Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cóż uczynili tamci? weszli do lokalu, zdjęli
kurtki i zaparowane okulary, zamówili po browarze.
siedzą. palą, piją. kiepują, łykają i znowu palą.
moi bracia. wszystko moi bracia. moi bracia,
a jednak muszę ich zabić, wyrwać baterie
z discmanów, wyrwać karty sim z komórek,
napluć w ekrany palmtopów, bo

chociaż są moimi braćmi, dzieli nas tak wiele:
trzy stoliki, przy pierwszym małolaty (czego
one mogą słuchać, powiedz -- myślę, że słuchają
Interpolu, chyba, że chcą się upodlić,
to wtedy Korna, dobra) przy drugim koleś sam
siedzi, gapi się w to piwo, ma na sobie sweter
tureckiej produkcji (ten to niczego nie słucha --
niby czemu, na pewno Celine Dion pomaga mu
przed zaśnieciem), przy trzecim para i się całują
(wyglądają na yesomanów -- olejmy ich) a potem

bracia, gdzie byliście przez te lata, że stać
was tylko na pierdolenie o Niemenie, maczaliście
palce w śmierci Cobaina, czy nadal się wstydzicie?
dlaczego tak siedzicie, powiedzcie coś, macie jeszcze
tą chwilę, te trzydzieści lat, albo dwadzieścia, bo
dużo palicie. ostatni

raz razem na Dezerterze, kiedy matka mnie nie puściła
jak możecie nie pamiętać, piszecie na siebie wyrok,
piszecie wyrok, za to że skręciliście światu kark,
obcięliście Polsce dredy, że teraz możemy się tylko śmiać
cieszyć, że przetrwaliśmy britpop, że tacy
zahartowani, poradzimy sobie z inwazją muzyki klubowej
pozamykamy się po domach, zatankujemy do pełna
dyskografię Albiniego z internetowych stron pełnych
takich jak my przerośniętych ssaków, z naszych

okien widać Kapitol, widać bombardowanie Bagdadu,
widać kolosalne wszystko, z naszych okien marki Panasonic,
Sony, Thompson, z okien, do których już
nie lepią się języki, z których oczy nie zlizują napisu
MTV, z okien, które wyłączamy coraz częściej,
zamykając się w cytadelach wspomnień. bracia,

wyłączcie przenośne odtwarzacze młodości, którą
mieli wyłącznie wasi niewidziani kuzyni z Seattle,
chciałbym jeszcze pocałować was w przypomnianym nagle
języku. tak, pocałować, zupełnie jak te pedały z Ramsteinu,
potem przecież możemy wszyskto sprostować, tak jak

prostujemy od wielu lat porysowane ścieżki cd-romów
naszych złudzeń. prawdę mówiąc nawarzyliśmy piwa,
w chuj piwa, teraz jest czas przyklejania
nalepek na butelki. prawdę mówiąc mam już dość piwa,
dość dziewczyn, dość papierosów. nie jestem
prywatnie sympatyczną osobą.
prywatnie mam irokeza na jajach. prywatnie
mam dwa pośladki: lewicowy i prawicowy, oba są skrajne
i wielką dziurę w centrum, w którą celują
mikroby z agencji reklamowych i specjaliści
od kreowania wizerunku. prywatnie jestem wypalony,
spełniłem swoje zadanie: odfiltrowałem
trochę szkodliwej smółki, dogasam, tylko jeszcze

porzucę niepotrzebne pacyfy, ureguluje rachunek,
i wyjdę. nic już nie jest w stanie was uratować,
Krishna jest po mojej stronie. zdziwieni?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






\Witam Szanownego Pana.
generalnie wstawilbym to do prozy...
Musze przyznac ze nie podoba mi sie ten tekst.
"pedały z Ramsteinu" nie przemawiaja do mnie.
Generalnie jestem przeciwnikiem naduzywania wylgaryzmow w tekscie.
'tą' zmienic mozna by na "tę"- przepraszam, ze drobnostek sie czepiam.
Podkreslam, ze to tylko moja subiektywna opi9nia.
pozdrawiam Pana.
Opublikowano

tytułem nie zachęcił, długością z pewnością też nie, ale przeczytałam i nie żałuję :)
no niekoniecznie się we wszystkim zgadzam i mam podobne poglądy,ale
jak już powiedział Mirek zmusza do refleksji, no mnie może troszkę innych niż Was :)
jednak rusza w pewnych momentach i za to dzięki Ci.

chociaz myślę, że "w chuj piwa" dałoby się chyba czymś zamienić co?
też mi wymiernik wielkości czy też ilości...(wystarczyłoby "dużo"- moim zdaniem)

co do tytułu to po przeczytaniu wiersza wydaje się on wręcz idealny :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Marcinie!
w zachwycie jestem
i wielkie ci dzięki za ostrość, prawdziwość i adekwatność postrzegania
a jako polonistka oblizywałam się czytając
niedługo nie zrozumiesz się z babcią
ale dla niej masz z pewnością inny język
z całego serca gratuluję
zabiorę sobie
seweryna

[sub]Tekst był edytowany przez seweryna żuryńska dnia 24-02-2004 10:34.[/sub]

