Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I kiedy tak stoimy
Z rękoma w kieszeniach
(gest niesamowicie teatralny)
I ja próbuję pokazać jak bardzo się boję
A Ty mówisz, że nie pamiętasz
Kiedy odechciało się żyć.

I chyba oboje czujemy
To cholerne zmęczenie
A przecież nie zdążyliśmy jeszcze porządnie

Nic.

I kiedy mówisz o swojej
Innej bajce
Dajesz do zrozumienia
Że nie chcesz mnie w niej.

A ja sposobem Szecherezady
Zatrzymuję Cię jeszcze
Mówiąc o reakcjach iście filmowych
I wywijaniu się na lewą stronę.

I kiedy każdym gestem chcę pokazać
Że chcę z Tobą spędzić tę noc
I kilka następnych
Że nawet może życie całe
Czy chociaż pół
Nie rozumiesz.

A kiedy znieść już Cię nie mogę
i Twojej obojętności
Którą tak przecież uwielbiam
Odchodzisz mówiąc
"Musze już iść maleńka"
"Ja wiem, tak tylko stoję"
Odpowiadam.

I wiem doskonale
Że nie wyciągniesz przeciez ręki z kieszeni.
(taki nieteatralny gest)

Opublikowano

Może by tak skoro wprost to bez tanich aluzji czyli porządnie, zamiat pożądnie...

Mimo, że zgadzam się z Krzywakiem, to nie wiem dlaczego, tak jakoś dramatopodobnie wyszedł i da się czytac....

nie umiem znaleźć racjonalnego uzasadnienia, pewnie przez analogię do fragmentu prozy...
może...

Opublikowano

Ha! No kto by pomyślał, że ktoś w ogóle zauważy! I bardzo dobrze, że zauważył!

Przepraszam zatem wszystkich, których uczucia estetyczne obraziłam ortem. Wiele większych hańb widziałam, ale mimo wszystko obiecuję, że więcej się nie powtórzy.

Co to zaimków: mhm, taki był zamysł - to nie otoczenie jest najważniejsze - to On. Można to powiedzieć wprost, można rzucić aluzją, a można zadziałać na podświadomość. Mhm.. Może zbyt agresywne działanie na podświadomość przestaje nim być?

Dzięki za wszystko i mimo wszystko co napisaliście :)

Opublikowano

Kiedy czytam go jeszcze raz i jeszcze raz, dochodzę do wniosku, że już wiem dlaczego tak wiele jest zaimków. To wcale nie był zamysł jak go nazwałam. Zboczenie takie (a może maniera), że kiedy piszę, czytam i podświadomie staram się go urytmizować, dostosować do mojego głosu; staram się sprawić, żeby był jak najmniej wierszem, a jak najbardziej moją wypowiedzią.

A właściwie nie staram się - tak mam.

Opublikowano

Leno, droga
rzeczywiście przeczytałam na "jednym oddechu"
ładny wiersz, dobry wiersz, ale
odchudzić go przystałoby - "oddopowiedzieć" wiele
- słowem do dopracowania, już się pewnie "uleżał"
więc?
)
serdeczności przesyłam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To zwalczyc manierę, bo warto. Szczególnie, że podniesione uczucia (w sferze poezji oczywiście) doprowadzają do zbędnej egzaltacji i po prostu ma się dośc tego - "jego". Szczególnie, że wiersz tak czy siak jest dla odbiorcy, jeżeli autor decyduje się na, powiedzmy, wydanie.
Zresztą już "moją wypowiedź" dyskredytuje sam fakt nadania jej formy i ułożenia.
Do następnego wiersza.
Pozdrawiam.
  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ani pan, ani pani napina na pina.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Ażebyś wiedział :)
    • Powiedz, jakie znaczenie ma dla kogoś kobieta, jeżeli on kocha władzę? Pewnie znaczenie ma jakieś. Czy kocha władzę kobieta? Zwykle kocha w niej jednego. Są także ludzie bez władzy... ponad przełożonego.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czyli mam kłamać sama przed sobą, za dużo wstydu żeby się przyznać? Lepiej przełykać, lepiej zaprzeczać, że skutek cierpki miewa trucizna   trochę pokory i uczciwości - wychodzi zawsze wszystkim na zdrowie. Skoro niektórzy wolą chorować więc wolna wola - więcej nie powiem :)   @Berenika97 Ktoś mi dolał smutku do atramentu, a sklepy były zamknięte, nie miałam innego,  pozdrawiam :)
    • Bywają i tacy zawodnicy którzy ambitne pięści i hoże nogi mają ze stali naparzają nimi jak nikt inny na bożym świecie w grze która jednak jest ustawiona przez umyślnych.   Korpus i głowy mają natomiast mięciutkie, kruchutkie i delikatniusie realnym rodem z niechińskiej porcelany aż niemały strach takiego w ogóle dotknąć.   Korpus jest czuły na ból zanadto nie dziw się więc że ich pojedynki są odgórnie realnie ułożone i zaplanowane taki wrestler tylko naparza i nie może się bronić.   Najlepszą obroną jest mu wściekły zaciekły atak bić może i umie oraz czyni to pięknie i skutecznie choć nie może nigdy przyjąć na korpus ani jednego celnego strzału. Taki psikus losu.   Zaciekłe walki porcelanowych wrestlerów zawsze są w cenie. Rozogniają publiczność. Jakież to istne widowisko tak atakować nie mogąc być ani razu skutecznie trafionym.   Nawet gromki okrzyk na wrzawej sali mógłby zranić porcelanowego wrestlera publika więc grzeje się w środku, ale milczy musi umiejętnie kibicować takim bohaterom bajek.   Brawa za odniesione zwycięstwa paść nie mogą zmiotłyby takiego z powierzchni ziemi dziwny to ród tego rodzaju wrestlerów i tylko znów pytam czy los to nie jest przedziwne zjawisko?   Warszawa – Stegny, 20.07.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...