Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na skraju lasu, cień z cieniem się zmówił,
jak kochankowie zapatrzeni w siebie,
schodzili z boru bez nijakiej ujmy,
może się któreś drugiego dogrzebie,
bo kątem drzewa chyliły do zmroku
promienie słońca, mając ich na boku,

czar pryskał nocą, lecz gdy co świtało,
wnet się ku sobie próbowali wzniecić,
musnąć choć jedną gałązeczki plamą
i tak dzień mijał, potem drugi, trzeci,
lecz kątem drzewa chyliły ich chęci,
że też się można tak w życiu poświęcić,

miej więc uwagę – kiedy komu słowo
dasz, miejsce schadzki do kroćset dopasuj
byś, kątem myśli, nie popadł w Rogowo
i nie dochodził gdzieś na skraju lasu,
czy z tego czy też z przeciwnego boku
jak cień do cienia do samego zmroku.

----------------------------------------------
od autora:
Rogowo – wieś w pow. ostrołęckim (jakieś 15 km od Przasnysza, tuż za Dębinami, droga na Kuchny). Rogowo - jest to nazwa dzierżawcza od popularnego nazwiska Róg, chociaż nie jest wykluczone pochodzenie od wyrazu róg oznaczającego położenie na skraju, na rogu lasu.

Opublikowano

Kolejny świetny wiersz. Jak ty mieścisz w nich takie wątki, ewidentnie o miłośći. Najleprzy jest ten tekst z dniami (pierwszy, drugi, trzeci) normalnie uważałbym go za banał, ale tu pasuje jak by został stworzony do tego wiersza. Gratulacje Jimmy Jordan

Opublikowano

Wykreowany - z pozoru zaobserwowany - obraz w ramach pozytywnie rozumianego pastiszu, nie tylko eksplikujący pouczenie tkwiące w anegdocie, ale wprowadzający czytelnika w samą przez się intrygującą, oryginalnie potraktowaną grę cieni, emfazę majaków wychylonych z jakiegoś świata równoległego (romantycznego, symbolicznego).

Tyle że nieco rozhuśtał mnie stan interpunkcji. Nawet jeśli traktować ją jako jeszcze jeden, także dość osobisty element stylu, nie do końca sprzyja tu ona stylistyce i 'cienistej' tematyce: przez pierwsze dwie strofy przecinki poganiają bez możliwości wytchnienia - średnikowego czy kropkowego. 'Bez nijakiej ujmy', proponowałbym choć zakończenia strof usadzić, Messalinie :)

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
    • utkłem w polu bez granic  w pustej przestrzeni  pomiedzy nie a nic  a do tego brak    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Omagamoga Zapewne to tęsknota za utraconym Rajem. :)
    • @E.T. dziękuję za za szczerość i w pełni się zgadzam z twoim komentarzem, niestety nie lubię czegoś niewyjaśnonego, czegoś co ktoś inaczej może to zrozumieć. Jeśli chodzi o wpis P.S to dodałam go ze względu na mój wcześniejszy wiersz który musiałam usunąć ponieważ ludzie go wzięli zbyt dosłownie twierdząc że pewnie potrzebuje pomocy i skłaniam do samobójstwa co kompletnie nie miałam tego na myśli... 
    • @Arsis mieszkasz sobie w żywej chatce, tak sobie wyobrażam jak z mojego dzieciństwa:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...