Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śnij niedokończona bajko
my już znamy zakończenie
jest szczęśliwe
przecież wiesz

możesz wreszcie zamknąć
pożółkłe strony
tak bardzo zmęczył je bieg

śnij moja bajko
nie przeczytam Cię już
nie oswoję się z półką
ja wiem

ale możesz wreszcie
od szelestu kartek odpocząć

miedzy książkami
śnij więc




******************************************************************
dla mojej babci :(

Opublikowano

Chryste! Wiktor! co ty wyrabiasz? powtorzenia jakies, rymy przypadkowe :/ brzmienie koszmar, wszystko koszmar. obudz sie i powachaj kofeine. bleeeee

i blagam, nie kaz mi sie rozpisywac, dlaczego ten wiersz jest zenujaco kiepski.

ide sobie. sprobuje o tym zapomniec. obrzydliwe

Opublikowano

dziękuję wam wszystkim za ciepłe komentarze...
i wybacz Oscar, że zjawiłem się po dłuższej nieobceności z czymś mało odkrywkowym...
zmarła mi dziś babcia, a ja z naporu emocji, popełniłem coś takiego...
wiem, że nie jest to szczyt możliwości heh, ale chciałem tym razem pzrekazać tylko uczucia, nic więcej...

dzięki wszystkim jeszcze raz za komentarze

pzdr
wiktor

Opublikowano

Bardzo mnie wzruszyły Twoje słowa Wiktorze. Splotłeś je z takim uczuciem, że łezka zakręciła się w oku. Jest to niewątpliwie jeden z najsmutniejszych dni w życiu człowieka, ale jak widzisz nie jesteś sam. Babcia na pewno zadowolona spogląda na Ciebie z góry.

A tak na marginesie, Oskar musi jeszcze dużo się w życiu nauczyć. Z wyczuciem u niego bardzo krucho, ale że to Dzień Dziecka, wszyscy Oskarkowi wybaczamy.
Bardzo ciepło pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



OsCar wcale nie prosi o wybaczenie, bo chyba nie uraził niczyich uczuć. Pisze tylko, że wiersz mierny i nie chodzi o odkrywczość, tylko o przyzwoitość warsztatu.

Oscar nie lubi też, kiedy poezja jest traktowana pamiętnikowo i kiedy ktoś w ten sposób "przelewa" uczucia. Uważa też, że kochany ludziom wypada dedykować najlepsze wiersze, a nie najgorsze. Ech.

Współczuję z powodu straty.
Opublikowano

spoko rozumiem.. nie mam do Ciebie żalu...
to forum poetyckie, a nie zerwane więzi

jednak nie mogę się zgodzić iż wylewanie własnych uczuć w wierszach jest złe, no chyba, że są naprawdę osobiste... ale myślę, że ten wiersz można na różne sposoby zinterpretować i odnieść do kogoś, czegoś innego

warsztat może siada albo coś... może i tak, nie jestem profesjonalistą...

jak już raz napisałem, chciałem przelać swój smutek, żal... nie chodziło w danym momencie o formę, a o szczerość... myślę, że pod tym względem zrobiłem coś dobrego...

ale rozumiem uwagi... innym razem będzie lepiej

dzięki za komentarz

i dziękuję również za ciepłe komentarze espeni i beenie

pzdr
wiktor

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



OsCar wcale nie prosi o wybaczenie, bo chyba nie uraził niczyich uczuć. Pisze tylko, że wiersz mierny i nie chodzi o odkrywczość, tylko o przyzwoitość warsztatu.

Oscar nie lubi też, kiedy poezja jest traktowana pamiętnikowo i kiedy ktoś w ten sposób "przelewa" uczucia. Uważa też, że kochany ludziom wypada dedykować najlepsze wiersze, a nie najgorsze. Ech.

Współczuję z powodu straty.
Oscar, ale to jest Twoja opinia, a czy obiektywna? Słowo „obrzydliwe”, którego użyłeś w komentarzu pod tym wierszem, chyba nie jest właściwym. Wybacz, po prostu nie potrafisz napisać krytyki z niezbędnym do tego wyczuciem estetyki słowa. Czytam Twoje komentarze, czy tego chcesz, czy nie. Przecież nie jesteś mistrzem i wyrocznią na tym forum. To co dla Ciebie stanowi wartość, innym może wydawać się bezwartościowe i odwrotnie. Po co ten patos, ten wykrzyknik, to bleeeee, całe to oburzenie. Raz się napisze lepiej, raz gorzej, to nie przestępstwo ani tragedia. Chętnie przeczytam wiersz dedykowany komuś przez Ciebie, żeby zobaczyć jak takowy powinien wyglądać. Może wskażesz?
I nie obrażaj się, bo nie o to chodzi.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sory Wiktor, że robie to pod Twoim wierszem, ale nie moge się powstrzymać:)

No a czyja jeśli nie moja? Cudze zaznaczam cudzysłowiem. polecam słownik.
Czy obiektywna? Śmieszne. Jasne że moja opinia, jasne że subiektywna (jak każda opinia). Nie widzę problemu. Chyba że uważasz, że każdą wypowiedź winienem zaczynać od "moim zdaniem". Powodzenia

Estetyka słowa? polecam słownik.

Patos? znów polecam słownik. może chodziło o arbitralność, albo autorytarność sądu, bądź jego tonu?

Po co wykrzyknik? żeby zaznaczyć wykrzyknienie - to też znajdziesz w słowniku. którego lekturę polecam.

Też bym chętnie zobaczył wiersz, który dedykuję kochanej osobie, ale pierwej musiałbym taki napisać. Kiedy tylko napiszę nie omieszkam poinformować.

Jeszcze raz przepraszam Wiktorze, że pod wierszem Ci potworzę. Za ten rym też przepraszam.
Opublikowano

Po tych wyjaśnieniach Wiktora inaczej spojrzałem na wiersz - myślę, ze słowo bajka można zastąpić słowem Babcia, bo Ona była jak Bajka szczególna...
Niech odpoczywa sobie w pokoju wiecznym...
Pozdrawiam Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...