą wyobraźnią świat, zapomnieli o tobie. Ty ich źle oceniłeś. Okazali się kimś innym. Niegdyś tak bliscy, teraz stoją na drodze do twojego szczęscia. Sami go nie mając, nie chcą pozwolić byś ty je znalazł. Kto im na to pozwolił?! Ale nie miej do nich żalu. To nie ich wina. Być może spotkali na swych drogach pewną osobę, która ich zmieniła? Osobę, przez którą coś się stało. zmieniła ona sielanke w przedpiekle... Nie miej do nich żalu - to jej wina. Nie osądzaj ich pochopnie, znów możesz się pomylić... To jej wina, to jej wina... Tylko jej! Oni to tylko powszeddni zjadacze chleba! Krocz swą drogą, pokonuj trudności, nie syp im piasku do oczu - przecież wiesz jak to boli. Zemsta nie jest słodka... Zatruwa serca, umysły, jest katem przyjaźni. Zasługujesz, by dotrzeć na szczyt schodów. Nie ciągnij za sobą nikogo, nie tratuj, nie zostawiaj. A na nią nie patrz. To wszystko przez nią... To ona ich zmieniła. Nie chcesz napotkać jej na swojej drodze, nie pozwól jej na nią wejść! Nie pozwalaj jej! Ona jest tylko codzniennym, szarym zjadaczem ludzkiej przyjaźni.

Opublikowano

oxymoron strzal w dziesiatke...:) idealnie trafiles wiek:) pisalam to majac lat 16:) jest to komentarzem do bardzo waznej sytuacji w moim zyciu. zrobilam niechcacy kiedys wiele zamieszania w zyciu kilku osob..."ona" to ja... od wtedy zaczelam widziec swiat nieco inaczej...dzis jest pierwszy dzien moj tutaj na tej stronce i to takie bardzo osobiste...ze chce zaczac wlasnie od tego...taki sentyment i mam nadzieje dobra wrozba:) teraz jestem nieco starsza:P i pisze inaczej:) zapraszam zatem do czytania:)i komentuj komentuj:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i na dodatek conajmniej dziwne, żeby nie napisać bez sensu...

powszedni zjadacze chleba - to frazes okreslający ludzi mało abmitnych, a ty piszesz o idealistach i na dodatek zarzucasz im, ze do celu po trupach, a to właśnie jest charakterystyczna cecha idealistów, coś co wyróżnia ich z tłumu właśnie szarych, przeciętnych zjadaczy chleba i tylko pozazdrościć im uporu w dążeniu do celu, konsekwencji w działaniu choć oczywiście niekoniecznie należy ich naśladować. Nie każdy może być Wokulskim :))

merytorycznie jeśli miał bym dyskutowac to uważam że twoja metaforyczna jednokierunkowość drogi życai jest nietrafiona, ponieważ ludzie bardzo często uczą się na błędach swoich i innych, wracają myślami do przeszłości,

Popychają cię - upadasz, czasem pociągają cię za sobą i zmuszają do szaleńczego biegu, a gdy nie masz już siły - porzucają. Zostawiają na drodze, która już nie jest twoja... Ani ich. jest niczyją mieszanką wygórowanych ambicji, sztucznych uczuć i szarego popiołu rzeczywistości. ??? nie rozumiem o czym ty piszesz ? co to za ludzie???żli przyjaciele?

Dla mnie ten tekst jest mało logiczny, bez sensu, nie widze nic ciekawego.. gdybym napisal cos takiego, zastanowiłbym się na spokojnie o czym chciałem napisać i spróbował jąsniej wyrażać swoje myśli, z sensem.
Opublikowano

jasne i zrozumiale jest to dla mnie:) bylam mloda glupawa wredna i nie patrzylam na to co robie...kazda osoba ktora znala ta sytuacje z mojego zycia doskonale wiedziala o co chodzi. TYM akurat chcialam zaczac! krytyke przyjmuje bez zajakniecia bo sama odnosze sie krytycznie do tego co majac lat 16 bazgrolilam:] pisane przez lzy, w zalu, w zlosci, w beznadziei...to swego rodzaju smietnik do ktorego powrzucalam wszystkie emocje. czasem jest tak ze nie mysli sie nad zbyt wyszukanymi metaforami, nad zgrabnymi epitetami, nad poprawnoscia jezykowa...czasem jest tak ze na mozg cisnie ci sie cos co za wszelka cene musisz z siebie wywalic...i to jest efekt. dzis zyje i pisze inaczej i o ile dostane szanse - nie zahukacie mnie za ten stwor sprzed wielu lat - to znajdzie to swoje odzwierciedlenie w moich poczynaniach tutaj. dzieki za komenty.

Opublikowano

Rzuć nam coś nowego. Dojrzałego. Miałem lat temu paręnaście hippiskę za przyjaciółkę i też tak pływała dziwnie, niby, że wiersze pisała, czy cuś. Dziś jest przedstawicielem handlowym i z hippisowskich czasów pozostały jedynie zdjęcia. Już nie pisze :(

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A oto komentarz odautorski: tworzę trzy style mowy wiązanej - tradycyjną, zaangażowaną i eksperymentalną i akurat ta jest ta trzecia.   Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie.   Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji.   O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super.   Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.
    • Dusza*   Dusza niczym biały kaloryfer elektryczny na czterech kółkach i z długim przewodem zasilania wetknięta w gniazdko napięcia   i strażacka siekiera klawo oparta drewnianym ramieniem jak śmierć o elektryczny kaloryfer na kółkach:   na kaloryferze niemiłosiernie lśni zbyt mocno zardzewiała ruda rdza.   (z tomiku: Kowal i Podkowa)   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (czerwiec 2008)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pomysłowo. Krakaj jak i one ;-)
    • Piękny sonet, jak to u Ciebie, z klimatami, które się przewijają. Dawniej ta muzyka była cichsza, bo nawet współczesne fortepiany grają głośniej i jednak maja pełniejszy dźwięk, a jedynym chyba instrumentem, który współczesna technika nie przebiła to skrzypce. Stradivariusy i inne dawnych mistrzów maja w sobie ich tajemnicę. O harfach mało wiem,  ale polecam koncert Mozarta na ten instrument. Arcydzieło.  Prawda taka, że współczesność jest głośna, bo wzmacniacze takie, że uszy bolą, a własnego głosu się nie słyszy. To dlatego nie przepadałem za dyskotekami, bo jak tu uwieść dziewczynę w takim huku:). Jedną poznałem w filharmonii, bo tam przychodzą specyficzne jednostki. Pewnie byłem wtedy za  młody, żeby to docenić.  Pozdrawiam    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...