Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chcę być strasznie kobieca.
Przypinam do piersi broszkę
nawlekam na szyję czerwone korale
czerń oplata mi biodra
wspinam się na szpiczaste noski
żeby być ponad tłumem zabawek.

Chcę odzyskać kobiecość.
Zamazuje ręczne rany
wygładzam puszystość fal
obciążam wytarty aksamit
podrywam odbicia obrazów
żeby przypomnieć sobie piękno.

Wyrosłam z kobiecości.

Opublikowano
chcę być strasznie kobieca
naturalna jak czerń

przypinam do piersi broszkę
wspinam się na szpiczaste noski
żeby zdeptać
natłok zabawek

chcę
odzyskać kobiecość
obciążając wytarty aksamit
podrywam odbicia obrazów
żeby przypomnieć sobie piękno

wyrosłam z kobiecości


/////////////\\\\\\\\\\\\\\\\\\\

wieczności.
Opublikowano

wspinam się na szpiczaste noski
żeby być ponad tłumem zabawek -----usuwam 2 x się

Zamazuje

w drugiej strofie trochę przydużo czasowników
ale można przeżyć :)

trochę dziwna dla mnie ta kobiecość
ale
---Kobiecość nie jedno ma imię---
Pozdrawiam

Opublikowano

Są to dwa okresy :
dzieciństwa kiedy chcę być kobietą i
starość kiedy pragnę wrócić do kobiecości.
Jaro jak zwykle masz ciekawą interpretacje ;)
Dziękuję za komentarze ;) mam nadzieje że na tylu sie nie skończy.Może trzeba coś jeszcze poprawić ?

Opublikowano

"Chcę odzyskać kobiecość.
Zamazuje ręczne rany
wygładzam puszystość fal
obciążam wytarty aksamit
podrywam odbicia obrazów
żeby przypomnieć sobie piękno.

Wyrosłam z kobiecości."

z kobiecości nigdy się nie wyrasta, mimo wszystko, mimo wieku...
za dużo czasowników w tej zwrotce, może jakoś zmienić?
Zamazuje
wygładzam
obciążam
podrywam
przypomnieć
pozdrawiam ciepło ES

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...