Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ballada o Robinie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Raz poszedł Robin w ciemny las,
Lecz zgubił się haniebnie.
I już rozpłakać się nasz bohater miał,
Bo pomyślał, że z głodu polegnie.

Lecz co to nagle dzieje się!
To z nieba leci wróżka.
Hey! Robinie! Pokażę Ci drogę gdy Ty
Pójdziesz ze mną do łóżka.

I poszedł Robin razem z nią,
Bo coż wszak innego robić miał.
Pytanie o drogę spodobało mu się tak,
Że pięć razy niedosłyszał.

A morał? Oczywiście jest!
I to intelektualnie obszerny.
Gdy droga Tobie znuży się,
Mów, żeś turysta niedzielny.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ciekawe, że wspomniano o szkole. W pierwowzorze ostatnia zwrotka brzmiała

A morał? Oczywiście jest!
I to intelektualnie spory.
Aby przejść przez jakąś drogę
Nie trzeba chodzić do szkoły
Opublikowano

obszerny intelekt nie dla mnie dziś
jestem jak senny pluszowy miś
raz widzę szkołę a raz turystę
zbaczam z drogi morału ruchem fallistym

ps. dzięki za wstawienie poprzedniej wersji
inaczej mój poprzedni wpis miałby się z pyszna
pozdruff

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Twarze dwunastu wyrazów nie uśmiechają się z prawdą
    • A gdyby?   Gdyby nie bylo mnie na tym świecie? Gdybym nie powstala w tej jednej kobiecie?   Gdybym sie nigdy nie urodzila, Byloby lepiej?   Zdecydowalaby o tym moja rodzina.   A gdybym tych rzeczy nie zrobila? Gdybym temu zaradzila   Gdybym zrezygnowala ze zla tego Gdybym wiedziala co robi mi to strasznego…   Lecz nie wiem, A gdybym wiedziala?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...