Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

buch buch
kong kong
pikulet pikulet
fiterowe kolety
swannego fidko
ftedy f to
figuretka koko

Krówka Gigant

siomka kromka
hi hi
lotka notka

krówka petitka


/nowy tytuł, myślę że lepszy : " Z języka traw "

Opublikowano

Tomaszu, co znaczą te trzy kropki?

Anno Mario K., to raczej zabawa słowem - ja też często nie rozumiem, wierszyk jest tego dowodem...

Chanah, każde zrozumienie jest w porządku, nawet jesli miałoby znaczyć niezrozumienie, byle byłoby od Ciebie. Kategoria dobre - złe tu raczej nie pasuje. Nie znam jeszcze słów,które mogłyby oddać wiernie to co kiedyś usłyszałam i po prostu zapisałam - ot tak sobie dla zabawy, a że blisko byłam trawy to podejrzewam, że .. to z tamtej strony ten język

Bartoszu, smutno mi, bo czuję że Cię rozczarowałam;)Nastepnym razem postaram się aby obraz był bardziej klarowny.Jeśli widzisz tu rozmowę z małym dzieckiem - to zostawiam Ci Twoje widzenie, choć myślę że w parku za duzo hałasu ,żeby tak naprawdę poswiecić dziecku na tyle uwagi by dosłyszeć jego język, poza tyle tyle tam dzieci, biegają, krzyczą, lulki palą, tańce, hulanki, swawola:))))
Ale "buch buch" - bardzo do Twojego obrazu pasuje, zauważ częste klapsy zniecierpliwionych rodziców;)

Olesiu, naprawdę się podoba? nie wierzę...


Wszystkim bardzo dziękuje za komentarze
Pozdrawiam ciepło
Mag

Opublikowano

mi to przypomina gawożenie dziecka wyniesionego w trawę, jakieś bajanie, szczebiotanie i ciastko - jeśli to o to chodzi, to wiersz mi się podoba, a jeśli nie - to zupełnie nie wiem o co biega...

ale wiesz co ja myślę, że to jest gawożenie i taki powinien być tytuł - naprowadzi odbiorcę na właściwą drogę:)))

gawożenie w trawie, albo coś w ten deseń;
pozdrawiam
eva

Opublikowano

Ewo
sama sie dziwię, skąd ten język? dochodził z trawy, a dziecka w poblizu nie było.. trawa wydawała sie byc rozbawiona - potrząsała, chichotała zielonymi włoskami. Ja tez pytałam jej :o co biega?" A ona nic, tylko dalej tańczy, buja sie delikatnie...skoro widzisz dziecko to może ono jednak tam sie ukryło - i więcej rozumie...bo zwinniej biega;))))
Sciskam cieplo, Mag

Opublikowano

Czy naprawdę to jest zapis tego, co usłyszałaś w trawie?
Jeśli tak, to szczerze podziwiam wyobraźnię.
Ostatnio też miałam okazję przysłuchać się "mowie" trawy, ale nie potrafiłabym tego w żaden sposób zapisać.
pzdr :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cóż Mag, po cichu właśnie na coś takiego liczyłem:) I w tym kontekście zgodzę się
z Anią M. K. - gratuluję wyobraźni:)
Uważam natomiast, ba! żądam kategorycznie zmiany tytułu! :) Przy takim tekście
tytuł musi moim zdaniem znacznie lepiej naprowadzać na właściwy odbiór.
Sama widzisz - tera ludziska stojo z rozdziawionymi gębamy...
A mogli by się uśmiechać:) Pzdr!
Opublikowano

Bartoszu, miło Cie widzieć. Myslisz że mi było łatwo jak ta trawa przemówiła w swym języku, stałam z rozdziawioną gębą...
Anno M.K- słyszałam wiele razy, ale tylko raz zapisałam ;)) to mój basniowy świat, basniowy język

Kochani, może jakbym przeczytała dla Was ten wierszyk to byłby lepszy efekt:)))

Bartoszu, skoro żądasz tak po męsku;) zmiany tytułu, to chyba musze ulec, a więc:
"wyobraźnia buszująca w trawie"
"trawa i jej tajemniczy język"
"trawa ma też prawo głosu"
"w języku traw"
"ja tez nie rozumiem"
Wybierz sam lub dodaj sam

Sciskam cieplutko
Mag

Opublikowano

Z twojej listy zdecydowanie najbardziej "Z języka traw".
Od siebie mogę zaproponować "Słownik traw", ale to już
niemal to samo. Nie wiem, czy to dobrze, ale słyszę wśród
tej trawy buszujące mrówki. :)
O, właśnie - a może "Buszująca w trawie"?
Heh, superancki ten twój tekścik:) Niech chwilę jeszcze poleży,
ale chyba go sobie wezmę.

Opublikowano

Chyba masz rację, tam buszuja mrówki, takie minikrówki - widocznie żle dosłyszałam i zamiast "m" wpisałam "k"
Krówka Gigant znaczy Mrówka Gigant to pewnie królowa- mrólowa, a siebie to widze jak taką mrówkę petitkę, zwykłą małą mrówkę buszujacą w trawie.
Słyszę jakieś uderzenie "buch buch , kong kong" chyba królowa woła nas na jakies ważne posiedzenie - to chyba obiad, bo pojawia sie kromka.

Bartoszu, mam pytanie natury technicznej, czy w takiej sytuacji to można tytuł jeszcze zmienić na forum?

Zmienię na" Z języka traw"

Opublikowano

Wedle mojej skromnej wiedzy możliwości są trzy:
a) napiszesz do moderatora (nie wiem jak, ale zapewne jest to możliwe)
i poprosisz o zmianę tytułu
b) napiszesz pod tym tytułem, który jest teraz, po prostu edytując
treść wiersza, np. coś takiego: Nowy, znacznie lepszy i boski tytuł: "Z języka traw",
albo coś w tym stylu:)
c) usuniesz wiersz z listy, poczekasz tydzień i wkleisz go na nowo pod nowym tytułem.

Jak widać, najprostsza (proponowana przez mnie) metoda to metoda b.
Pzdr! Smacznej kromki:)

Opublikowano

wiesz Mag, ja kiedyś próbowałam dobrać słowa ludzkie do mowy ptakow, wuchodziły dziwy i słowa - nawet wstydliwe,
bo np. drozd śpiewa: choć to, chodz tu, weż to, weż ,to daj to, daj to ,pirll
i co jeszcze w ty sensie,
i dlatego podziwiam cię za odwagę, że dałaś tu to gaworzenie traw.
pozdrawiam ciepło ES

Opublikowano

Ja jak słuchałem mowy traw, to najczęściej mnie zwijali... Ja potraktowałem ten tekst jako zabawę i myśle, że dobrze zrobiłem, chociaz miast onomatopeicznych zabawa słownych wyszły bardziej, hm...
No ale...
Pozdrawiam.

Opublikowano

dzięki za odwiedziny
co w tym śpiiewie drozda tak wstydliwego?a ja nie taka odważna, moze raczej nierozważna.

pozdrawiam ciepło.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Az mnie zastanawia co takiego mówiły te trawy, że Cie zwijac musieli?
Jeszcze nie rozumieniem Twojego komentującego hm... i no ale... - ale to miłe
dzieki za odwiedziny

Ja dzis usłyszałam w tym wierszyku pikulinę w wersji męskiej tzn. ktos tam chyba w trawie gra na małym flecie - pikulet pikulet brzmi śmiesznawo..
Ja tez wierszyk traktuje jak zabawę, i mam wrażenie że słowa nie do mnie należą więc jakby co to się wyprę, że nic nie słyszałam...


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...