Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

fantasmagoria z porcelanowej filiżanki


Marek Ciućka

Rekomendowane odpowiedzi

Utopiwszy pierwszy wstyd w filiżance kawy,
postanowiliśmy, by czas stanął na straży fermentacji naszego głodu.

Upijemy się kiedyś pragnieniami i stracimy granice rozsądku,
a dłońmi będziemy oglądać ciała w milczeniu;
zajęte usta staną się jednym owocem.

Zaśpiewam kołysankę rozumowi, a gdy rozwaga zaśnie,
napiszę językiem po ciele poezję o owocach na szczytach piersi,
winie w dołeczku brzucha i raju skrywanym zwykle pod białą bawełną.

Odkryję szaleństwo w oczach poprzez zburzone włosy,
gdy będziesz mnie obejmować udami we mgle parującej rozkoszy
i śpiewać w rytmie uderzeń grzesznej batuty.

Napisałem wiersz palcem wyobraźni po brzuszku,
pointą niech będzie spełnienie marzeń.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem wiersz jest obrzydliwy. Nie w sensie - beznadziejny. Tylko za bardzo przepełniony seksem. W paskudny sposób. Im niżej byłam czytając go, tym większa krzywizna rosła na mojej twarzy. Bynajmniej nie z zadowolenia. Ale być może jestem po prostu jakaś za bardzo świętoszkowata...?
Pozdrawiam, R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz coś odemnie.


Poniekąd zgadzam się i z Bezetem i z Rhiannon.

Przez początek wiersza przebrnęłam i nie jest on taki zły - jeśli ktos lubi taki sposób wyrazu. To jest kwestia gustu. Ja akurat nie lubie czytać erotyki w takim wydaniu. Jest zbyt dosłowna, bezpośrednia wręcz perwersyjna, wyłuzdana, aż w końcu niesmaczna. Brak mi tu zmysłowości, tajemnicy. Zwracam na to uwagę gdyż sama piszę ostatnio erotyki.


"gdy będziesz mnie obejmować udami we mgle parującej rozkoszy
i śpiewać w rytmie uderzeń grzesznej batuty." -straszny banał. Nie moznaby mniej dosłownie?

"Napisałem wiersz palcem wyobraźni po brzuszku,
pointą niech będzie spełnienie marzeń." - a puenta jak z innej bajki. Dla mnie mogłoby jej wogóle nie być.


Z Pana wierszem to jest tak jakby porównywać erotykę do pornografi. Są ludzie którzy lubią pornografię i ci którzy wolą zmysłową erotykę. A to przecież nie to samo. Dla mnie ten wiersz to właśnie taka pornografia. A ja gustuję w erotyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...