Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Zmęczona skóra przeciąga się w próżni ciała.

Zmęczone ramiona wiatraków nadmiarowo

upłynniają przemielone szelesty wiatru.

 

W sieci rozmytej kształtem milczącego zmierzchu

ostatni ptasi klucz uchodzi jak bogowie

z pejzażu spojrzenia u kapiteli nieba,

porysowanego w głębi lśniącym żłobieniem,

wypalającym się ociemniałą czerwienią

fioletu, który pęka jak nagły świst kuli…

Gasnę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...