Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

piąta rano
sala pełna białych fartuchów
matka krzyczy między grzmotami
drzwiami sterylnie czystymi ludźmi

burzę się
dudnienie gradu mi służy
dźwięcznie prowadzi za główkę
nie chcę ale mięśnie gładkie silniejsze

drobno ustroję
wdziękiem i siłą wrzasku
pomiędzy piorunem a konsternacją
skupione twarze i grymas
mojej matki z rozwarciem

dziesięć miesięcy prawie
czekałam na tę czerwcową burzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli 5 minut to faktycznie dobrze wyszło; wiem jak się pisze na ''zadany''
temat.Swego czasu pisałam na temat wilgoci.Pozdrawiam+ i buźka! EK:))))

a jakby pani nie wiedziała ,że to w 5 minut, to co?jak wtedy wiersz byłby oceniony?;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli 5 minut to faktycznie dobrze wyszło; wiem jak się pisze na ''zadany''
temat.Swego czasu pisałam na temat wilgoci.Pozdrawiam+ i buźka! EK:))))

a jakby pani nie wiedziała ,że to w 5 minut, to co?jak wtedy wiersz byłby oceniony?;)
Opisane jest przyjście człowieka na świat, a więc wielkie wydarzenie i do
tego podczas burzy...Ciekawie i zgrabnie pokazany ten ważny moment.
Tak bym skomentowała i oczywiście + Pozdrawiam serdecznie:))) EK
Opublikowano

zastanawiam się nad pierwszą strofą:

piąta rano
sala pełna białych fartuchów
matka krzyczy między grzmotami
drzwiami sterylnie czystymi ludźmi


sala pełna białych fartuchów
dla mnie oznacza to samo co sterylnie czyści ludzie
czyli ....? powtórzenie scenerii.....
zatem w czwartym wersie można by coś innego wkleić

ładny wiersz
myślę, że tak tylko kobieta potrafi opisać
to cudowne zdarzenie.
Ktoś kiedyś powiedział, ze każde narodziny człowieka, to cud.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w rzeźni też noszą białe fartuchy:P tutaj nie jest jednoznacznie powiedziane co jest sterylne- drzwi czy ludzie, chodziło mi o zarysowanie przestrzeni,ale może warto zmienić. pomyślę:) dziękuję za zajrzyny:P
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...