Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z serii: moje celtycko - współczesne rozważania nad kształtem wszechświata.
Tytuł może kiepski... Z otwartymi ramionami przyjmę lepszy : )



Podeszła cicho, ale wyczułam ją i podniosłam wzrok znad snu. Dziewczynka miała tak jasne włosy, że wydawały się prawie białe. Tęczówki były brązowe - to dziwne, pomyślałam, ale zaraz dostrzegłam w nich złote błyski. Tak, złoto pasuje.
Usiadła koło mnie i uchwyciła moje spojrzenie. Przez chwilę sądziłam, że spogląda mi w oczy, ale nie - ona patrzyła między brwi, wprost w czakrę trzeciego oka, w miejsce, gdzie kapłanki malowały sobie niegdyś siny półksiężyc Bogini.
- A więc szkolisz się w Widzeniu - powiedziała wreszcie. Miała niski głos, mogłabym przysiąc, że bardziej go wyczuwam, niż słyszę. - Nie zostawiłaś sobie jednak wiele czasu, Marto.
- Czas to pojęcie względne - odparłam. - Pamiętam to miejsce poza czasem, w którym bywałam jako dziecko. A przecież istnieją jeszcze wcielenia - poprzednie i następne.
- Masz rację - uśmiechnęła się delikatnie. Przez chwilę miałam wrażenie, że już ją gdzieś widziałam... Ta myśl umknęła mi jednak tak szybko, jak się pojawiła. - Nie obawiasz się gniewu Bogini?
- Czy robię coś, czym mogłabym zasłużyć na jej gniew?
- Być może odrzucasz dar, który ci ofiarowała. Pamiętasz to stare przysłowie? Bogini nie daje niczego tym, którzy gardzą jej podarunkami.
Spuściłam wzrok, kolejny raz czując w sobie przejmujące poczucie winy. Przed oczyma zobaczyłam to wszystko, co było dla mnie ważne - rodziców, przyjaciół, magię... Pełen księżyc i litery na białym tle: "nie chcę mieć nic wspólnego z tobą, moją przeszłością".
- Ty dobrze wiesz, że inaczej nie potrafię - powiedziałam cicho. - To życie jest chore. Od godziny, w której się urodziłam, żyję z piętnem strachu i odrzucenia. Śnię straszne i dziwne rzeczy, jakby cienie przeszłych wcieleń. Śnię odpowiedzi na moje pytania. Czy ty też jesteś snem, odpowiedzią Bogini na to, co zamierzam?
- Być może - szepnęła, a ja poczułam w kościach wibracje tego szeptu. Ciężkie, mocne brzmienie, jak tłumiony ryk lwa - coś dzikiego, a jednocześnie ciepłego i strasznego.
- Jestem pewna tego, co chcę zrobić. Nie po to, by sprzeciwić się Bogini, o ile nawet mogłabym przeciwstawić się Jej woli. Szukam spokoju, a także odpowiedzi na moje pytania. Czy to przestępstwo?
- W wielu religiach tak. Pani jednak nie odrzuca swoich dzieci. Przyjmuje je z otwartymi ramionami, jest bowiem Matką, która kocha nas bezwzględną miłością. Cierpienie nie jest też złem, a słabość to tylko błędna ścieżka.
- Wiem. Wybierając ją, uzyskam to, za czym tęsknię, kosztem duchowego rozwoju...
Dziewczynka zmarszczyła czoło, jakby zamierzała mnie zganić.
- Więc wiesz, że w przyszłym wcieleniu nie będziesz bliższa prawdy ani o krok?
- Przyszłe wcielenie ma być tym jaśniejszym... - zamknęłam oczy, jakby to mogło ochronić mnie przed oskarżeniami. - Ja żyję już długo, bardzo długo, o wiele dłużej niż te 20 lat, które mam. Jestem zmęczona... Od początku uciekałam do świata, z którego mnie wyrwano - z miejsca między wcieleniami. Niczego nie pragnę tak, jak wrócić tam i po prostu trwać, nie będąc niczym.
- Więc wrócisz - powiedziała dziewczynka. Zabrzmiało to tak stanowczo, że zadrżałam. - Wrócisz, ale pamiętaj: Bogowie dają nam to, o co prosimy, w przewrotny sposób.
Zniknęła tak, jak się pojawiła - cicho i niezauważalnie, pozostawiając mnie pogrążoną w snach. Wraz z nią odeszło światło i ciepło, tylko mgliste marzenia świadczyły o tym, że w ogóle była. A rankiem nawet marzenia zgasły.
Teraz dobrze pamiętam tą rozmowę, choć nie potrafię jej czuć. Nie potrafię czuć niczego, uwięziona w przestrzeni bez kształtów, bez wrażeń. Nie ma tu nawet ciszy - jest nicość, bezdenna, samotna. A w środku ja, śnię nadal, lecz tym razem moje przeszłe życie. Z perspektywy obserwatora widzę siebie, która pisze proroctwa, choć sama jeszcze o tym nie wie. I was, którzy je czytacie.
Was, którzy nie wierzycie. Cóż można zrobić, byście uwierzyli?
Twierdzicie, że nikt nie może mówić z zaświatów. Ale kiedy przemawia wprost do was, zamykacie oczy i uszy, włączacie mechanizm szyderstwa i niedowierzania. Ezoteryka - mówicie. Gdybanie o nieistniejącym.
Moje czułe na proroctwa ja również tak myśli. Nie wie nawet, że niepotrzebnie chce uciąć swoje życie. Że tak naprawdę wszystko jest bardziej skomplikowane, niż mu się wydaje.
Nie pamięta, że poprzedniej nocy spotkało Boginię.

