Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pan Bóg patrzy na łąkę. Pod kopułą z trawy
są mrowiska i kopce; drobne Wieże Babel,
drapacze ziół i turzyc.

Na ich ciepłych ścianach
kłębią się mniejsze z nacji. Też mają zadania,
plany, myśli i cele. Tyle samo rojeń,
takie same ambicje, sukcesy, podboje,
krótkotrwałe imperia. Podobny szał czułków,
drżenie odnóż i miłość, choć w innym gatunku,
oraz strach. Smutek cichy, że nic ponad ciało,
że tak krótko i drobno. Ta rozpacz, ta żałość,
ten wyrzut, że prócz świata nie ma nic na świecie.

Bóg uśmiecha się skrycie - i chowa za mleczem.

[III 2006]

Opublikowano

mmm az sobie pomrucze,dawno takiego cacuszka nie czytalem tutaj."że prócz świata nie ma nic na świecie.
Bóg uśmiecha się skrycie - i chowa za mleczem"swietne zakonczenie.I przyrownanie naszego zycia do zycia kazdej istoty.Moze za bardzo slodze ale naprawde mnie urzekl ten wiersz.Moze bym troche innaczej kompozycje stworzył ale nic to, kazdy ma swoja wizje.
Pozdrawiam

Opublikowano

Gosia: E tam zaraz :) Zapraszam do innych moich wierszy. Bo ten w ogóle, to trzeci z cyklu. Nie planuję co prawda jakieś wielowątkowych rozważań, ale tak się jakoś składa, że piszę w tym temacie od jakiegoś czasu. Gdybyś miała ochotę:

http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=34057
http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=37145

Opublikowano

E tam rewelacja :) Kilka wierszy temu Bóg chciał żyć w trawie, a teraz siedzi za mleczem :) . Puenta na nie. Szał czułków też na nie.
Reszta na tak :) .
Nie rewelacja, ale bardzo dobrze :) .
Najlepsza dla mnie "miłość, choć w innym gatunku"

Pozdrawiam.

Opublikowano

Tak troszkę zbiorczo - dzięki śliczne :)
A teraz szczegółowiej:

Panie M. (arcinie?): myślę, że to jest kwestia tego, że od jakiegoś czasu nie mam specjalnie możliwości zbyt częstego zaglądania na Orgię, a i twóczo trochę siadłem. Dopiero ten minicykl mnie jakoś ożywił - dwa wiersze w trzy dni, nie pamiętam czegoś takiego od roku chyba. Częsciej bywam w Piaskownicy - ja jednak głównie satyry :)

Gosiu: czy jestem panteistą? Trudne pytanie. Ja generalnie bardziej agnostykiem jestem niestety - po prostu podłapałem taką poetycką wizję, ciekawy moim zdaniem obraz świata - i chciałbym ją jeszcze rozwinąć. To moim zdaniem jest ciekawy punkt widzenia; niekoniecznie nawet do końca mój, ale to bez większego jest znaczenia. Ważne, że dość jest interesujący, by go opisywać, ważne że mnie fascynuje. Coś w stylu "a co by było gdyby?".

Pozdrawiam, Michał/Antek :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...