Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spakowałam manatki
rzucając zbędnym do widzenia
o głuche ściany
bezczelnie pobielane

pogoda była dla bogaczy
waniliowe niebo
równie bezczelnie wisiało
nad wąwozem pamięci krótkotrwałej
jak sieć pajęcza
lepkie i fachowo wyhaftowane

w dolinie dziecięcych wspomnień
ukołysana bryzą
na chwilę rozbiłam namiot

prozaiczna łuna jutrzenki
okradła ze złudzeń ostatnie bagaże

droga na szczyt wiodła przez bór monotonii
gdzieniegdzie reliktowe sosny idei
monolity łaskawych podmuchów
zdały się nadawać wędrówce
właściwy kierunek

bezpańsko porzucone
w lepkiej mgle wolnych neuronów
szczyty swoje zastałam

walczyły lecz ducha walki
zdominował gorzki smak rutyny
szarość zwykłej świadomości
droga powrotna do domu

Opublikowano

Wielkie Tobie dzięki za utwór dłuższy niż te 4-8 wersów. (Na ucho powiem Pani, że mam już dość miniaturek;) Dzięki również za refleksję nad życiem.
Co do formy, wiersz mógłby być (chyba) lepszy. Przyzwoicie zmetaforyzowane treści. Mogę czepiać się języka, ale mam dzisiaj zły dzień, więc nie będę ;)
Pozdrawiam.
...aha, i jeszcze jedno: życzę nie zaznania dwóch pierwszych wersów z ostatniej strofy :)

Opublikowano

Przyznam, że tekst wart przeczytania. A ja się boje długich form, ale z takimi pomysłami, prowadzeniem odbiorcy - wychodzi Pani obronną ręką. Jako, że też nie chce wytykac pewnych, na szczęście drobnych niedociągnięce, jak te dwa wersy:

pogoda była dla bogaczy
waniliowe niebo

zostaje przy pełnym plusie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Serdecznie witam Panią. Sowita dawka emocji z przeczytania Pani wiersza pozwala mi na wyksztuszenie kilku słów. Przyzwoita rytmika, jasna i logiczna semantyka to tylko niektóre plusy. Nienaganna wersyfikacja przy ładnej metaforyce sprawia dobre wrażenie. Jedyny zarzut to dookreślenia: walczyły-walki, smak rutyny-gorzki, zwykła świadomość-szara. Kłaniam się nissko.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
    • @Migrena Najserdeczniej Dziękuję!... Z całego serca!... Pozdrawiam!   @violetta I słusznie!... Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...