Opublikowano

Jak się podnosi wzrok znad snu?

Ujrzałem ją we śnie. Podeszła cicho?
Włosy były białe, a wtedy tęczówki wydały się dziwne???

NIe patrzyła w oczy, tylko między brwi?

Chyba wiem, co chcesz powiedzieć, ale spróbuj poprawić narrację.

Opublikowano

:)

Przesadziłam z przenośnią? Chodziło mi o "świadomość" we śnie. Białe włosy i brązowe oczy, to dosyć dziwne połączenie, tak myślę... Między brwiami znajduje się tzw. "trzecie oko", co zresztą napisałam ;) Jest odpowiedzialne za "widzenie ponadzmysłowe" i to ono przykuło uwagę "istoty nie z tego świata", Bogini.

No cóż, więc chyba już wszystko jasne ;)

Opublikowano

jako, że ja z kolei lubię fantasy to chętnie zajęłam się lekturką. niestety mam dużo negatywnych uwag: ogólnie, nie podoba się głównie pomysł. być może przez pewną jeszcze nieporadność w posługiwaniu się słowem pisanym. ujęcie dość znanego tematu "zycia tu i tam" i "pomiędzy"mogłoby by być bardziej intrygujące.
szczegółowo: operacja na dosłowności, drażniącej niestety nadmierną subtelnością oscylującą wokół naiwności, tekst mocno spłyca znaczeniowo i zaniża wykonawczo. dialogi są w moim odczuciu sztuczne, drętwe, niewyczuwalne. Boginii przerysowana, ukazana w sposób, który rozśmiesza.
oczywiście osobiście wyczuwam moc twórczą w Autorce, tyle tylko, że uważam iż ten tekst nalezy jeszcze do nieudanych, które pewnie są poprzednikami tych udanych, które w przyszłości chętnie przeczytam i o ile nie obraziłam, także chętnie wyrażę na ich temat swoją opinię. tymczasem pozdrawiam serdecznie.
N.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Jacek_Suchowicz @Jacek_Suchowicz masz rację.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nigdy w to nie wątpiłam :) i do tego dążę, żeby moje wiersze jak najlepiej się czytało. Trzeba się rozwijać i myślę, że sami sobie nawzajem jesteśmy w stanie sobie w tym pomagać. Ja jestem wdzięczna za każdy konstruktywny komentarz, bo każdy w jakimś tam stopniu otwiera mi oczy. Do podejścia Roberta jest mi bardzo blisko, bo Dobrego dnia :)
    • ona przyszła jakby pamiętała to miejsce z innego życia   brzeg podnosił się i opadał jakby oddychał razem z nią morze nie miało wody tylko senną mgłę   on czekał jak czekają ci którzy już raz utracili miłość   nie było imion nie było słów tylko pamięć ciała nie całowali się rytuał nie zna pośpiechu ich oczy nie szukały cudu one nimi były   stali się kochankami spóźnionymi o jedno życie   potem odeszła nie w gniewie nie w żalu jakby ktoś przywołał ją z innego brzegu horyzont wchłonął jej sylwetkę łagodnie jakby czas zrezygnował z istnienia   on został i czekał z nadzieją że kiedyś znów przyjdzie  
    • @Berenika97 dziękuję @[email protected] Nie trzeba podziwiać, ale dziękuję
    • @Robert Witold Gorzkowski @Roma   może zacznę od tego; Każde z Was zapewne czytało Chłopów - Reymonta czy trylogię i jeśli czytaliście uważnie zwróciliście uwagę na opisy przyrody stwarzające klimat. Gdyby taki opis wyrwać z tekstu odpowiednio poszatkować powstałby współczesny wiersz wolny. np:  "A dnie przechodziły niepowstrzymanie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego, że ani im początku, ni końca wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwarł oczy, ledwie się obejrzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień nowy, i turbacje nowe, i tak ano w kółko, bych się jeno woli boskiej stało zadość!"  - Chłopi a teraz metamorfoza   A dnie przechodziły niepowstrzymanie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego , że ani im początku ni końca wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwarł oczy, ledwie się obejrzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień nowy, i turbacje nowe, i tak ano w kółko, bych się jeno woli boskiej stało zadość!   i mamy wony wiersz - dopiszę jeszcze zjawiskowy, cudowny ...   Robercie - odwalasz kawał dobrej roboty przypominając fakty historyczne, do których ja bym nigdy nie dotarł Romo - ubierasz uczucia i emocje w rymy - chwała   Alicja i Naram-sim mają rację: inspirująca treść zamknięta w zasadach poetyckich zarówno wierszy rymowanych jak i wolnych (wiersze wolne też mają swoje zasady i wbrew pozorom wolne do końca nie są - dla mnie najtrudniejsze do przestrzegania) tworzy dobrą poezję. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...