Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lili-lili-laj, ukochane dziecię,
wpij pazurki w fałdy szat,
już nie jesteś sam na świecie.
Już nie będziesz głodny łkać,

chowaj głowę tu pod płaszcz
- ja przygarnę cię, ogrzeję;
wkrótce pojmiesz skąd brać strach,
jak z radością się go sieje.

Czary-mary, śnij mój mały,
noc dla ciebie szła,
dała gwiazdki, księżyc dała,
tańczy z tobą mgła.

Opublikowano

Ja już chyba spotakałem sie z tym utworem w warsztacie. Technika - "kołysanka" szereguje brzmieniowo i tutaj nie ma sie o co doczepiac. Przedostatni wers trochę wybiega z rytmu.
Za to w treści - tutaj można wiele szukac. Wskaże tylko na ciekawsze fragmenty:

Lili-lili-laj, ukochane dziecię,
wpij pazurki w fałdy szat,

wkrótce pojmiesz skąd brać strach,
jak z radością się go sieje.

Niezłe, panie Bartoszu...
Pozdrawiam.

Opublikowano

i pomyśleć, że miałam kiedyś małego nietoperza ze złamanym skrzydłem... i głupia nie wiedziałam, jaką kołysankę mu śpiewać... tylko problem w tym, że musiałabym śpiewać to o 5 rano... chyba by mnie domownicy za pośrednie ziebro...

podoba się Bartku:))
pozdrawiam!

Opublikowano

S.Ż.: cóż to za kołysanka? Kołysanka czarnoksiężnika, ot co:) Czyli, że ok?

M.K.: fajnie, że pan wpadł, panie Michale i z "niezłem" komentarzem:)

pathe: "...zlecą się samsony", ale mój tekścik jest znacznie wcześniejszy,
nie inspirowany i w ogóle nieco inny:)

Ewa: przecież kołysanki się cicho śpiewa, zwłaszcza nietoperzom. Nikt by
cię za ziebro, gwarantuję:)

Anna M. K.: znam jeden układ, w który jesteśmy wplaani wszyscy: to Układ
Słoneczny:) Miło, że się w nim spotkaliśmy:) Dzięki!

Pozdrawiam wszystkich i kłaniam się nisko!

Opublikowano

Ta kołysanka jest... straszna. Pewnie dlatego, że czarnoksięska, więc powinna taka być. Ja bym nie chciał, by mi ktoś do snu zaśpiewał, bo bym do rana nie usnął... Hehehe
A gdybyś tak wyrzucił "ci", "ci", "i" z ostatniej zwrotki, to co by się stało? Bo kołysankę się nuci, a tu nie mogę przejść przez melodię... Śpiewam - nucę sobie i nie mogę...
Czy nie dopadła cię jakaś chandra, bo tak w ciemność wpadłeś pesymistyczną...
Pozdro Piast

P.S. " Straszna" w sensie - czary mary, hoko poko oczywiście...

Opublikowano

Dobra już, dobra. Idę za radą Piasta, jednego z czołowych szlifierzy moich
tworków:)

Piast: bo to jest wierszyk dla dzieci, co się lubią bać!:)
Nie chandrę, ale himerę złapałem i przygarnąłem.

Ewa: możesz zawodzić, ale w tle do trzeciej strofki.
Chociaż co ty - przecież ty nigdy mnie nie zawodzisz! :)))

Opublikowano

Pierwsze zwrotki śpiewało mi się całkiem, całkiem i jak doszłam do ostatniej, trochę wypadłam z rytmu. A może lepiej będzie tak:

Czary-mary, śnij mój mały,
noc dla ciebie szła,
dała gwiazdki, dała księżyc
tańczy z tobą mgła.

Pozdrawiam serdecznie Czarnoksiężniku

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czary-mary, śnij mój mały,
noc dla ciebie szła,
dała gwiazdki, księżyc dała
tańczy z tobą mgła.
brakuje jeszcze czwartego wersu w pierwszej zwr i będzie regularna forma, ten tekst już chyba był na portalu, i jak dobrze pamiętam się podobał, makabryczna kołysanka, może z nożem pod poduszką, no więc może tak

Lili-lili-laj, ukochane dziecię,
wpij pazurki w fałdy szat,
już nie jesteś sam na świecie.
Już nie będziesz głodny łkać,

chowaj głowę tu pod płaszcz
ja przygarnę cię, ogrzeję,
wkrótce pojmiesz skąd brać strach,
jak z radością się go sieje.

