Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zaczęło się od twarzy dobrotliwych samic
wpychane do przedziałków grzebienie
ruchome sploty zmarszczek które należało
całować w pysk w te obślinione wargi
potem wmawiano że narkotyki i wódka są złe

kiedyś przycięło się kanara i wyszło na to
że płacić nie trzeba i wzdychać do kratek
opowiadać chłopcu w sukience o własnych
wzwodach nie trzeba się tłumaczyć z niczego
co robi się gdy nikt nie widzi są tacy wścibscy

potem ci najfajniejsi biegali na pały i sypali
jak leci kto kiedy z kim było niedobrze z czasem
sypali się jak te mury ich żony stękały z bólem
zresztą nie pierwszy i pewnie nie ostatni z nich
do tej pory przynosi ukradkiem pisemka z kiosku

teraz są pewni że światem rządzi szatan

Opublikowano

Dobre, mocne i obślinione - Bosch miałby co malować. Chociaż... Duda - Gracz byłby tu lepszy
To, co się przepoczwarza pod kamieniami, to całkiem miłe zwierzątka jednak.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Marlett - zastanawiam się nad zmianą puenty, na:

teraz wreszcie są pewni że światem rządzi
szatan

P. Leno - folklor, folklor :)
Co do stylizacji - staram się omijac typowy uliczny slang, czy gwaryzm, chociaż nie zawsze to się udaję, chociaż tutaj "sypali" sprawuje się całkiem fajnie jako hononim.
A czy autor się smieje? Zawsze.
Dziękuje za rady i porady.

Opublikowano

Marlett - dzięki, tak własnie zrobiłem.

Premierze - dobrze ze wpadłeś, Twój głos przechyla szale. A co do pogrubionych, napisze szczerze - z "korowodów zmarszczek: nie zrezygnuje, za to nad drugum zaznacznikiem - nie mam pojęcia, jak to zmienic.

Dzieki za wgląd.

Opublikowano

zaczęło się od twarzy dobrotliwych samic....tu piszesz bezosobowo - "zaczęło się"
wpychane do przedziałków grzebienie............tu biernie "wpychane"
ruchome sploty zmarszczek które należało........ tu tez bezosobowo "należało"
całować w pysk w te obślinione wargi............ a tutaj nagle "całować "? może pierwszą strofę utrzmać bezosobowo
potem wmawiano że narkotyki i wódka są złe

kiedyś przycięło się kanara i wyszło na to..... drugą bezokolicznikowo:płacić, wzychać,opowiadać, tłumaczyć.....
że płacić nie trzeba i wzdychać do kratek
opowiadać chłopcu w sukience o własnych
wzwodach nie trzeba się tłumaczyć z niczego
co robi się gdy nikt nie widzi są tacy wścibscy

potem ci najfajniejsi biegali na pały i sypali.......i wtedy trzecia osobowo" byli, biegali sypali czy sypiali?
jak leci kto kiedy z kim było niedobrze z czasem
sypali się jak te mury ich żony stękały z bólem
zresztą nie pierwszy i pewnie nie ostatni z nich
do tej pory przynosi ukradkiem pisemka z kiosku

teraz są pewni że światem rządzi szatan

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...