Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kończy się jesień, przychodzi zima,

Brunatne liście pod dębem gniją,

Smutny patrzę mokrymi oczyma –

Jakiego wyroku i winą czyją?

 

Żegnam dzień szary, a jutro:

Zimne powietrze, deszczowo,

Znów dzień szary, i smutno –

Choćby jedno pocieszyło słowo.

 

Kończy się jesień, przychodzi zima,

Asfalt od deszczu odbija światło,

Łez nieba więcej wytrzyma –

Mnie nie przychodzi to łatwo.

 

Z spuszczoną głową przez ulicę,

Powłócząc ciężkimi nogami,

Betonu krążki i kroki liczę –

Sam ze sobą, godzinami.

 

Kończy się jesień, przychodzi zima,

Mokre powietrze przenika do głębi,

Smutek serce gorące zatrzyma –

Nie słychać gruchotu gołębi.

 

Dzień szary, smutek i nędza,

Na strunie duszy rozpacz zagrała,

W melancholii świat zapędza –

Nadzieja nie przetrwała.

 

Kończy się jesień, przychodzi zima,

Nie policzę, ile złego przybyło,

Dobro już się mnie nie ima –

Serce smutne z bólu zawyło.

 

Zgubiona nadzieja, szklane oczy,

Dni krótkie, noce nieprzespane,

Życie jak kamień się toczy –

Myśli szarością posypane.

Opublikowano

@Stukacz ciekawe przenikanie stanu ducha podmiotu lirycznego z obrazem zimy, która swoim chłodnym obliczem podkreśla osamotnienie i ból egzystenji. Ta wszechobecna surowość przedstawionego krajobrazu nazwana po imieniu " nędzą" przeszywa dreszczem. Mroczne aczkoleiek interesujące wersy. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...