Opublikowano

Wielce to rozpisane. Inaczej by nie można. Ogólnie proza, a tam gdzie sili sie Pan na metaforę, wychodzi banał: "prostujemy od wielu lat porysowane ścieżki cd-romów naszych złudzeń". Wie Pan, moje zdanie jest takie: jest pomysł, ale nie potrafi Pan potknąć sie o poezję. Ciekawe opowiadanie może by z tego wyszło, z tym tylko słowem ode mnie, że takie postawienie tematu, jak tu, jest szalenie nieoryginalne. Posługuje sie Pan w tym tekście zwrotami, które świadczą o tym, że zbyt dużo Pan słucha z otoczenia nie transformując nic w myślach swoich. Pozornie wygląda to bardzo awangardowo, dla mnie jest to kolejny siłowy tekst. Sztuczna awangarda podszyta różowo-woodstokowymi majtkami słów.


Adam

Opublikowano

Powinieneś myśleć nad pisaniem prozy, ale i to wymaga;
nie przeszkadza mi przekaz, bo go dostrzegam, ale zastanawia mnie jedno - dosadność wywalona tak po prostu i bez kształtu - odwaga? Nie, brawura, tylko po co? Jestem paskudna, ale wiem, że nie warto się patroszyć ot tak, dla zasady, to nie wiersz, to manifest emocjonalnie napiętnowany bardzo; gdzieś gra mi butelka goryczy, którą pijemy wszyscy - ty ją zwymiotowałeś właśnie.
pozdrawiam, aga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niegdyś nadstrzępiony kalendarz stary, Okraszony licznymi czarno-białymi fotografiami, Przypadkiem na strychu znaleziony, Przestrzegł mnie niesłyszalnymi słowami… - Pamiętaj o przeszłości…   Niedawno stara pożółkła pocztówka, Która przed laty kilkunastoma, Zapomniana pod biurkiem się zawieruszyła, Odnaleziona cichuteńko mi wyszeptała… - Wszystko ma swój czas…   I mój pierwszy komputer 8-bitowy, Gdy przedwczoraj wyciągnąłem go z szafy, By bezcenne wspomnienia odświeżyć, Szepnął mi o dzieciństwa chwilach beztroskich… - Czas zatrzymany w wspomnieniach tkwi…   I stara zabytkowa moneta, Gdy obracałem ją w palcach, Przez nikogo o to nieproszona, Czule do ucha mi szepnęła… - Historię całym sercem kochaj!   Zbierając myśli rozproszone, Wszystkim im w duchu odpowiedziałem I starej nadpleśniałej pocztówce pożółkłej I błyszczącej niegdyś monecie zaśniedziałej… - Z całego serca wam obiecuję!   O starym kalendarzu nie zapomniałem, W kącie wieszając go na ścianie, Starym komputerem się posłużyłem, By stukając w jego przybrudzoną klawiaturę, Taką oto napisać im odpowiedź…   ,,Ja o Historii zawsze skłonny pisać jestem, Zarówno prozą  jak i wierszem, Skrupulatnie, rzetelnie i obiektywnie, By rozradować niejednego pasjonata przeszłości serce, Zawsze oryginalnym tematu ujęciem.   By odkryć grobowców faraonów sekrety, Zasnute mrokiem nieprzeniknionej tajemnicy, By chłodnym wieczorem jesiennym, O niezłomnych partyzantach choćby parę zdań skreślić, Pisząc o dalekiej i niedalekiej przeszłości.   By ku Grunwaldu polom rozległym, Wędrując myślami natchniony, Usłyszeć w wyobraźni tamten szczęk mieczy, By rozmyślając o kamiennej Mysiej Wieży, Dociekliwymi domysłami legendę króla Popiela zgłębić.   Pisząc o Historii zawsze jestem szczęśliwy I nad rozwikłaniem niejednej przeszłości tajemnicy, Z uśmiechem głowię się niestrudzony. Przeto zawsze dla szerzenia o przeszłości wiedzy, Gotów jestem ochoczo ofiarować uniżone usługi…”
    • @Lidia Maria Concertina Ooo! To jest tekst, który mi się podoba:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zwłaszcza to! ( czytałem sobie po swoim przeredagowaniu)   Pozdrawiam cię!
    • @kwintesencja Skoro coś świta, warto poczekać; od odpowiedzi — na kolejny dzień   Pozdrawiam cię
    • @Domysły Monika -:) 'Fraszencją' zalatuje na odległość, nawet bez ogonków czyta się fajnie-:)   Patelnia jak piec rozpala z fajer gotowy przysmak   (nie wiem czemu? Tak mi się napisało)   Z podobaniem dla treści. Pozdrawiam cię
    • Nic nas nie łączy. A nie ma dnia byśmy o sobie zapomnieli.     Nic nas nie łączy. A myślimy o sobie.     Nic nas nie łączy. A codziennie rozmawiamy.   Nic nas nie łączy. A uczucia do siebie mamy.   Nic nas nie łączy. A z dobranoc lepiej się spało.         Nic nas nie łączy. A nie możemy wyjaśnić tego co jest między nami.     Nic nas nie łączy. Ale świat nas połączył.     Nic - inaczej tez wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...