Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

schowana przed całym moim światem
jak na tych paru kartkach

powtarzam sentymentalne piosenki by wciąż
przypominać sobie wszystkie ścięte drzewa
drogi wydeptane zatarłam słowami których
dzisiaj już nawet nie pamiętam

wsłuchana w echo głosów mojej wyobraźni
układam gwiazdy we własne konstelacje
co dzień walczę z grawitacją której nie czuję
pod stopami

and I'm so sad like a good book

zgubiłeś mnie z przekonaniem o mijaniu
nadal masz moje inicjały wymalowane na ścianie
i bransoletę zgubioną w trawie między innymi
dlatego wierzę że to nie tylko

a sorta fairytale with you

Opublikowano
zgubiłeś mnie z przekonaniem o mijaniu
nadal masz moje inicjały wymalowane na ścianie
i bransoletę zgubioną w trawie między innymi
dlatego wierzę że to nie tylko
** z tej zwrotki zostawiłabym tylko tłuste... i myslę że frrr aszko że cóś wymyslisz ciekawszego...
pozdrawiam ciępło Es
Opublikowano

jak się podoba to fajnie, jak nie to trudno :)
dzięki za komentarze i uwagi, ale on zostaje w takim kształcie bo jest MÓJ i pierwszy od dawna tak starannie napisany :)

pozdrawiam, frrr ;))

Opublikowano

schowana przed całym moim światem
jak na tych paru kartkach - tutaj albo 'tych' albo 'paru'

powtarzam sentymentalne piosenki by wciąż
przypominać sobie wszystkie ścięte drzewa - bez 'wszystkie'
drogi wydeptane zatarłam słowami których
dzisiaj już nawet nie pamiętam - bez 'nawet' lub bez 'juz', ale ja bym wywalił to pierwsze

wsłuchana w echo głosów mojej wyobraźni
układam gwiazdy we własne konstelacje
co dzień walczę z grawitacją której nie czuję
pod stopami - podoba mi się ta strofa

and I'm so sad like a good book

zgubiłeś mnie z przekonaniem o mijaniu - może o przemijaniu?
nadal masz moje inicjały wymalowane na ścianie
i bransoletę zgubioną w trawie między innymi
dlatego wierzę że to nie tylko

a sorta fairytale with you - ok, może być

jak widzisz dopuściłem się kilku poprawek technicznych, tak by pokazać Ci moją wizję tego tekstu. ogólnie nie jest źle, jednak czegoś tu brakuje, czegoś co pozwoliłoby cofnąć stronę i przeczytać jeszcze raz.

pozdrawiam

Opublikowano

czyzby zabroklo polskich mysli, by inne wstawiac?......wiersz bardzo ladnie sie przewija, choc male przerobki nie zaszkodza.....albo jeden albo drugi jezyk......and I`m as sad as a good book....co to jest sorta? czyz nie mialo byc -sort of a fairy tale with you....ale ja przeciez sie nie znam ;)....to tak ode mnie...........serdecznie pozdrawiam;)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie lubię tłumaczyć tekstów piosenek
a angielskie myśli są gorsze od polskich? więcej jest polskich, a że angielskie zainspirowały to mają prawo tu widnieć jako cycaty ;))

dzięki, pozdrawiam, frrr ;)

p.s. poprawki? no, może pare nie zaszkodzi... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie lubię tłumaczyć tekstów piosenek
a angielskie myśli są gorsze od polskich? więcej jest polskich, a że angielskie zainspirowały to mają prawo tu widnieć jako cycaty ;))

dzięki, pozdrawiam, frrr ;)

