Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kompletnie was nie rozumiem. Temat można potraktować na serio, albo robić sobie jaja. No i jasne - co wybieracie - robienie sobie jaj z "typowych" marzeń fecetów. No tak, wiadamo, że faceci marzą tylko o seksie.

Co za bzdura.
Ja marzę o tym, aby jak najdłużej się przyjaźnić z moją przyjaciółką i aby była Ona szczęśliwa. Co wy na to?

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wypraszam sobie!! jest!!! między kobietą a mężczyzną może być naprawdę piękna przyjaźń


jak ja nie znoszę tego tematu; jak kraj (świat?) długi i szeroki, w każdej podstawówce, kiedy dochodziłem szumnego wieku lat 13, dyskutowany o tym z wypiekami na twarzy. Dopóki nikt się nad tym nie zastanawia taka przyjaźń radzi sobie zadziwiająco dobrze i chyba nie do końca jest o czym mówić.

Fakt że odsłona tematu o marzeniach mężczyzn na serio byłaby bardziej skłaniająca do zwierzeń :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wypraszam sobie!! jest!!! między kobietą a mężczyzną może być naprawdę piękna przyjaźń


jak ja nie znoszę tego tematu; jak kraj (świat?) długi i szeroki, w każdej podstawówce, kiedy dochodziłem szumnego wieku lat 13, dyskutowany o tym z wypiekami na twarzy. Dopóki nikt się nad tym nie zastanawia taka przyjaźń radzi sobie zadziwiająco dobrze i chyba nie do końca jest o czym mówić.

Fakt że odsłona tematu o marzeniach mężczyzn na serio byłaby bardziej skłaniająca do zwierzeń :)

Ja nigdy o tym nie dyskutowałem z wypiekami na twarzy, a 13 lat już minęło mi już dawno dawno temu.

Myślę, że przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest wspanialsza od przyjaźni między osobami tej samej płci.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wypraszam sobie!! jest!!! między kobietą a mężczyzną może być naprawdę piękna przyjaźń

Tak między kobieta i mężczyzną może, ale między mężczyzna i kobietą mniej.:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Więc mówię Ci:
chciałbym jak najdłużej się przyjaźnić z N.
chciałbym by była szczęśliwa

dalsze marzenia
chciałbym mieć kogoś kto by mnie kochał i kogo ja bym kochał
chciałbym być spokojny (jestem ciągle strasznie zestresowany)
dalej nie wiem...


Słuchaj a skąd wiesz, że ona zwyczajnie nie oczekuje czegoś więcej, a poza tym zawsze jest tak, że nawet jeżeli to jest tylko przyjaźń, to jak juz znajdziesz sobie tą kochającą laskę i będziesz ją kochał, to stosunki z przyjacółką się popsują.



A odnośnie czego pragna faceci: ja bym chciał pięknej i inteligentnej kobiety, starszej ode mnie (ale nie za wiele), o dobrym i życzliwym usposobieniu, umiejącej prowadzić dojrzałe dyskusje i niestrzejącej fochów i umiejącej mnie zmotywować. Nie zaszkodziłoby też gdyby była bogata :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Freney napisał
teza wymaga udowodnienia - tu raczej chodzi o lużne wakacyjne retrospekcje....
lub poprzez dedukcję sami mozemy wysnuć nawet ciekae wnioski
ale to nie zmienia faktu ze to fajna towarzyska zabawa jak widać.
pozdrawiam deszczowo!
zakochanych i nie tylko !!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Więc mówię Ci:
chciałbym jak najdłużej się przyjaźnić z N.
chciałbym by była szczęśliwa

dalsze marzenia
chciałbym mieć kogoś kto by mnie kochał i kogo ja bym kochał
chciałbym być spokojny (jestem ciągle strasznie zestresowany)
dalej nie wiem...


Słuchaj a skąd wiesz, że ona zwyczajnie nie oczekuje czegoś więcej, a poza tym zawsze jest tak, że nawet jeżeli to jest tylko przyjaźń, to jak juz znajdziesz sobie tą kochającą laskę i będziesz ją kochał, to stosunki z przyjacółką się popsują.



A odnośnie czego pragna faceci: ja bym chciał pięknej i inteligentnej kobiety, starszej ode mnie (ale nie za wiele), o dobrym i życzliwym usposobieniu, umiejącej prowadzić dojrzałe dyskusje i niestrzejącej fochów i umiejącej mnie zmotywować. Nie zaszkodziłoby też gdyby była bogata :)

:D rozbawiłeś mnie. Wiem, że Ona nie chce więcej, bo Ona ma już chłopaka. I miała go zanim się zaprzyjaźniliśmy. To nie niszczy naszych kontaktów. Jesteśmy przyjaciółmi. Prawdziwymi przyjaciółmi, którzy więdzą o sobie bardzo dużo (nie napiszę "wszystko"), ufają sobie i wiedzą czego chcą.

