Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

o czym by tu dzisiaj... enter
pada deszcz a na lanie wody enter
nie mam zupełnie ochoty enter
i tak płacę za ścieki niemało enter
nie zakochałem się nawet ostatnio enter
a stare uczucia nie wymagają enter
wierszopodobnych wynurzeń enter
jeszcze raz ostatnie wersy enter
a stare uczucia nie wymagają pisania enter
wierszy na ich cześć i cześć enter
szukanie tematu męczy plecy enter
pies śpi za mną i tak jest nieciekawy enter
miałem złamany palec kiedyś enter
moment nieuwagi zaczep od przyczepy enter
albo przyczep do zaczepy enter
jak kto woli jeżeli nawet enter
te pięć szwów to od szyby enter
do dzisiaj nie czuję gdzie enter
zaczyna się gorąco i wilgoć enter
ale co to ciebie obchodzi i tak śpisz enter
mam to w nosie uchu du...piiiiiii enter
gdzie tylko chcesz enter
Esc

Opublikowano

I to ma być szczyt prozowania?? Poza tym enter kładziony jeszcze zbyt przemyślanie, nie rozbija wątków. No a ten jeden rym przez cały "wiersz". I najważniejsza kwestia, tu czuć jeszcze klimat, zblazowanego nudziarza, ale klimat ;-))

Opublikowano

Hmm...ja też się trochę zmęczyłem tymi enterami, co to za wiersze Pan pisze, że wszyscy zmęczeni?? Jakieś męczęńskie (swoją drogą to słowo też męczy jak się kilka razy powtórzy).
Szczerze napisawszy, nie podobają mi się ostatnimi czasy Pana wiersze, ten nie jest tu wyjątkiem. Jakieś takie bezosobowe i... męczące:).
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @truesirex alez dziekuje bardzosz  
    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...