p.s. poprawki? no, może pare nie zaszkodzi... :)
uwielbiam angielski........ale jak juz jestesmy na polskim forum, to trzymajmy sie tego pozdrawiam;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest wiosna, godzina poranna. Promienie słońca delikatnie pokrywa drzewa, a wiatr lekko wieje dyrygując szumem liści. Nad jeziorem siedzi rybak, mężczyzna średniego wzrostu który ma już wiele wiosen za sobą. Rozkłada swoje krzesełko i siada, wyciąga z torby cygaro i zapalniczkę, prostując nogi zapala cygaro i wypuszcza z ust chmurę dymu która powoli zanika aby zrobić miejsce dla następnej. Rybak spogląda na tafle wody i to co ona odbija. Od wielu lat widok się ten nie zmienia. Mężczyzna westchnął i zmarnowany rzucił cygaro za siebie. Wziął swoje rzeczy i udał się do pobliskiej karczmy. W karczmie siedziało kilka mężczyzn w średnim wieku i grało w karty popijając gorzałkę. Starzec podszedł do baru i zamówił kufel piwa, wyciągnął portfel i wysypał na blat stertę drobniaków. Trochę minęło zanim je zliczył i okazało się że nadal mu brakuje kilka monet. Niestety rybak nie zarabiał dużo, ryb w jeziorze coraz mniej, siły też mu ubywają a klienci jakby o nim zapomnieli na rzecz wielkich targów. Wygrzebał z kieszeni spodni brakujące monety i dostał kufel zimnego piwa. Pijąc resztki piany osiadały na jego wąsach. Po chwili do baru przyszedł młody mężczyzna z pobliskiej wsi, w przeciwieństwie do starca tryskał energią, jego uśmiech jakby rozświetlał mroczne zakamarki karczmy. Usiadł on obok rybaka i zamówił lampkę wina wytrawnego, zapłacił banknotem i odmówił reszty.   -Witam serdecznie pana, co Pan ma taką skwaszoną minę? Jest przecież taki piękny dzień!- zapytał uśmiechnięty młodzieniec.   Rybak odłożył kufel i wytarł ręką pianę z twarzy. Spojrzał na mężczyznę nijakim ponurym wzrokiem.   -Ehhh, takich dni było już tysiąc...albo i więcej nie pamiętam dokładnie. Nie ma już z czego się cieszyć, do piachu coraz bliżej a i w sklepiku mi się nie przelewa- powiedział zrezygnowany    Młody wydawał się być poruszony tą wypowiedzią. Wziął mały łyk wina i odstawił kieliszek na blat.   -Przykro mi jest to słyszeć...Potrzebuję może Pan pomocy? Czym się Pan zajmuje?   -Rybakiem jestem, ale ryb jak kot napłakał. Pff, ty chcesz mi pomóc? Dzieciaku, korzystaj z życia póki możesz abyś później nie żałował i nie skończył tak jak ja.   -Ale cóż Pan wygaduje? Przecież dużo słyszałem że dobrze Pan prosperuje, skąd ten pesymizm?   -Hah, kiedyś też taki byłem, młody i pełen zapału, miałem podbić świat i być najlepszą wersją siebie. Ahhh, dawno temu gdy mi stawy nie skrzypiały obiecałem sobie że wyjadę z tej dziury do miasta i zrobię karierę. Miałem skupić się na sobie i rozwijać się w najlepsze, planowałem ukończyć liceum, studia i to celująco a pozjiej otworzyć własną firmę! Ale wszystko szlag trafił zanim się zaczęło, owszem wyjechałem ale jako młody chłopak ze wsi bałem się wielkiego świata. I zamiast robić karierę wróciłem... Inni mieli problemy więc im pomagałem z dobrego serca albo za drobnymi opłatami. Lecz co z tego jak później nie miałem do na kromkę chleba położyć? Więc zacząłem łowić ryby, przez długi czas powodziło mi się ale gdy otwarli ten rybny targ w mieście to było coraz gorzej... I tak od dziestek lat. Mam wrażenie że ktoś zapętla ten sam dzień. Ciągle ci sami ludzie, te same problemy, te same widoki i ta sama bieda. Na kufel piwa muszę tydzień zbierać i tak nie starcza! Mówię ci młody, póki masz zapał wyjedź stąd najdalej i nie patrz na innych, skup się na sobie. A gdy już będziesz żył stabilnie pomóż tym których kochasz, bo inaczej skończysz jak ja, stary zrzęda bez grosza w kieszeni.    Mężczyzna na przeciwko zaniemówił, nie wiedział jak to skomentować. Zanim zdarzył cokolwiek powiedzieć Rybak wychodził z karczmy, po sobie zostawił niedopite piwo. Starzec wrócił do domu i udał się w spoczynek. Na zajutrz wstał, wziął torbę i udał się nad jezioro.
    • @Mapston ale dla niego(poety) jest to ważne - ciekawie-pozdrawiam 
    • Witam -  świat jest jaki jest - ale mogłoby być lepiej  - marzenie -                                                                                                               Pzdr.
    • Witaj - trudny wiersz -                                         Pzdr.
    • Witam - ciekawie piszesz -                                                 Pzdr.serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...