Poza tym nawiasem mówiąc, myślę, że mówienie o dziewczynie "laska" to po prawie obrażanie jej.
Opublikowano

Możę wyjdę na idiotę ale ja chcę się jeszcze raz zakochać...marzę o wielkiej miłośći, która ponownie wyznaczyła by tor każdej minuty mojego życia...nadała mu sens, choć odrobinę wzniosła by mnie ku niebu...poza tym chyba o niczym więcej, bo moim zdaniem bez miłości nie ma nic. Pustka...

jak napisal Shakspeare:

"Bo zakochani i szaleńcy mają tak wrący mózg, tak twórczą wyobraźnię, że zimny rozum nigdy nie obejmie tego co ona poczuje"

Sen nocy letniej

Opublikowano

tak — w życiu tak naprawdę chodzi o Prawdziwą, Wielką Miłość
jest to cel i pragnienie
tak samo jak dokonać czegoś wielkiego i niezwykłego, być awanturnikiem, odkrywcą, bohaterem
pozostać dla wszystkich do końca tajemnicą
oto marzenia małego chłopca, które niektórym mężczyznom zostają na całe życie:D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Boże gdybym tylko potrafił to bym to zrobił, ale ja nie jestem poetą i nawet do tego nie pretenduję a taką rymowankę napisałbym w trzy minuty. Mnie chodzi o coś innego. Czytam takie portale od lat i zawsze jest to samo. Grafomańskie teksty i ludzie którzy sobie kadzą. Super piszących nie uświadczysz, choć się zdarzają na beju była Wanda Kosma. I tu nagle jest. Najpierw przeprowadza ostre recenzje jakie znam z nieszuflady (bo tam ciocia nie recenzuje) odkrywa przede mną swoją poezję  targa to mną i przecieram oczy coś w końcu mnie zainteresowało i na końcu bzyyyk wierszyk o niczym prosta rymowanka bez ambicji i znowu się poczułem jakby mnie ktoś oszukał.
    • Od pierwszego spotkania z nim minęło mi już co najmniej pół roku - może trochę więcej. Zewnętrzne okoliczności spowodowały, że poznaliśmy się w gronie moich znajomych. Przerozmawialiśmy w ich obecności, podczas kilku następujących po sobie imprez, sporo godzin. W pewnej jednak chwili przestało nam to wystarczać, umawiając się z okoliczności na okoliczność zaczęliśmy szukać osobnego kąta. Ciszy bez obecności - w każdym razie bez tej ciągłej - bawiących się do muzyki i drinków osób. By móc spokojnie rozmawiać bez przekrzykiwania własnych myśli.     Opowiadaliśmy sobie o sobie wzajemnie. O kolejach losu. Pracach. Osiągnięciach zawodowych. Prywatnych Osiągnięciach, pasjach i zainteresowaniach. Znajomościach. O zakończonych związkach. Krzywdach od ludzi i trudnościach. O kłopotach w rodzinach wreszcie. I o planach na przyszłość, w tym także urlopowych.    Mówił wiele o literaturze, w tym o poezji - i o przeczytanych książkach. Do tej pory wydawało mi się, że nie można tyle przeczytać, bo to po prostu amożliwe. Chociaż sama przeczytałam sporo, interesując się wieloma kwestiami. Nie mówiąc już o edukacyjnej i o zawodowej sferze życia - gdyż zrobiłam licencjat z psychologii, wybrawszy jako temat pracy psychoterapię, połączoną z doradztwem personalnym - a potem, już pracując, zdałam egzamin na prawo jazdy i ukończyłam - i to jeden po drugim, prawie ciągiem - kilka kursów, wliczając kilkumiesięczny z zarządzania przedsiębiorstwem. Tym bardziej zaskoczył mnie wiadomością, że jest malarzem.     - Malujesz obrazy? - zapytałam z adowierzaniem. - Mówisz poważnie? Myślałam, że raczej piszesz książki... no wiesz, opowiadania i wiersze. Bo tyle mówiłeś o literaturze...     Uśmiechnął się.     - To pewnie przez to, że tyle przeczytałem. Jakoś tak wyszło, że uwielbiam czytać. To najpewniej dzięki matce, ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim... całe dzieciństwo nic, tylko podsuwała mi książki. Nie rozumiejąc, a może nie chcąc przyjąć do wiadomości, że ja wolałem obrazy. I nadal wolę. Zobacz - wyjął telefon z kieszeni marynarki i otworzywszy wyszukiwarkę, zaczął wpisywać nazwiska: Van Gogh... Munk... Dali... Beksiński. Patrz - mówił, odnajdując i pokazując ich obrazy - na ten... na ten... i ten... i jeszcze ten. O, a tego nie można przegapić, wręcz muszę ci go pokazać. - Spójrz - powtórzył, dotykając palcem internetowej reprodukcji. - A to moje - otworzył kolejną stronę i wpisał swoje nazwisko, dodając słowo "obrazy".    - Beksińskiego znam i uwielbiam - powiedziałam zmienionym głosem, bo coś mnie tknęło. Jakbym poczuła... ale co? I aż się zdziwiłam, bo aż do tego momentu potrafiłam określić - lub nazwać - każde z doznawanych odczuć bądź wrażeń. - Wiesz: z powodu wyrazistości, wręcz magiczności... przepraszam, nie magiczności a magii, to jest właściwe słowo - jego dzieł. Beksiński... - urwałam, bo znów coś mnie tknęło. Tym razem - chyba - spowodowało to jego spojrzenie. Kątem oka zauważyłam, że w jeszcze w chwilach, gdy mówiłam o swoim ulubionym malarzu, zatrzymał na mnie wzrok. Gdy podniosłam głowę, wciąż patrzył. Spojrzeniem, jakim dotąd na mnie nie spoglądał.     - Andrzej, no co...? - zająknęłam się. - O co chodzi? Dlaczego tak dziwnie na mnie patrzysz? Coś się stało? - stawiałam kolejne pytania coraz szybciej. Wbrew sobie, czując wyraźnie, że powinnam wypowiadać je wolniej. O ile w ogóle, bo....    - Nie patrz tak! - podniosłam głos, próbując rozładować napięcie, które pojawiło się między nami ni stąd, ni zowąd. - Zrobię ci drinka, chcesz? - nie czekając na odpowiedź odwróciłam się, aby podejść do zastawionego butelkami i szklankami stolika. Nie zdążyłam. Podszedł i powstrzymał mnie, obejmując w pasie obiema rękami. I ostrożnie przygarniając do siebie.     - Nie odsuwaj się... - powiedział cicho.     W odpowiedź "Nie odsuwam się" włożyłam tyle zdecydowania, ile tylko byłam w stanie, aby wybrzmiała pewnie i zwyczajnie. A w duchu sklęłam samą siebie, że nie potrafię odsunąć się odeń. Dobrze, że nie widział mojej twarzy, pierwszy raz tak napiętej w jego obecności.     - Andrzej, ja... - zaczęłam. I znów urwałam, bo ton moich słów nie był tak pewny, jak tych wypowiedzianych przed chwilą.     - Tak, ty? - zapytał, gdy pozostając w jego objęciu, zaczęłam się doń powoli obracać.     On też czuł niepokój, wyraźnie zresztą widoczny również na jego twarzy. Niepokój przed tym, co powiem - w sytuacji, kiedy nagle prawie bez  słów, wszystko nagle stało się między nami oczywiste. Nic innego przyszło mi do głowy, jak tylko powtórzyć ostatnie wyrazy. Chciałam, aby - czując, co chce powiedzieć - z moich opowieści domyślił się wszystkiego. Aby złożył wszystko w jedną całość. Dopełnioną tym, co właśnie pojawiło się między nami. Zaistniałym wrażeniem. Odczuciem, że...     Przytuliłam się doń, aby tylko przestał widzieć moje obawy. Objął mnie i przygarnął, powoli i ostrożnie. Staliśmy tak bez ruchu, oboje zapatrzeni we własne myśli. Po długiej - bardzo długiej moim zdaniem - chwili ciszy uniosłam głowę. Popatrzył mi w oczy.     - Cokolwiek się dzieje - powiedział powoli - damy sobie z tym radę.     - Nawet nie wiesz, jak bardzo na to liczę... - pomyślałam.       Wiedeń, hotel Levante Rathaus, 30. Maja 2025      
    • @Robert Witold Gorzkowski  Rozumiem, że lekkość, subtelność i obrazowość nie każdemu odpowiadają. Nie każdemu też są dostępne. Ale skoro wiersz, który ma rytm, rymy niegramatyczne, średniówkę i puentę — to dla Ciebie tylko „panieńskie fikołki”, to może warto zapytać: czy potrafisz napisać coś równie dobrze zbudowanego, choćby na temat własnej frustracji? Bo wiesz, łatwo jest marudzić zza klawiatury. Trudniej stworzyć coś, co brzmi lekko, ale stoi warsztatowo. Jeszcze trudniej zrobić to bez zadęcia. Skoro nie porwał ten wiersz, może czas pokazać własny? Z chęcią przeczytam :)  
    • Na wieczny deszcz. Na w oczy piach i wiatr. Na nadzieję co trwa na bez szans. Po nocy noc. Gwiazd zgasłą moc. Księżycowy odpływ pył.
    • puentując czas wyborczy i wszelkie dywagacje stwierdzam   nie ten kto głośno krzyczy ma zawsze rację  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...