Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ti nie przekoro - ale tu nic z podobieństwa,
stawiam piwo bezalkoholowe Dormie
jak mi udowodni te podobieństwo

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. prześlę w paczuszce zawiązanej na kokardkę

Dobrze, że bezalkoholowe bo byście ze mnie alkoholika zrobili. Każdy chce mi cos przesyłać :)))

nie narzekaj, nie zmieniaj tematu, daj przykład podobieństwa, a może to plagiat?
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dobrze, że bezalkoholowe bo byście ze mnie alkoholika zrobili. Każdy chce mi cos przesyłać :)))

nie narzekaj, nie zmieniaj tematu, daj przykład podobieństwa, a może to plagiat?
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Kto nie chce - nie zobczy. Wkleiłam już fragment. Mi się tak skojarzyło, komuś innemu nie musi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ja pochwalę: najlepszy wiersz Autora z tych, które czytałem. Zaznaczę od razu, że zaglądam tu bardzo sporadycznie więc nie oceniam całego dorobku :)
Jest kilka ładnych momentów, jak choćby ten wyłapany przez p. Romana Bezeta. Czuć też momentami w słowach ową radosną świeżość młodości, która jest przecież w wierszu podmiotem. I jeśli miałbym wiersz porównywać to nie z "ciężkim" Mickiewiczem a raczej z wczesnymi, leciutkimi sonetami Szekspira i parafrazując, można by to samo napisac tak:

MCLVIIIIIII

Wolna jest młodość. Młodość swawolna,
Nie dekadencka deszczem zgorzniała,
A pełna głosów ptasich i słońca,
Co je porywa z sobą od rana -
W gniazdach tymczasem wiatr suszy skrzydła
Po nocnym deszczu, spragniony lotu
Ptaszek za ptaszkiem głos w niebo wzbija,
Sam w niebo jeszcze wzbić się nie gotów.
Pięknie jest, kiedy słońce w błękicie
Świeci dla ciebie i ptakom równo,
Jakby chwaliło radość i życie
Nim samo ruszy w wędrówkę żmudną.
Młodość swą tedy śpiewaj, jak słońce
Świeci - choć spłonie dziś o zachodzie.


MCLVIIIIIII
- to oczywiście również żart, numer fikcyjny :)


.
a może prównasz jeszcze z późnymi dziełami Platona zerżniętymi z Sokratesa?
z ukłonikiem i pozdrówką MN

ps. wiersz nadaje się, nie wiem do W ale W jak Warsztat
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie narzekaj, nie zmieniaj tematu, daj przykład podobieństwa, a może to plagiat?
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Kto nie chce - nie zobczy. Wkleiłam już fragment. Mi się tak skojarzyło, komuś innemu nie musi.

podwajam, prześlę dwa piwa,
Dorma, wkleiła odę, a nie potrafi uzasadnić,
o co tu chodzi? TWA to przeszłość

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. myślę, że Pan Butrym winien coś rzec
Opublikowano

Jeśli miałabym powiedzieć, że cos mi się podoba to wybrałabym ten sam fragment co Bezet. Ten jest ładny:


"Pięknie jest, kiedy słońce w błękicie,
jakby chwaliło radość i życie,
świeci dla ciebie,"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kto nie chce - nie zobczy. Wkleiłam już fragment. Mi się tak skojarzyło, komuś innemu nie musi.

podwajam, prześlę dwa piwa,
Dorma, wkleiła odę, a nie potrafi uzasadnić,
o co tu chodzi? TWA to przeszłość

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. myślę, że Pan Butrym winien coś rzec

a co ma TWA do tego co z czym mi się kojarzy?
Drażnisz mnie Pan.A ja mam dzis nienajlepszy nastrój. Choć by mi Pan 10 piw dawał nie mam ochoty uzasadniać, bo mi sie poprostu nie chce.
Może Pan nawet napisać, że nie mam argumentów. Głęboko to mam !
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podwajam, prześlę dwa piwa,
Dorma, wkleiła odę, a nie potrafi uzasadnić,
o co tu chodzi? TWA to przeszłość

z ukłonikiem i pozdrówką MN
ps. myślę, że Pan Butrym winien coś rzec

a co ma TWA do tego co z czym mi się kojarzy?
Drażnisz mnie Pan.A ja mam dzis nienajlepszy nastrój. Choć by mi Pan 10 piw dawał nie mam ochoty uzasadniać, bo mi sie poprostu nie chce.
Może Pan nawet napisać, że nie mam argumentów. Głęboko to mam !

humory, humorki
nuż je i "we" worki
zapleść, zamotać
i takoż jak kota
sprzedać jak tenże
wiersz, w który, hejże
już Ci nie spojrzę
nuż kiedyć tam dojrzę
do swej młodości
zacz, z dziesięciopiwości
kolega Butrynm powinien ino
zaprosić wszystkich na słodkie wino
acz, to sugestia tylko
z małą, maluczką omyłką
gdyć lepiej pisać czasem
weź się kolego zasęp
lub zasęcz się gdzie w strofach
boć masz ode mnie kopa
wiersz bylejaki, jak dla mnie
a Dorma, nuż rzekła niezgrabnie
żech od humorów jej idzie
gadać z "ludziami" - czy brzydziej
mogłoby być na świecie
bez tej poezji - gdyć poecie
zdawało by się że "wierszyk się"

a niech no tutaj jak w MATRIX'ie

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dorma nie w humorze
zagadki speologiczne tworzy?... ;)

:)

Już mi przeszło.. Miałam Ciężki dzień ..

A co, coś niepoprawnie napisałam :)?

ciężkie dni są po to
by je myślą złotą
zakończyć nadto
albo nuże zad w to
skierować oby
wyjś wreszcie z tej doby

z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dorma nie w humorze
zagadki speologiczne tworzy?... ;)

:)

Już mi przeszło.. Miałam Ciężki dzień ..

A co, coś niepoprawnie napisałam :)?
Jak najbardziej niepoprawnie, oczywiście, z tym, ze nie napisałaś gdzie, dlatego pomyślałem, że zagadki
b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)

Już mi przeszło.. Miałam Ciężki dzień ..

A co, coś niepoprawnie napisałam :)?
Jak najbardziej niepoprawnie, oczywiście, z tym, ze nie napisałaś gdzie, dlatego pomyślałem, że zagadki
b

Mądry jesteś to się domyślisz gdzie:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sam_i_swoi    Być może masz rację, że powinienem napisać "od" zamiast "po". Zamienię słowa.     Ale-ale, Panie sam_i_ swoi! Jako że mam żaden zamiar wstydzić się tytułu naukowego, zapytam: Jak ma się reinkarnacja do karnacji??     Dzięki za odwiedziny, czytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;)) 
    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata od podjęcia wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...