amandalea Opublikowano 26 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 pod ławką z podkulonym obojętny na deszcz nie śpi ślepo wpatrzony w przechodzące stopy czasem wiatr pogłaszcze po nosie zapachem kości ciepłem dłoni sunącej po grzbiecie balsamem głosu ściekając zimna kropla rozpuściła budę 24.11.06.
Oxyvia Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Ładny wiersz. Rozczulający. Ja też nie mogę obojętnie patrzeć na bezdomne psy. Kiedy zobaczę taki obrazek, potem przez cały dzień jestem obolała i chora.
Małgorzata_Jaworek Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 coś tu rusza... i nie jest to tylko los zwierzaków. Jednak, może troszkę dopieścić ten wiersz. Dla mnie najlepsza ostatnia strofa. Reszta troszkę mało poetycka. Pozdrawiam : )
Leszek Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Sięgnijcie moje miłe Panie głębiej w ten poruszający wiersz. Lidziu potrafisz poukrywać swoje myśli tak, że tylko bardzo wnikliwe czytanie pozwala do nich dotrzeć. Piękny wiersz, chociaż smutny. Pozdrawiam Leszek :)
Messalin_Nagietka Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 pięknie ta myśl we mgłę i nosi skrapla się i spada, bum, jajć, od lipca mam w domku (no może nie ulicznego, ale ..) prawie kundelka, ale wydaje mi się - czy to los pieski czy ... ludzki z ukłonikiem i pozdrówką MN
amandalea Opublikowano 26 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję Oxyvio :)...wogóle bezdomność boli...
Ela Adamiec Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 los, czasami wszyscy czujemy się bezdomni, z podkulonym ogonem czekamy na... krótko i pięknie ujęłaś los. pozdrawiam:)
amandalea Opublikowano 26 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dobrze Małgosiu, że coś się rusza ;) i napewno nie jest to los tylko zwierzaków.... Dziękuję za przeczytanie i komentarz :)
amandalea Opublikowano 26 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Leszku dziękuję, że zechciałeś zagłębić się w ten wiersz i poszukać czegoś więcej :) Pozdrawiam dziękując za wizytę i komentarz :)
amandalea Opublikowano 26 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To drugie Witku.... Nareszcie masz z kim chodzić na kilometrowe spacery :))) Pozdrawiam serdecznie :) Lidia
amandalea Opublikowano 26 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Elu dziękuję bardzo i cieszę się jakniewiemco, że tak uważasz :)))) Pozdrawiam Lidia
Jacek_Suchowicz Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 bezpański pies, samotność ludzi jest w tym jakieś podobieństwo ale to temat na dłuższą dyskusję a wiersz dobry Pozdrawiam Jacek
Rhiannon Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 Mnie się też bardzo podoba. Rozczulające... I aż się "biednie" na sercu robi. Wolę na ten wiersz patrzyć dosłownie - że o piesku. Nie wiem, czemu, ale w ten sposób bardziej mi się podoba, niż jakby był o ludziach. :) Pozdrawiam, R.
Oxyvia Opublikowano 26 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 26 Listopada 2006 No właśnie. Mnie też bardziej boli bezdomność psia niż ludzka. Dlatego, że psy są uzależnione od ludzi, a nie odwrotnie. I nawet nie mogą zrozumieć, dlaczego wylądowały na ulicy, dlaczego żadna rodzina ich nie chce. A ludzie maja nieporównanie bardziej rozwinięte mózgi, mają znacznie większy wpływ na własny los, no i - są między ludźmi, między współplemieńcami, we własnym stadzie, jedni odpowiedzialni za drugich i vice versa. To nie znaczy, że jestem nieczuła na bezdomność ludzką. Owszem, współczuję bezdomnym bardzo, szczególnie jeśli są to ludzie niepełnosprawni. Takich osób bardzo mi żal. Ale też nie aż tak, jak tych biednych psów, dla których nasz ludzki świat jest całkowicie niezrozumiały i obcy, a przecież to z naszego powodu one włóczą się niechciane po wrogich ulicach i kończą pod tramwajami. I nawet nie rozumieją, że to nasza wina.
M._Krzywak Opublikowano 27 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Listopada 2006 Samotnośc to samotnośc- boli, a jeżeli człowiek nie potrafi zaopiekowac się nawet psem, to co tutaj mówic o opiece nad innym człowiekiem... Wiersz oszczędny, ale przez to bardziej trafiający - ja na tak. Pozdrawiam.
Messalin_Nagietka Opublikowano 27 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To drugie Witku.... Nareszcie masz z kim chodzić na kilometrowe spacery :))) Pozdrawiam serdecznie :) Lidia hi, oj tak, wczoraj jak poszliśmy to ja wpadłem w błoto a Nika, w gnojówkę prawie że, bo poleciała za wronami, hihihi, była kąpiel i ... ech, Lidio, tak to jest, hihihi z ukłonikiem i pozdrówką MN
Kai_Fist Opublikowano 27 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Listopada 2006 wpadłem przypadkiem. całkiem subiektywnie całkiem fajny. Pozdrawiam, Kai Fist
Oxyvia Opublikowano 28 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Listopada 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Znam to, znam! Ja też opiekuję się taką szatanicą nakrapianą, wzięłam ją z dworca, wyglądało to-to jak siedem nieszczęść, a teraz jest przekonana, że ja żyję na tym świecie specjalnie po to, żeby się nią opiekować. Eeech...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się