Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiem, że poezja - wiersz to kwestia pewnej konwencji, gry językowej, i że konsekwencja w realizowaniu zasad takiej gry decyduje o artyźmie utworu; zatem formalnie utwór Tery w zestawieniu ze swoim rywalem powinien otrzymać ocenę: 1.
Ale mam jednocześnie głęboką awersję do treściowego przesłania utworu - taka dominacja osoby nad osobą przesunięta poza granice moralnego przyzwolenia to triumf patologii jednostki, która buduje swoje chore "ja" deptaniem "ja cudzego: "moje gówno to twój chleb"!
Zaznaczę: brak tu odautorskiego dystansu, komentarza, autor niby pozostawia to czytelnikowi, ale w zakończeniu wiersza zawarta wizja świata w którym: "benzyna i gaz / sznury i metal / to twój nowy świat" - świat nieludzki, świat przmocy rodem z filmowych seansów jest raz: wtórna, dwa - uważam tę wizję za nieprawdziwą i nieuprawnioną, bo jeśli zgodzimy się, że zło zatriumfuje, pozostanie cynizm i nihilizm. Za szerzenie dekadenckich nastrojów należy się nota: 0.
Zatem dla Tery: artyzm - 1
treść /przesłanie/ - 0
suma = 1

Niezamierzone aliteracje w zakończeniach wersów autora podpisującego się nickiem: Marian Koń, tworzą pseudorymowe brzmienia: "cwaniak...krawat...szpitala", i to jest w odbiorze fatalne; a i
cała formalna strona utworu opiera się bardziej na luźnych, dość odległych skojarzeniach, które organizuje jedynie przestrzeń słowna tego samego tekstu, i dlatego za wrażenia artystyczne daję ocenę: 0.
Ale w przeciwieństwie do Bezeta, zwrot: "szelesty plączą się w warkocz" oceniam jako bardzo udaną realizację obrazu poetyckiego; ponad to jest w tej propozycji treściowej coś bardzo subtelnego, peel "ukryty przed pielęgniarzami marzy"; o czym? - tu otwierają się co najmniej dwie możliwości interpretacyjne:
1. oto peel-pacjent, na którego inni, a i on sam patrzy jak na "trupa", wyobraża sobie-siebie jako dyrektora szpitala ubranego w koszulę i krawat;
2. peel widzi trupa, to rodzi u niego świadomość powszechnie obowiązującej reguły egzystencjalnej - umierania, dotyczącej nawet dyrektora szpitala, i antycypuje poniekąd obraz tego dyrektora jako chodzącego trupa;
Brak tu średniowiecznego czy choćby barokowego lęku przed śmiercią, co jest wyróżnikiem cechującym współczesną postawę, ale już Hegel i Heidegger definiują specyficzną ludzką egzystencję jako "życie plus świadomość śmierci". Wraz z wykształceniem refleksji nad sobą w trakcie rozwoju osobowości pojawia się myśl o śmierci, a więc o kresie, o czasie - jako perspektywie zamkniętej dla jednostki; działa to niesłychanie mobilizująco, bo rzucanie się w wir ożywionej działalności (choćby pisania wierszy) jest ucieczką przed tą myślą, bo pojawia się chęć przedłużenia isnienia poza kres - czy to w posiadaniu dzieci, czy w dziele kulturowym, artystycznym...
Za treść utworu Marian Koń otrzymuje ocenę: - 1
za artystyczną stronę - 0
suma = 1

stan punktowy: Tera - Marian Koń
1 - 1

na marginesie: piszącemu powyżej najbardziej odpowiada zasada Epoche /gr.wątpliwość/ - czyli zawieszenie wszelkiego sądu, zasada głoszona przez fenomenologię Husserla dla zbadania świadomości; wszelkie sądy wartościujące odnoszące się do zjawisk zwłaszcza artystycznych uważam za zawodne, bo zbyt dużo elementów , składających się na dzieło artystyczne podlegać musi warunkującym wartość ocenie, i nie da się uzyskać w związku z tym, oceny wymiernej;
J.S.

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

wtórne? oczywisice, ale jak nie napisać wtórnie o czymś co było pokazane juz praktycznie na wszystkie sposoby. chyba tylko po poetycko bełkocząc o tym ze ktoś wpierdala uryne i fekalia - to byłoby idiotyczne. tutaj pozostaje kwestia bezkompromisowego przesłania, przewagi i braku szacunku. tu nie chodzi o nowatorstwo, tylko wesoły sposób zgnojenia, upodlenia, odebrania godności. zresztą to nie jest wiersz tylko tekst utworu, więc w takiej formie moim zdaniem sprawdza się nieźle.

to jest piękne w swojej prostocie. :P

pozdro

Opublikowano

wesoły sposób zgnojenia, upodlenia, odebrania godności. zresztą to nie jest wiersz tylko tekst utworu, więc w takiej formie moim zdaniem sprawdza się nieźle.

to jest piękne w swojej prostocie. :P

napisałeś Tera, i to wiele wyjaśnia, jako że NIE JEST TO WESOŁE ANI PIĘKNE, i co najwyżej prostackie. J.S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie mogę uznać tego, poza tym i tak to nic nie zmieni:P więc proszę się zdecydować dla kogo punkt.

Tera - Marian Koń
0 - 1

(w kontekście powyższego co napisałem, jest to ogromna niekonsekwencja, myślę że raz ostatni);
J.S.
Opublikowano

witam. dawno mnie nie było, a tu proszę - nowqe zwyczaje;]
po przeczytaniu wierszy [obu] - szczerze powiedziawszy - nie miałam zdania, ale po odczytaniu komentarzy i odniesieniu ich do utworów muszę oddać rację Bezetowi.
1-0 Tera-Marian Koń

pozdrawiam
kal.

Opublikowano

Dobra, miało być do 20.00 ale mnie zaraz nie będzie.

wynik 9:8 dla Mariana Konia

ZWYCIĘZCĄ ZOSTAJE MARIAN KOŃ!

gratuluję!:)

ps. gdyby się jakieś głosy jeszcze do 20 pojawiły to możecie sobie doliczyć:P albo i nie.

Opublikowano

a zatem moj glos 1:0 dla Mariana. wiersz Tery, ktory bym nazwal postulatem sadomasochisty moze i ciekawy w formie ( jeli tak to ujac za przeproszeniem prawdziwych tworcow poezji) ale potraktowany zbyt na odwal. Pan Marian, utrzymujac swoj styl zaserwowal danie ciezkostrawne i wonne, niczym stary ser plesniowy, ale rownie pelne w smaku. i na temat !

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



... ale ty musisz być ładna, słuchaj no słodki blondasku,
wytłumacz mi co ma wspólnego umiejętność mowy z pluciem??
lama, małpy i wiele, wiele innych bydląd zadają kłam twej teorii ...

lekkiiej ziemi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...