Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pod znakiem malachitu, cz V


natalia

Rekomendowane odpowiedzi

Mateusz i Beata zaczęli spotykać się coraz częściej. Rodzice Beaty nie byli zachwyceni nową znajomością córki, ale sądzili, że jej przejdzie. Tymczasem, pewnego wiosennego dnia...

- Mamo! – krzyknęła już w progu rozgorączkowana szczęściem Beata. Właśnie wróciła z niedzielnego spaceru z Mateuszem. W ręku miała oszałamiający bukiet kwiatów, z którym wkroczyła do kuchni. – Mamo... patrz. – szepnęła z przejęciem i wyciągnęła przed siebie dłoń z pierścionkiem.
- O, jaki ładny. Kupiłaś sobie? – Beata spojrzała na matkę z niedowierzaniem a wtedy ta zrozumiała co się święci. – Och...
- Tak!
- Ale...
- Wiem! Piękny, prawda? To malachit, mój kamień według horoskopu majów. Och, Mateusz był taki romantyczny...
- Ale kochanie, jesteś pewna, że...
- Że co? – nie bardzo wiedziała o co matce chodzi.
- Że tego właśnie chcesz. – szepnęła niepewnie. Beata opuściła ręce z kwiatami i pierścionkiem – Córciu, przecież on ma prawie 40 lat...
- Wiedziałam, że nie zrozumiesz. Mamo, on jest wspaniały! Potrafi mnie wysłuchać, rozumie mnie. Jest dobrze wykształcony, inteligentny. Dobrze zarabia. Jakoś nie widzę takich kandydatów z swoim wieku! Oni są tacy dziecinni! Ich żarty są puste i małostkowe, są uciążliwi. Nie rozumiesz tego? Poza tym widzą we mnie jedynie fajną laskę, którą nie mam zamiaru być. Chcę być kobietą! A Mateusz daje mi takie poczucie.
- Kochanie, zrozum, ja chcę tylko, żebyś była szczęśliwa.
- Jestem! Nie widać tego? Kto przywrócił mnie do życia po... w zeszłym roku? On. Był przy mnie cały czas. My się naprawdę kochamy mamo.
- Jeśli jesteś tego pewna...
- Jestem – Beata poszła do swojego pokoju wstawić kwiaty do wazonu i przebrać się. Po chwili wróciła do Jolanty – Mamo? Cieszysz się?
- Tak skarbie, to wspaniale. – odpowiedziała spokojnie – Mam nadzieję, że Cię nie zrani.
- Jeśli tak, to my mu pokażemy! – dodała z uśmiechem Beata.
- O i to jak! Pokaż ten pierścionek. Ach, jest naprawdę piękny.


Kubicki w tej samej chwili siedział w pubie ze swoim najlepszym kumplem jeszcze z okresu studiów. Przez intensywną pracę nie za często widywali się w ostatnich miesiącach.

- Niemożliwe – stwierdził Paweł – Kto to jest?! Ja muszę ją poznać. No nie wierzę!
- Sam niedowierzam, ale to prawda – odparł z uśmiechem.
- Ale jak to możliwe? Co za sidła rozstawiła ta kobieta, że w nie wpadłeś po uszy?
- Wciąż się zastanawiam w czym rzecz. Może po prostu już czas, by się ustatkować?
- I kto to mówi?!
- Tak, tak.
- Nie no stary, taką rewelację musimy oblać. Rezerwuj sobie piątek, urządzimy Ci przedsmak wieczoru kawalerskiego.
- Nie wygłupiaj się mały. Bez szaleństw, proszę. – ostrzegał przyjaciela, bo wiedział, do czego Paweł jest zdolny.
- Ty nic się nie bój, już my sobie damy radę. Podzwonię do chłopaków i dam Ci znać co i jak. Ok?
- Dobra, ale...
- Żadne ale. Niejedna panienka chciała Cię na dobre i złe, aż tu w końcu Baśka... Proszę.
- Beata.
- Aha, no może i być Beata. To jak? Kiedy ją poznam?
- Jakoś możemy się umówić, np. wspólne kino, weźmiesz swoją Kaśkę.
- Dobra. A tak w ogóle to powinieneś oberwać.
- Za co?
- Od kiedy dowiaduję się o wszystkim ostatni? Trochę z nią przecież kręcisz a dziób na kłódkę cały czas.
- A daj spokój, po prostu nie byłem pewien czy to to.
- A kiedy sobie toto uświadomiłeś?
- Kilka dni temu. Ona jest naprawdę inna.
- Inna?
- No tak. Nie wiem na czym to polega. Zaczarowała mnie – powiedział ze śmiechem.
- No, stary, ja Ci radzę uważać. Takie wróżki to może i są fajne, ale do czasu.
- Spoko mały, mam rękę na pulsie.
- No, póki co Mati to Ty szalejesz na punkcie jakieś młodej laski a wiesz jakie one potrafią być. Skąd wiesz, że się jej nie znudzisz za miesiąc?
- Ona mnie kocha, to widać w oczach.
- A Ty?
- Co ja?
- No czy Ty ją...
- Chyba tak. Inaczej bym tego nie robił, nie?
- Hm, chyba wiesz co robisz.
- Hm, chyba wiem.
- Ale i tak póki nie zobaczę nie uwierzę, że dobrowolnie oddajesz się monogamii! Heh – Paweł nie mógł przestać żartować z kolegi, z jednej strony przez zaskoczenie o jego decyzji, z drugiej przez obawę o jego przyszłość.

