Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wetknięci
w siebie
związkiem barw i smaków
obłąkańczych
i zezwierzęceniem
upojeni
śpią pięknie

na pudle z krzywą iglicą
namiastka folkloru
ruchająca się para
zmienia program

spotykają się
po to by -
zmęczeni już malowaniem dnia
w ramach
zamknięci
niewidoczni
ścianom obcy
dotykiem pleców
spoconych
z zaciekami
- łykać swoje cierpkie
ciała
cieszyć się sekundą
wyjętą z tego zegara
co swoim tykaniem dobija tętno

Opublikowano

Przypomina mi to troszke twórczość Hłaska-on też o ile pamiętam opisywał bardzo ciekawie pewną "ruchająca" się pare,a że Hłaska bardzo lubie,za wierszyk,forme,treść(choć nieoryginalną)wielki plus.

Opublikowano


Az mi ciarki przeszly jak przeczytalam .I troche mi sie jakos niesmacznie zrobilo.Wiersz dobry, ale jak dla mnie troche zbyt dosadny, zbyt ostry.

"Ruchajac sie" - to najobzydliwsze, najbardziej oschle i bezduszne okreslenie seksu jakie slyszalam..Moze w tym wierszu wlasnie o to chodzilo, ale i tak to niezmienia faktu ze nienawidze tego slowa i gorszy mnie ono.Niestety twoj wiersz bedzie mi o tym przypominac za kazdym razem jak go przeczytamdlatego nie zaczesto chyba bede do niego zagladala.


Opublikowano

Adamie, skąd w Tobie tyle gniewu, pogardy, złości? Nikt nie powiedział, że wiersz musi być "ładny", to fakt, ale turpizm już mamy za sobą i mam wrażenie, że ocierasz się o granice niesmaku. Jeżeli chciałeś walnać młotkiem miedzy oczy - udało Ci sie. Ale po co?
Pozdrawiam, j.
PS Co do Hłaski - w "Pierwszym kroku w chmurach" on właśnie pietnował takie spojrzenie na pewne sprawy.

Opublikowano

Mam zasadę nie wchodzenia w polemikę pod moimi tekstami, ale tym razem odejdę od niej na chwilkę. Odpowiadając Ci Asiu, przytoczę słowa wypowiedziane przez J.M. Rymkiewicza (wczorajszego zdobywcy NIKE 2003):
"Ciemność poezji nie jest pomysłem poetów, to jest coś, co jest jej rdzeniem. I wchodząc w tę ciemność - wchodzimy też w najgłębsze warstwy naszego tutejszego istnienia".
Mam nadzieję, że zrozumiesz czemu takie, a nie inne wiersze. Ten nazwałbym "brudnym erotykiem". Dlaczego "brudnym"? Niech każdy kto chce sobie odpowie...


Adam

Opublikowano

Pomijając juz słowa "ruchać się" wiersz wogóle fo mnie nie przemawia.
Skoro są tacy zwerzęcy, to dlaczego śpią tak pięknie.
Albo są obrzydliwi do końca, albo jest to wielka gorąca miłość, wspaniałych kochanów.
Pewnie na to tez jest jakieś tam wytłumaczenie, jednak dla mnie wiersz jest nieprzyjemny i tyle.


Dziunia

Peace

Opublikowano

Wetknięci jak ręka w kieszeń, jak papieros za ucho. W siebie bo do każdego nam daleko. Barwy i smaki, bo tym wirują nam dni, gdy biegniemy nawet śpiąc. Dotyk darowany jest tym, co choć od czasu do czasu zamykają oczy. Zapomnieliśmy co to znaczy być ślepcem z wyboru. Obłąkańczo, histerycznie, łapczywie wypychamy poliki, przeskakujemy język, pomijamy drżenie kratani, byle rzucić w głód kamieniem. Wstydzimy się tego, co zostało nam z pasji, bo odarta krzyczy już tylko królikiem lub wilkiem. Jak alkoholicy upajamy się pokryjomu, wstydem ze wstydu by zapomnieć o wstydzie. I tylko śpimy pięknie, bezruch osadza nas na chwilę i kontury, rozmazane przewijaniem dni na podgladzie, na chwilę stają się ostre i oznaczają tylko nas. Pięknie śpimy - pięknie zapominamy i śnimy. W resztę wrzucamy pospiech i cudze twarze, jak w zupe z byle gwozdzia.

