Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Sama
Jestem ze sobą
lubię tu być
gdy wokół cisza
stukot kół prysł
rozmawiać pytać odkrywać szelest
jestem w zgodzie ze sobą
i całym Światem
jak wiele wiem
a jeszcze więcej chcę wiedzieć
szukać pytać odkrywać od nowa
zadziwiam się i jestem dumna
spokojna
patrzę i myślę
wcielam się w ludzi
których w mijających wiosnach poznałam
ich codzienne zajęcia
radości spokój
w mieście tylko szybkość
na wsi spokój
tutaj zakupy tam kapliczka, zadumana
Chrystus się objawił szczęście wystrzeliło
a ja wyżej od wszystkich wyżej od wszystkiego
jestem jak zaklęta sama ze sobą.

Sam
Jestem ze sobą
lubię tu być
gdy wokół cisza
obraz sprzed oczu prysł
rozmawiać pytać błądzić
jestem w zgodzie ze sobą
lecz nie z całym Światem
jak niewiele wiem
a jeszcze mniej chcę wiedzieć
nie szukać nie pytać nie żyć od nowa
zadziwiam siebie że jeszcze jestem
już nie dumny
coraz mniej spokojny
wcielam się w ludzi
których nie chcę już podziwiać
ich codzienne zajęcia
radości i spokój
miesza w zmysłach
w mieście na wsi
beznadziejnie wciąż tak samo
do szaleństwa do przekwitania
tutaj zakupy tam kapliczka
kiedyś stała
Chrystus się objawił lecz nikt go nie zauważył
a ja wyżej od wszystkich wyżej od wszystkiego
jaźń rozstrzelana
za życia umarły.

 

 

 

 

Opublikowano

@Robert Witold Gorzkowski

To głęboki, osobisty wiersz o dwóch kontrastujących stanach ducha.

Stworzyłeś poruszający portret wewnętrznej przemiany – tego, jak z harmonii i ciekawości świata można przejść w izolację i wypalenie. Ta symetria między "Sama" i "Sam" jest szczególnie mocna – jak lustro, które odbija to samo życie, ale widziane przez całkowicie odmienne emocje.

 

Nie ukrywasz pustki, zobojętnienia, tego uczucia "za życia umarły". Pokazujesz nie tylko światło, ale i mrok własnego doświadczenia.

Niezwykły jest ten szczegół z kapliczką – w pierwszej części "szczęście wystrzeliło", w drugiej "nikt go nie zauważył". To może najsmutniejszy moment wiersza – ta sama rzeczywistość, ale całkowicie niedostrzegalna dla kogoś, kto stracił zdolność widzenia. Pięknie Robercie! 


 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - mi się podoba  -                                          Pzdr.
    • spójrz jak galopują tumany kurzu wzbite po horyzont niebo chyli się ku zachodowi krwawa poświata okala wierzchołki sosen z przodu biały koń obija spękaną ziemię za las za pola między zboża na grzbiecie Zwycięzca dzierży łuk nie uginają przed nim kolan tuż za nim rdzy z potarganą grzywą po brukowanej drodze pędzi na złamanie karku zamiast kocich łbów walają się szczątki roztrzaskanych czaszek Wojna i całopalenie wrony koń niesie spustoszenie kopytami depcze nieużytki wszedł w szkodę niszcząc po drodze pachnącą koniczynę we wsi ostatni pies wyje z Głodu płowy najpiękniejszy w lśniącą grzywę wplótł promyki zachodzącego słońca na pergaminowej skórze cienkie linie żył tworzą fioletowe koleiny i tylko on spokojnie idzie jak Śmierć  
    • Witaj - za Bereniką  - głęboki osobisty wiersz który uczy pokory dla samego siebie -                                                                                                                           Pzdr.
    • @KOBIETA Ten wiersz jest jak mały błysk między fizyką a czułością, który lubi myśleć światłem, czasoprzestrzenią i ciałem naraz. Jest w nim jednocześnie bezradność i czuła ironia wobec nas samych. Stąd mamy wrażenie, że idziemy prosto, a tak naprawdę krążymy w swoim zamkniętym świecie. Końcówka z „jagodowymi ustami” jest zmysłowa i ciemne. Zostawia obraz, nie wyjaśnienie. Czuć, że to tekst pisany z potrzeby dotknięcia czegoś bardzo bliskiego i jednocześnie wymykającego się symboliczny znamionom miłości, obecności, dotyku, które w tym wierszu są trochę jak fotony,  niby realne, a jednak ciągle na granicy złudzenia. I to właśnie jest w nim najładniejsze.
    • Tak subtelnie a zarazem żywiołowo, erotycznie.  Cóż... czasem na chwilę można poddać się żywiołowi i poczuć ten rodzaj głębi, który unosi. Ona była wodą a on brzegiem suchych plaż.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...