Skłoniło to Mateusza do zastanowienia się nad słowami przyjaciela. Ostatnio zajmuje się projektem dla całkiem niezłej klientki. Flirtowali sobie, umówili się nawet luźno na drinka. I teraz ma z tym definitywnie skończyć? Olśniło go, że musi tę sprawę jeszcze raz gruntownie przeanalizować.
Z rozmyślań wyrwał go telefon.


- Cześć Misiu!
- Cześć skarbie i jak?
- Tak jak myślałam, na początku byli na nie, ale ich przekonałam. Mówiłam Ci, że będzie dobrze!
- No to cieszę się.
- Wyjdziemy dziś gdzieś?
- Jasne, bo od jutra mam sporo pracy i nie będzie nam łatwo się umówić.
- Ooo... szkoda.
- Będę po Ciebie o 20-tej.
- Dobrze, to całuję!
- Ja też, pa!
- Pa.

Mateusz schował telefon i zapatrzył się w stojącą przed sobą szklankę.

- Co jest? – Paweł nie wiedział jak odczytać posępną minę „zakochanego” przyjaciela.
- Nic.
- No przecież widzę, że zmarkotniałeś.
- Przez Ciebie skubańcu.
- A co ja takiego zrobiłem?!
- Kończ piwo, muszę jeszcze załatwić parę rzeczy.
- Dobra, dobra.


Kubicki pożegnał się z Pawłem i wrócił do siebie. Stamtąd zadzwonił do Heleny – nowej klientki i umówił się z nią. Spotkali się niedługo potem w klubie jazzowym. Rozmowa toczyła się głównie na tematy ogólne lub dotyczące szykowanego projektu. Mateusz widział jednak, że Helena ma ochotę na coś więcej. Zaproponował więc obejrzenie wstępnych szkiców u niego w domu.




c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakich uwag? skoro leszek żadnych nie ma i niczego nie pokazuje palcem, to co my mamy. jest ok. opowieść nabiera rumienców, a dialogi nie skrzypią , więc gitara. owszem, jako że ja to ja i pisze tak jak pisze, to z checią zobaczyłbym jak kobietka(czyli ty) ze zwyklej , historii robi nagle pieklo na ziemi. krew , lzy i bluzgi . zwrot akcji i stylu o 180 stopni. to mogloby być ciekawe. ale wiem że nie każdy tak potrafi. nie każdy lubi. i nie każdy czuje diabelskiego blusa. dlatego zadowalam sie zwyklymi pozornie banalną historią, ponieważ życie to nie film i zwykle toczy się tak jak w twoim tekscie:ludzie mozolnie poszukują w nim szczęscia, starając sie nie potyknąć na wybojach, co zresztą nie zawsze sie im udaje. podoba mi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sanestit, Ty mnie nie przedrzeźniaj! ale miło, że ktoś czeka :)

Krzyśku, nie tyle o uwagi dotyczące zapisu tekstu, które świetnie wychwytuje Leszek mi chodziło, ile właśnie o stronę akcji i kierunku, w którym całość zmierza. Diabelski blues.. :) no tak, niektórzy go posiadają, nawet kilka osób na tym forum, palcem wytykać nie bedę:) no i im z tym dobrze, boję się, że w moim wykonaniu mogłoby się to skończyć delikatnie mówiąc fiaskiem :) ale... kropki na tym opowiadaniu jeszcze nie postawiłam :) jeszcze zobaczymy jak się to zakończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czułam, że jak dzisiaj otworzę tę stronę załapię się na następną część. Rzeczywiście zwrot w akcji się pojawił, ale mam wrażenie, że tu oprócz tej zdrady kroi się jeszcze coś innego, bo gdyby na tym się skończyło, umiałabym sama dopowiedzieć historię do końca. Czekam na dalszy ciąg i zobaczę czy mam rację :)
"- Jestem – Beata poszła do swojego pokoju wstawić kwiaty do wazonu i przebrać się. Po chwili wróciła do Jolanty – Mamo? Cieszysz się?" - czy we wcześniejszych częściach podałaś, że mama ma na imię Jolanta? Jeśli nie, to tą Jolantę trzebaby było zastąpić synonimem słowa mama.
"Co za sidła rozstawiła ta kobieta, że w nie wpadłeś po uszy?" - nie jestem pewna czy połączenie dwóch związków frazeologicznych w zdaniu jest poprawne. Jeśli tak, to proponowałabym: /Jakie sidła musiała rozstawić ta kobieta, że w nie wpadłeś po uszy/.
"Zaczarowała mnie – powiedział ze śmiechem." - nie pasuje mi, może lepszy byłby imiesłów - powiedział, śmiejąc się. Ale chyba się czepiam :).
Dialogi perfekcyjne, jak zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...