Nie chcę dalej, Adasiu, wybacz. Troszkę zmęczyło mnie malowanie dnia, a troszkę drżenie konturów mijanych drzew. Idę sobie dalej od monitora, idę zapuscić korzenie. Przed snem.

m.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj -  bądź kapryśną  ale sobą  a nie będziesz  tylko ozdobą  - czysta prawda - być sobą -                                                                               Pzdr.
    • Na łące porośniętej czupryną mniszków lekarskich kiełkuje we mnie nieświadomość. Obserwuję, jak słońce chowa się za horyzontem, wszechświat staje się przedłużeniem mojego spojrzenia.    Martwię się, czy zdołam pojąć wszystko, co mnie otacza zanim wyrzucą mnie stąd z hukiem. Nagle pochyla się ku mnie dmuchawiec - chyba szaman - i po szamańsku stary mnich zaczyna dziwnie radzić:    “Nie ma się czym tak martwić: nie musisz wiedzieć wszystkiego, W przyrodzie roi się od niewytłumaczalnych zjawisk, cudów i zagadek, a lwia część z nich nigdy nie była przedmiotem ludzkiego poznania".   A ja wzdycham “Meh” - tym westchnieniem zdmuchuję dmuchawca, rozsiewając pyłek jego egzystencji po trawach. Może i część świata pozostanie tajemnicą, lecz nie wiem, która - więc badam wszystko.    A mniszki wokół kręcą głowami, wcześniej spokojne, teraz za to w bukietach rozzłoszczone niby hydry kąsają mnie kolejno oświeceni hipokryci celują we mnie aureolą.      Znowu muszę wstać, otrzepać się z blasków tyci pyłków  Wyruszyć w drogę, żeby, najlepiej jeszcze przed zmrokiem,  znaleźć jakąś inną lepszą łąkę - najlepiej taką,  na której będę mile widziana.    Na której będę mogła się rozłożyć, żeby na niej badać kwiaty - nie z nimi rozmawiać,  wątpić w kwiaty, stwierdzać kwiaty, testować pyłki, kreślić i nazywać wyświetlane na niebie gwiazdozbiory.
    • na skraju lasu gdzie domku serce śpi las rośnie często samotnie słonko jaśnieje nie puka do drzwi wygląda to jak osamotniony dom w zabitym oknie od dawna tu nikt nie przychodzi choć pnie wciąż szukają chleba ptaszki śpiewnie bo ktoś tu moknie gwiżdżą czy można tu zjeść coś obok drzewa raz ktoś przychodzi tu nie mówiąc nic sprawdza swój stan w swym makijażu i tylko słowo za jakiś czas co godnie ktoś prysł rozchodzić się będzie w jesiennym cmentarzu na skraju drzew spadające liście wiatr delikatnie gładzi swe korony nikt nie zagląda tu od dawna rzeczywiście a świat przecież pięknie jest tu zdobiony lecz może ktoś tu jeszcze powróci by sprawdzać swe domu lasu dobrodziejstwa powróci tu duch tego trzosu znów jako spełniony gdzie będzie pachniał z grzybów swego jestestwa
    • Witaj - Po schodach świątyni zwieńczonej pomroczną łuną,  - tak odczuwamy              mroki starych świątyń - ciekawie piszesz -                                                                                       Pzdr.
    • czymże ta lekkość bezowa w raju cukierni dniem ponurym rodzi ochotę na małą słodycz rozpływającą się w buzi czule podwoje zburzę nieprzyzwoicie sycąc zmysły cudeńkami - galaretki drżące w malinie trufle z kokosem i orzechami przytulę torcik czekoladowy z rozkoszą oblizując słodkie usta jeszcze tylko ekler karmelowy och - i napoleonka puszysta!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...