Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy słyszę słowo pocałunek, zaraz cieplej robi się na sercu. Rano gdy budzona jestem pocałunkiem – wiem, że będę mogła przenieść góry. Gdy budzę dzieci lekkim pocałunkiem, buziaczkiem, zostaje zasypana uśmiechami i myślami, którymi przed snem zapomniały się ze mną podzielić. Gdy idę do pracy wiatr smaga mnie zimnym pocałunkiem jesieni, wiec stawiam wysoko kołnierz i tylko uśmiecham się na wspomnienie lata. W pracy akurat pani K ma imieniny więc tylko szybki cmok w powietrze i można zająć się swoimi sprawami. Jadę po dzieci u drzwi wita mnie umorusana buzia gotowa do przywitania mnie słodkim buziaczkiem. Ciepło domowego zacisza, dziecko biegnące wokół stołu przystaje co chwilkę aby musnąć mnie całusem w policzek. Robię kanapki i niby tak przypadkowo otrzymuję pocałunek od męża w szyję.. czy to zapowiedź? ....Bajeczka, dyskusja o dawnych czasach i dwa cudowne buziaki na dobranoc. I tuz przed snem słodki całus,.... który jest zwiastunem marzeń sennych........

Opublikowano

Miniaturka podoba mi się, chociaż przyznam, że nie za bardzo rozumiem końcowe przesłanie.
Te dwa ostatnie zdania, naprawdę są zdaniami genialnymi, czy aby na pewno nie da się ich poprawić, tak by Don Cornellos nie miał zadnych wątpliwości?
Pozdrawiam

Opublikowano

to jest przesłodzone...

z własnej obserwacji doszedłem do wniosku, że krótkie teksty, jeśli nie są fabularne, to albo przekazują ciekawe ( innowatorskie) myśli lub spojrzenie na jakąś sprawę, lub też autor zachwyca czytelnika poetyckością tekstu. Tu nie ma ani jednego ani drugiego.

Ja, lukier, mąż , kanapki, dzieciaki, praca..i czym ja mam się zachwycić? co nowego , lub ciekawego pokazujesz czytelnikowi?

Opublikowano

Witam
Dziękuję za opinie

Piotrze – tu znowu wychodzi to, że obserwujemy świat z dwóch stron – Ty z tej mniej optymistycznej – ja z tej bardzo optymistycznej – a że jak już wspominałam jestem szczęśliwa – to dopóki to się nie zmieni będę słodzić jak się da
A jeżeli chodzi o zachwycenie – to czy zdrowa, szczęśliwa rodzina w tych czasach nie jest tym promykiem dla ludzi – że jednak jest jakaś nadzieja na normalność – przy tych wszystkich ogólnych przekrętach, lubieżnościach, zbrodniach itd...

Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Ela

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może i obserwujemy z różnych stron ( i nie ma to nic wspólnego ze szczęściem, ja też jestem szczęśliwym człowiekiem) ale nie w tym rzecz... to forum, jest z założenia prozatorskie, oczekuję tutaj epickich tekstów...niestety każdy moze pisac co mu przyjdzie na myśl i widze stosujesz taką zasadę w swoich pracach, ubolewam nad tym..ale cóż...

jesli poruszasz juz tematy społeczne to sie ustsunkuję: rodzina promykiem dla ludzi ??? co to ma znaczyć? promykiem nadziei chyba jeśli już, i na jaką normalność? bachory, pieluchy, podręczniki do szkoły...to jest normalność ogólnie przyjęta? norma społeczna? Czy katolicki punkt widzenia klasycznej matki polki, postawę którą prezentujesz z tego co czytam?
Bez żadnej złośliwości, pozdrawiam również.
Opublikowano

Hm. Przeczytałam tekst wczoraj i poczułam się tak, jakbym wypiła kufel gorącego mleka z łyżką miodu i masła, który to napój zwykle pija się na ból gardła, a którego ja notabene nie znoszę.

Uważam, że Twój pomysł Elu z tymi pocałunkami i w ogóle jest niegłupi, aczkolwiek ździebko banalny.

Ja chcę czegoś mocniejszego niż mleko.

Pozdrawiam, ulka.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon TracyZnowu przypominasz mi nowelę  Edgara Allana Poe.   
    • @huzarc Świetnie łączysz tu konkret z abstrakcją. Szczególnie mocne jest to napięcie między poezją a praktyką życia, między słowem a czynem. Ta puenta "Trzeba się przemóc , Aby coś móc" - zwięzła i celna. I cała ta ironiczna gra z "panem profesorem" dodaje wierszowi pazura.      
    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
    • @lena2_ Twoja personifikacja spokoju, który "odwraca głowę" i "pławi się" - to bardzo trafne obrazowanie bierności. Szczególnie uderzające jest to "hodując beztrosko obojętność" - pokazujesz, że spokój może być nie cnotą, ale formą moralnej ucieczki. I to słowo na końcu - "obojętność" - jak wyrok. Ważny i mądry głos. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...