Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Było to w ostatni dzień roku. Na dworze padał śnieg, mróz szczypał przechodniów w nosy i policzki. W oddalonej od centrum miasta hurtowni zapałek siedziała biedna, smutna dziewczyna. Przed nią na stoliku piętrzył się stos niezapłaconych rachunków, za prąd, telefon i internet. Dziewczyna otworzyła hurtownię rok temu w ramach rządowego programu „Pierwsza Praca”. Dostała niskoopodatkowany kredyt, przeszkoloną ją z obsługi klienta, marketingu oraz strategii biznesu. Nikt nie przewidział jednego – braku chętnych na zapałki. Na nic zdawały się faxy i maile. Na próżno Poczta Polska rozwoziła po kraju oferty handlowe, wydrukowane na laserowej drukarce. Przez cały rok nie sprzedała się ani jedna zapałka. Dziewczyna patrzyła na płatki śniegu przyklejone do szyby. Gdzieś z miasta dochodziły zapachy, bigosu i schabowych. Słychać było bełkotliwe śpiewy tych, którzy nie mogli doczekać się wieczoru.
-Do cholery – pomyślała dziewczyna – Przecież dziś Sylwester! – Poczuła jak łza spływa jej po policzku wprost na pudełko zapałek. Wczoraj dostała maila od Agaty. Wybierała się na bal do Marriota. Pięćset złotych od osoby. Dzwonili znajomi, którzy właśnie przyjechali z Anglii, pytali czy nie wpadnie do nich. Zażartowała, że może zamiast składki przynieść zapałki. Spojrzała na leżące przed nią pudełko. Wyciągnęła jedną i zapaliła. Wydało się, że siedzi w restauracji, ukochany patrzy jej w oczy, podchodzi kelner, kłania się i już miała zapytać, co podać, gdy wszystko znikło. Zapałka zgasła. Znów była w ciemnej, zimnej hurtowni. Gdy zapaliła drugą zapałkę, natychmiast pojawił się kelner. Zamówiła łososia en croute i bakłażany po prowansalsku, do tego suflet grand ma mier. Do picia Chateau Viranel Rouge 2001.
Zapaliła nową zapałkę. I oto siedziała u boku przystojnego bruneta, który wiózł ją nowiutkim Mercedesem Klasy S wprost do jego rezydencji. Kiedy byli na miejscu przystojniak wziął ja na ręce i zaczął nieść. Tuż przed drzwiami sypialni, zapałka zgasła. Dziewczyna potrząchnęła pustym pudełkiem. Zerknęła na stojące wokół paczki. Ze starej wyborczej zrobiła podpałkę. Trzask zapałki zagłuszył głos ukochanego, który wnosił ją do sypialni – kochanie, jesteś taka cudowna.

A kiedy nastał zimny ranek, na zgliszczach hurtowni siedziała z czerwonymi policzkami i uśmiechem na twarzy – dziewczyna bez zapałek.

Opublikowano

poważnie?;) Hans Christian Andersen napisał "Dziewczynkę z zapałkami"? - nie wiedziałem;)
a tak serio to chodziło mi o to, że już gdzieś na forum czytałem coś podobnego i myślałem, że to twój tekst tylko po korektach (albo po małym upgrade)
pozdr!!

Opublikowano

Słabiutkie, mimo, że nie jestem w tej złotej dziesiące posiadaczy twojej książki i nie należę do twojego interklasowego fanklubu to wiem, że pisałeś już lepsze rzeczy. To jest słabe, zaryzykuję stwierdzenie, że nie w twoim stylu.

Opublikowano

To fakt nie czyta się z wielkim trudem, lecz zlekkością aczkolwiek. Aczkolwiek nie podobało mi sie zupełnie, dość przewidywalne zakończenie. Nie rzuciło mnie na kolana. Tekst który zapomina sie w 5 min. Pozwoliłam sobie na max szczerą opinię bo inna nie miałaby sensu.Pozdrawiam
K.G.

