Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiaj wojna nie wyszła
dzieciaczki dostały
kosze pełne lizaków
w dodatku za darmo
jak strzelać w te buzie ?

nikogo nie zamknięto
był pierwszy dzień wiosny
nawet słońce głaskało rzekę
pluszowe misie tańczyły
opatulone w płaszczyki z wełny

żaden karabin nie wypalił
koty łasiły się do łydek
pięknych dziewcząt
a ich chłopcy bezczelnie
kupowali kwiaty
białe i czerwone…

Dzisiaj wojna nie wyszła
jutro zrobimy z nich miazgę.

Opublikowano

Pierwsza strofa przypomnniala mi scene z Bard's Tale. kiedy przeprawiamy sie na tratwie-promie przez rzekę i jakis trol nam mówi, że gdyby pojawili się piraci, to kobiety i dzieci uciekaja pierwsze. Piraci uwielbiaja ruchome cele. A kto ich nie lubi?":)

Niezły koncept, niespierdolony. Może tylko te kolokwialne i amfiboliczne: "wojna nie wyszła" i "karabin nie wypalił" rzucaja cień na poetyckie panowanie nad jezykiem, ale reszta w porzadku.

Opublikowano

nienajgorsze obrazowanie, ale mnie nie przekonuje
zbyt wiele dla mnie poodrywanych od siebie obrazów i w sumie nawet nie to razi, ale brak konsekwencji w ich przedstawianiu, puenta jak kwestia z filmów o wojnie w Wietnamie, jeśli miała być kontrastem z treścią strof, to się skonstrastowanie nie udało, jesli nie miała być, to jest "ni z gruchy ni z pietruchy"
wg mnie temat ma swoją wagę i należy unikać zbyt lekkiego traktowania
pozdr.
em

Opublikowano

Bartoszu - faktycznie, temat podobny, ale nie taki sam.

Espeno - to zakonczenie jest problemowe, ale zostawie jak jest.

Dariuszu - jakby zaplacił za scenariusz, to mogę napisac

Boskie Kalosze - z końcówką jest taki problem, że jedni chwalą (już w warsztacie) - inni ganią. Na razie zostawie jak jest.

Fanaberko - jak widzę też przeciwko końcówce...

Oscar - albo się mi upiekło, albo ten październik zobowiązuje:) A poważnie - właśnie w takim temacie chcialem uniknąc zbędnej patetyczności - miało byc sucho i po prostu. Zresztą będe dalej pracował nad językiem.
(wracasz na dobre po przerwie ???)

Dzięki wszystkim i pozdrawiam.

Opublikowano

em.gie. - zawsze jest ryzyko w podejmowaniu takiego tematu. Nawet nie zamierzam wciskac rękami o nogami, że to ma się podobac i że jest odkrywcze. Szczególnie, że pierwszy raz się za coś takiego zabrałem, i o dziwo już w warsztacie byl dobrze przyjęty. Dlatego decyzja zapadła :)
W każdym razie dzięki - lepsza zła opinia niż pustka.
Pozdrawiam.

Opublikowano

gdyby wszystko było i odkrywcze i sie podobało - mielibyśmy samych geniuszy
nie radzę unikania podejmowania trudnych tematów
parafrazując: lepszy trudny temat, niż pisanie o pierdołach ;)
em

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...