Czary-mary, śnij mój mały,
noc dla ciebie szła,
dała gwiazdki, księżyc dała,
tańczy z tobą mgła.

no i jeszcze trzeba rozpisać akcentacje i doładzić sylaby, no i resztą się się zajmę, zaczynam pisac nokturn; na bas i skrzypce...
Opublikowano

Temat taki, że strach się bać :)))
Czarnoksieżnicy też dzieci wychowują i pewnie na swój obraz i podobieństwo.
Ciekawy pomysł, chociaż wolałabym nie śpiewać takich kołysanek dzieciom. Chyba, że po jakichś rozmowach . Dzieci więcej rozumieją niż nam się zdaje i lubią się czasem bać gdy wiedzą, że to na niby.
Trochę się pobawiłam Twoim tekstem , mam nadzieje, że się nie obrazisz.
W mojej wersji brzmi tak:

Lili-lili-laj,
śpij kochane dziecię,
swe pazurki wbij,
jesteś sam na świecie.

Chociaż będziesz łkać,
ja cię nie ogrzeję,
byś zrozumiał strach,
i jak się go sieje.

Pojmiesz jak się bać
i cierpieć potrzeba,
kiedy wieje wiatr
i deszcz pada z nieba.

Czary-mary, śnij,
noc przyszła do ciebie,
dała gwiazdki ci,
księżyc, tańczy w niebie.

Pozdrawiam serdecznie zabawnie przestraszona :)))

Opublikowano

Myślę, że to jest kołysanka dla dorosłych dzieci, ew. - jak pani napisała -
dla małych, ale z komentarzem (sądzę, że np. do bajek Grimm'ów też należy
się odpowiednio przygotować i potem trochę pogawędzić z małym słuchaczem:)

Co do pani wersji - heh, wywróciła pani wiersz na nice:)
Po paru szlifach byłby bardzo fajny, ale pani wybaczy
- jestem już przyzwyczajony do pierwotnego kształtu i treści... :)

Serdecznie pozdrawiam panią
oraz pathe - mewę śmieszkę:)

Opublikowano

nie wiem, jak było na początku, ale teraz jest jak dla mnie świetny technicznie, a przy treści postawiłabym żółte kółeczko z trójkącikiem:)strach się bać, ale mim wszytsko jakiś taki miły klimat tu panuje:)

pozdrawiam ciepło
ER

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota podoba mi się bardzo- tu jest ciepło
    • W pewnym barze pewien starszy już mężczyzna, w wieku bo ja wiem koło sześćdziesiątki spotkał niby przypadkiem pewną bardzo młodą dziewczynę. Kto komu wpierw wpadł w oko i kto wyszedł z intencją bliższej znajomości nie należy tutaj przesądzać, choć przecież znamy z reala te historie o wydźwięku damsko – męskim i sama kolejność słów w tym zwrocie może coś sugerować. Czasy zrobiły się dziwne i niebezpieczne, a starszy pan był porządnym facetem i w związku z powyższym uczciwie i przezornie postanowił sprawdzić dowód osobisty tej przepięknej i bardzo młodej dziewczyny, z którą jak to mawiają mieli się ku sobie. No ale jak to w życiu powstał spory kłopot, bo ten starszy pan zaczął już mieć kłopoty ze wzrokiem i zwyczajnie za żadne skarby świata nie mógł odczytać cyfr i liter z tego maleńkiego kartonika dowodu osobistego. Wszyscy wiemy, że tam wszystko maczkiem jest naciukane. Starszy pan próbował i próbował, ale nie mógł tego uczynić. Z drugiej strony wcale nie chciał wyjść na oponenta tego przecież przepięknie rodzącego się uczucia o dużym natężeniu wzajemności. Innymi słowy przymknął na powyższe oko, a to co stało się kilka chwil później było jednak obarczone niemałym ryzykiem.   Warszawa – Stegny, 21.12.2025r.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - fajnie że warto - dzięki że byłeś -                                                                           Pzdr.
    • @KOBIETA srebrzyście , to fajnie
    • @Berenika97 Pisałem ten wiersz dziś w nocy i pierwotnie miał być pozbawiony elementów gotyckiego romantyzmu.  A wyszedł z niego czysty Poe. Lecz złączony u mnie z nihilistycznym modernizmem. Sam byłem ciekaw jak to wyjdzie i myślę że jest całkiem dobrze. Bohater jest tu tym, który przeżył swoje życie i zrozumiał je. Dlatego nic już nie ma dla niego wartości. Tym bardziej po śmierci ukochanej. Ona była wszystkim. Po niej została jedynie obsesja i obłęd. A jak to u Poego i u mnie śmierć nie wyklucza miłości a nawet wzmacnia ją.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...