Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
dla M.O


Śniła się Islandia i
żółta latarnia morska,
dźwięk świateł i światło statków,
zatopionych przed wojną.

Śniły się słowa Ég elska Tig
i zaklęcia na czas odejścia brzegu.
Śniły się sny, powracające
jak przypływy pieśni zielonych traw;
bił dzwon frachtowca,
na przystani
łodzie wybijały rytm
jak ziarno w grzechotce.

Śniło się życie i fraza z wiersza,
Jestem tu tylko na moment;
dziewczyna śpiewająca jak elf
nútid, nútid, nútid
i grzbiet wieloryba
czy płetwa.

Nagle koniec -
przebudzenie.
Muzycy rozłączają sprzęt,
ale ja jestem wciąż we śnie,
z dźwiękiem harmoszki i
uderzeniem runów o podłogę -

Ég elska Tig
zapewnie stara wróżba i
woda wiruje pod zastygłą lawą.
Opublikowano

podoba mi się, pewnie w głównej mierze z powodu kraju - Islandii. osobiście wolę Norawegię, ale 'Ég elska Tig' brzmi tak podobnie jak norweskie eg elsker dig... nawet Eirick syn Inguny z powieści Sigrid Undset jest w połowie Islandczykiem...
wiersz napisany dobrze, treściwy, jestem na tak

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Opublikowano

a ja do kurwy nędzy wolę pizze i jaki morał?
przepraszam, Tomaszu, ale nie mogłam się powstrzymać-
wiersz świetny, jak zawsze. po kilkudziesięciu twoich tekstach przejrzanych tu i ówdzie
czytam z zamkniętymi oczami;) b a r d z o.
pozdr.

Opublikowano

W trzecim wersie razi powtyórzenie światła. A jeśli już się upierasz, to fortunniej byłoby napisać 'światła statków'.

Nawet niezły, ale mnie nie rzucił na kolana. Pozdrawiam uprzejmie. // 51

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w wierszach nie chodzi o rzucanie na kolana psze pana/ni.
przez wiersz trzeba czuć się dopieszczonym i spełnionym.
pozdrawiam sukienka


Gratuluję podejścia do literatury.

Pisze Pani o wielkich literach jako wyrazie szacunku. Czy mam zatem traktować 'psze pana' jako zniewagę? Sądzę mimo wszystko, że nie zamierzała Pani mnie urazić. Ale gdzie jest zatem konsekwencja światopoglądowa? Hę?


Przepraszam Autora za prywatę. To ostatni raz. // 51
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w wierszach nie chodzi o rzucanie na kolana psze pana/ni.
przez wiersz trzeba czuć się dopieszczonym i spełnionym.
pozdrawiam sukienka


Gratuluję podejścia do literatury.

Pisze Pani o wielkich literach jako wyrazie szacunku. Czy mam zatem traktować 'psze pana' jako zniewagę? Sądzę mimo wszystko, że nie zamierzała Pani mnie urazić. Ale gdzie jest zatem konsekwencja światopoglądowa? Hę?


Przepraszam Autora za prywatę. To ostatni raz. // 51

Tomku nie obraź się ale musze temu panu wyjaśnić, że chodziło mi o szacunek do autorytetów ( i chyba pomylił pan tematy ). Jeśli takowym Jezus nie jest to pana przepraszam.
I o co tyle krzyku? (Tomku może przyjdziesz powiedziec panu wierszyk? ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta już spędziłem z osiem godzin nad tym , staram się dobrać słowa tak aby zachować znaczenie i przekaz filozoficzny , i tak aby jeden znak chiński = jedno słowo zawsze to samo. nie było to łatwe . przedemną jeszcze 80 rozdziałów. Ale jak widać nasze słowa stare idealnie się zgadzają z Tao.    
    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...