Opublikowano

Pax między chrześcijany! O co ta kłótnia. I tak niedługo wszyscy pójdziemy w kamasze. Najpierw lekarze potem górnicy, hutnicy, stoczniowcy. A na końcu batalion pisarzy. Na dowódcę proponuję koleżankę Wisławę Sz. Na Kowno!

Opublikowano

Nie wątpie w szczerość pozostałych uwag, miałam na myśli swoją.Kiedy coś mi się bardzo nie podoba jak ten tekst wtedy staram się w ogóle nie komentować.Ale tym razem powiedziałam niepochlebne słowa i to zupełnie szczerze.I już :)

Opublikowano

jakoś mnie nie porwało... sam pomysł bardzo dobry. ostatnie zdanie trafne. ale całość - jakby bez polotu... poza tym irytuje mnie brak dbałości o stronę techniczną. przecinkowy problem czy po prostu przecinkowe lenistwo?
nawiąznie do Andersena ciekawe. lubię takie nawiązania :)
pozdrawiam.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K.  Wiersz ten napisałem po obejrzeniu, ponownie, filmów Katyń i Wołyń.
    • NATURA I CZŁOWIEK   Katyń 1940 i Wołyń 1943 oraz Rwanda 1994   ludobójstwa człowiecze zwyczajnie chaniebne a było ich więcej w kolorze bólu i czerwieni ludzie ludziom skażoną miłością apokalipsę stworzyli   cywilizacja dziczeje nienawiścią zawstydził się Chrystus obiecanym zbawieniem a gwoździe poszarpały nadzieję nawet w błękicie nieba rdzawą w beznadziejności łzawą   dzika przyroda bez miłosierdzia żarłocznie każdy kąsek pożera  życiodajnego narodzenia więc ku pamięci tym wszystkim którym nie dane żyć było strofy te poświęcam
    • @aff Dziękuję za zainteresowanie i lubiejkę. Tak, zapewne brzmią dla dzisiejszego czytelnika anachronicznie i nienaturalnie, bo właściwie nie używamy ich już na co dzień. Niemniej uważam, że w przekładach utworów z XIX wieku mają swoje miejsce. Mógł Mickiewicz pisać: Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną,... Pozdrawiam
    • ludzie naprawdę to kupują?   obraz z białym krajobrazem ukradziony z klatki schodowej taka, ot, historia bez pościgów, wycia i rozbijania szkła bez rwania mięsa życia do kości ale z kradzieżą! choć nie mam pewności czy ktoś go nie wystawił na klatkę właśnie żebym go wziął czyż to nie jest życie wielkie nieporozumienie w teorii mógłbym zapukać, zapytać ale nie wiedziałbym gdzie i błądziłbym po mieszkaniach ja to na takiej klatce bym nic nie zostawiał zamek nie działał nie wiem w ogóle czemu ktoś chciałby wyrzucać taki łady obrazek stary, rosyjski jeszcze z leningradu eklektyczny w sensie nie że obraz chciałem się pochwalić słowem eklektyczny dobre, nie? polecę nawet dalej eklektyczna poświata koszernych chodników przeglądam się mrawo w kałużach rozbija się szmaragdem haniebny dżdż nic nie rymuje się z dżdż dziwią mnie wszyscy krytycy i ja wiem że jestem nieudolny że rym bywa częstochowski i że forma mną włada ale w porównaniu do "prawdziwej poezji" czuję się jak jakiś kaleka jakbym stracił jeden z 6 zmysłów jakbym czegoś nie widział czegoś nie słyszał czegoś nie rozumiał przepraszam "prawdziwą poezję" ale z braku laku zacząłbym chyba czytać paragony na parkingu i to by była historia życia! do wydedukowania po nawykach żywieniowych może ktoś ma dziecko? może ktoś ma dietę? to jest niesamowite a nie wasze zasrane tkanki i eklektyczne obrazy przepraszam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Starzec Ech tam! Złudzenie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...