Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Za nieszczelnymi kotarami powiek
czas nadal pracuje nad historią.

Rankiem próbuję się w niej odnaleźć,
stawiając stopy na dziele ludzkich rąk.

W połowie drogi bies podgryza mój cień.

Jako swój psycholog świergoczę:
To dobre słońce-życie tak żartuje.

Dziecko we mnie przechyla główkę:
Dlaczego słońce mam za plecami?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tutaj bjuti, cud miod i orzeszki


a tutaj pokazala Pani jak nie powinno pisac sie dobrze zaczetych wierszy.
poczatek mnie na prawde zauroczyl, wydal sie iscie ciekawy, ale z konsekwencja jak brnalem dalej, bylo szaro, nudno i niestety po raz nie wiem, który s-c-h-e-m-a-t-y-c-z-n-i-e. druga strofa śmierdzi frazesem, trzecia dodana bardziej na siłę, niż ciągnąca ten wózek, czwarta - jak psycholog może świergotać?! recepta też chyba na śmierć pisana nie na życie, końcówka - nie jest w żadnym stopniu podsumowaniem całości. radze z cała stanowczościa przeredagować wiersz, bo widzę pomysły, ale póki co wykonanie słabe.
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tutaj bjuti, cud miod i orzeszki


a tutaj pokazala Pani jak nie powinno pisac sie dobrze zaczetych wierszy.
poczatek mnie na prawde zauroczyl, wydal sie iscie ciekawy, ale z konsekwencja jak brnalem dalej, bylo szaro, nudno i niestety po raz nie wiem, który s-c-h-e-m-a-t-y-c-z-n-i-e. druga strofa śmierdzi frazesem, trzecia dodana bardziej na siłę, niż ciągnąca ten wózek, czwarta - jak psycholog może świergotać?! recepta też chyba na śmierć pisana nie na życie, końcówka - nie jest w żadnym stopniu podsumowaniem całości. radze z cała stanowczościa przeredagować wiersz, bo widzę pomysły, ale póki co wykonanie słabe.
pozdrawiam

Dzięki za krytyczną opinię, ciężko spojrzeć na własne słowa w ten sposób, dlatego cenny jest Twój komentarz; spróbuję od nowa. Acha - a propos 'świergotu' - ten wyraz miał zaakcentować optymizm, "szklanka w połowie pełna", wszystko ma dobre strony itp. , ale może to niefortunne użycie tego słowa. Przykro, że było szaro, nudno, szkoda, że frazesem, tym bardziej dziękuję za czas poświęcony na napisanie komentarza. Pozdrawiam.
Opublikowano

wiesz ja mam sentyment do imienia Anna, wiec z przyjemnoscia napisalem ten komentarz.a i za nic mi nie dziekuj. ja tu staram sie pomagac, sadzac, ze na to samo moge liczyc.
pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

miło przeczytać Twój wiersz z tytułem :)

w zasadzie to ja mogłabym poprzestać na pierwszej strofie. Ostatnia też oryginalna. To dziecko często we mnie przechyla główkę, oby to się nie zmianiło.

pozdr. a

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...